"Żyjemy w czasach łobuzów". Gwiazdy o popularności kultowej serii
W lipcu 2025 roku minęło 40 lat od premiery kultowego "Powrotu do przyszłości" Roberta Zemeckisa. W rozmowie z "Empire" Michael J. Fox i Christopher Lloyd, gwiazdy produkcji, zdradziły, dlaczego film jest wciąż bardzo popularny. Według nich wynika to z trudów współczesności.
"Żyjemy w erze szkolnych łobuzów. Oni są wszędzie. Nie muszę ich nawet wskazywać palcem" – stwierdził Fox. "W filmie Biff jest łobuzem. Czas jest łobuzem".
Aktor, który od ponad trzech dekad zmaga się z chorobą Parkinsona, dodał, że jest ona jego osobistym szkolnym prześladowcą. "Wszystko sprowadza się do tego, jak przeciwstawisz się [swojemu łobuzowi]. Chodzi o twoją odporność i odwagę" – dodał.
Z kolei Lloyd przyznał, że zadziwia go, że mimo upływu czasu "Powrót do przyszłości" trafia do kolejnych pokoleń widzów. "Te filmy głęboko wpłynęły na młodych ludzi. Ciągle o tym słyszę" – mówił aktor, który 22 października 2025 roku obchodził swoje 87. urodziny.
"Powrót do przyszłości" opowiadał historię nastoletniego Marty’ego McFlya (Fox), który asystuje miejscowemu wynalazcy, doktorowi Emmettowi Brownowi (Lloyd), w próbie pierwszej podróży w czasie. Chłopak przenosi się z 1985 do 1955 roku. Tam z pomocą młodszego Browna musi znaleźć sposób na powrót do swoich czasów. W dodatku trafia na młodsze wersje swoich rodziców i przypadkiem komplikuje ich relację. Marty spotyka także Biffa - w jego czasach wulgarnego szefa jego ojca, a w 1955 roku szkolnego prześladowcę starszego McFlya.
Film okazał się niespodziewanym sukcesem i doczekał dwóch kontynuacji z 1989 i 1990 roku. Seria do dziś ma wielu fanów na całym świecie i jest przywoływana w kolejnych dziełach kultury popularnej.