Zrezygnowali z milionowych gaż, by ocalić filmy! O jakich produkcjach mowa?
Największe gwiazdy Hollywood zarabiają niebagatelne kwoty. Zdarza się jednak, że dla dobra interesującej produkcji są w stanie obniżyć swoje wymagania. Kto tak postąpił?
Keanu Reeves cieszy się dziś nieposzlakowaną reputacją - wielokrotnie udowodnił, że potrafi być hojnym i pomocnym człowiekiem. Nie wszyscy jednak pamiętają, że aktor wykazywał te cechy już na początku swojej kariery!
Film "Adwokat Diabła"(1997) opowiada historię modnego, ambitnego i utalentowanego adwokata, który zostaje skuszony intratną posadą w renomowanej firmie prawniczej. Na karierę bohatera niepostrzeżenie wpływać zaczyna charyzmatyczna osobowość szefa...
Aktorska chemia między głównymi bohaterami, w których wcielają się Keanu Reeves i Al Pacino, przeszła do historii kinematografii. Jak się później okazało, ten ekranowy duet mógł nigdy nie zaistnieć. Na szczęście Reeves zgodził się na znaczną obniżkę pensji, by twórcy filmu mogli zatrudnić Pacino. "Wall Street Journal" sprecyzował nawet, że chodziło o kilka milionów dolarów.
Ponoć bardzo podobna sytuacja miała miejsce w przypadku kręcenia pierwszej części "Matrixa". Wtedy Reeves oddał część swojej wypłaty na rzecz ekspertów od... efektów specjalnych. Nie da się ukryć, że wynik tej decyzji okazał się być spektakularny, a Reeves potrafi dostrzec potencjał drzemiący w najciekawszych produkcjach.
Leonardo DiCaprio ma niekwestionowaną pozycję w Hollywood, dlatego może sobie pozwolić na ustępstwa, m.in. finansowe, jeśli pojawi się taka konieczność. Jak się okazuje - w jego przypadku takich sytuacji było niemało.
Warto wspomnieć choćby jego występ w filmie "J. Edgar" z 2011 roku. Bardziej zależało mu wtedy na artystycznym spełnieniu niż gratyfikacji finansowej - finalnie jego gaża została zredukowana z 20 milionów dolarów do zaledwie dwóch milionów dolarów.
Jonah Hill, występując w "Wilku z Wall Street", dokonał znakomitej inwestycji we własną przyszłość, choć za drugoplanową rolę otrzymał zaledwie 60 tysięcy dolarów.
"Zaproponowali mi najniższą możliwą stawkę" - przyznał Hill w jednym z wywiadów. "A ja im odpowiedziałem, że mogę podpisać papiery od razu, natychmiast, zanim zdecydują się na kogoś innego. Marzyłem o tym, aby pracować z Martinem Scorsese. Sprzedałbym dom i dałbym mu wszystkie pieniądze, aby u niego zagrać, więc to oczywiste, że nie zrobiłem 'Wilka z Wall Street' dla pieniędzy. Dla kasy robię '22 Jump Street' i inne rzeczy. Praca u Scorsese to spełnienie wszystkich marzeń, a w życiu powinno się robić to, na czym człowiekowi zależy" - podkreślił gwiazdor.
Film stanowi adaptację epickiego, staroangielskiego poematu heroicznego. Akcja liczącego 3000 wierszy poematu "Beowulf" rozgrywa się w VI w., co stwierdzono na podstawie wspomnianej w nim bitwy, którą potwierdzają źródła historyczne. Chociaż wydarzenia mają miejsce głównie w Danii, historię tę opowiadali Anglosasi w północnej Anglii dwieście lat później. Anglosasi nie uważali się za Brytyjczyków, ale za wikingów, a wszyscy ich bohaterowie pochodzili ze Skandynawii.
W filmie z 2007 roku wystąpiły takie gwiazdy jak Anthony Hopkins, Ray Winstone, Brendan Gleeson, John Malkovich, czy właśnie Angelina Jolie. Jolie należy do najlepiej opłacanych aktorek na świecie. Mówi się o tym, że jeśli gra w jakimś filmie, to prawdopodobnie zainkasowała od piętnastu do dwudziestu milionów dolarów.
Jej także jednak zdarza się przystać na kompromis. Tak było właśnie w przypadku filmu "Beowulf". Za drugoplanową rolę otrzymała "zaledwie" osiem milionów dolarów.
Zobacz też:
Tom Cruise nie chciał kręcić filmu "Top Gun: Maverick". Dlaczego zmienił zdanie?
Jennifer Aniston i Brad Pitt znowu razem? Widziano ich w Paryżu
Meg Ryan wyreżyseruje komedię romantyczną. U jej boku David Duchovny
Więcej newsów o filmach, gwiazdach i programach telewizyjnych, ekskluzywne wywiady i kulisy najgorętszych premier znajdziecie na naszym Facebooku Interia Film