Gwiazdy Marvela o "Thunderbolts*". Film trafił na ekrany kin
"Thunderbolts*", najnowsza produkcja Marvela, skupia się na grupie antybohaterów, którzy muszą zjednoczyć się w obliczu niebezpieczeństwa. Z okazji premiery Maks Behr z "halo tu polsat" porozmawiał z gwiazdami filmu, Florence Pugh i Davidem Harbourem.
"Thunderbolts*" - najnowszy film ze Studia Marvel - przedstawia nietypową drużynę antybohaterów: Yelenę Belovą, Bucky'ego Barnesa, Czerwonego Strażnika, Ghosta, Taskmastera i Johna Walkera. Niepokorni złoczyńcy wpadną w niebezpieczną pułapkę zastawioną przez Valentinę Allegrę de Fontaine. Czy zmuszeni do podjęcia ryzykownej misji zdołają stawić czoła mrocznym tajemnicom swojej przeszłości? Czy uda im się połączyć siły, zanim będzie za późno?
Do swoich ról powrócili znani z poprzednich superprodukcji Marvela: Florence Pugh, Sebastian Stan, Wyatt Russell, Olga Kurylenko, David Harbour, Hannah John-Kamen oraz Julia Louis-Dreyfus. Wspomagają ich: Lewis Pullman, Geraldine Viswanathan, Wendell Pierce, Chris Bauer oraz Rachel Weisz. Reżyserem "Thunderbolts" jest Jake Schreier.
W sobotnim wydaniu programu "halo tu polsat" wyemitowano wywiad Maksa Behra z gwiazdami "Thunderbolts*" - Florence Pugh i Davidem Harbourem.
"Dla mnie jedną z ważniejszych rzeczy w tym filmie było pokazanie, że popełnianie błędów jest okej, że proszenie o pomoc jest okej. Można mieć trudną przeszłość i się jej bać - i to też jest okej. Uwielbiam to, że ci bohaterowie naprawdę się nawzajem potrzebują, żeby się pozbierać. Każdy z nich coś przeskrobał, próbuje to przepracować, znaleźć sposób, żeby iść dalej i to nie znaczy, że są źli, to znaczy, że są ludźmi. Próbują się z tym uporać, albo jeszcze nie potrafią, ale każdy z nich czegoś żałuje" - opowiadała Pugh.
Z kolei Harbour podkreślił znaczenie wyświetlania tego filmu w kinach, a nie tylko na ekranach telewizorów czy laptopów.
"Sama wyprawa do kina to już coś wyjątkowego. Nie oglądasz tego na laptopie w łóżku, tylko wychodzisz z domu, kupujesz popcorn, mijasz ludzi, których nie znasz, nawet z osobą, która sprawdza bilety, to już jakaś interakcja. Albo ktoś obok irytuje, bo gada, i musisz się odnaleźć w tej niezręcznej sytuacji społecznej. A potem wchodzisz w ten film i on tak naprawdę mówi o tym, że potrzebujemy siebie nawzajem, żeby być sobą, żeby być ludźmi" - podsumował gwiazdor.
Film "Thunderbolts*" od 2 maja jest pokazywany w kinach.
Czytaj więcej: Emocje ważniejsze niż efekty? Reżyser "Thunderbolts" zaskakuje inspiracją!