Reklama

Zagrał w kultowych polskich filmach. Teraz szykuje się do powrotu po latach

Marek Kondrat rozpoczął karierę aktorską jako dziecko, szybko zdobywając uznanie dzięki wyrazistym rolom w filmach i serialach. "Zaklęte rewiry", "Psy", "C.K. Dezerterzy" czy "Dzień świra" to tylko kilka tytułów, w których stworzył niezapomniane, docenione przez krytyków kreacje. 18 października 2025 roku legenda polskiego kina obchodzi 75. urodziny.

Marek Kondrat: debiutował jako dziecko

Marek Kondrat przyszedł na świat 18 października 1950 roku i pochodził z rodziny, w której wielu mężczyzn zajmowało się aktorstwem. Po raz pierwszy wystąpił przed kamerą w ekranizacji powieści dla młodzieży, "Historii żółtej ciżemki" (1961). Miał wtedy zaledwie 10 lat i wcielił w jednego z głównych bohaterów, chłopca o imieniu Wawrzek.

Z czasem aktor stworzył wiele niezapomnianych, wielowymiarowych kreacji. Uwagę krytyków przyciągnął występem "Zaklęte rewiry" (1975), ekranizacji powieści Henryka Worcella. Kondrat wcielił się w Romana Boryczkę, młodego chłopaka ze wsi. Jego bohater chce zmienić swoje życie i zaczyna pracę jako pomywacz w restauracji hotelu "Pacyfik". Z biegiem czasu zauważa, że by mieć powodzenie, trzeba poniekąd wyrzec się swojej moralności, przyjmując postawę lizusa albo cwaniaka. Choć udaje mu się piąć po szczeblach kariery, młody Boryczko stara się nie zatracić swojej wrażliwości. W 1992 roku wystąpił u boku Bogusława Lindy w jednym z najgłośniejszych dzieł Władysława Pasikowskiego - "Psy". Kreacje w filmach tego reżysera sprawiły, że w oczach polskich widzów stał się uosobieniem "wrażliwego twardziela".

Reklama

W kolejnych latach uznanie widzów przyniosła mu rola komisarza Olgierda Halskiego w serialu "Ekstradycja" z 1995 roku. Jego bohater stawiał czoła warszawskiemu podziemiu i aferom korupcyjnym, co sprowadziło niebezpieczeństwo zarówno na niego, jak i całą jego rodzinę. W tym samym roku na ekrany kin trafił także film "Pułkownik Kwiatkowski", w którym zagrał tytułowego bohatera. Występ w komedii obyczajowej Kazimierza Kutza został doceniony przez krytyków i jury festiwalu w Gdyni. Aktor został uhonorowany statuetką za najlepszą pierwszoplanową rolę męską.

Marek Kondrat: najlepsza rola w karierze?

Wspominając karierę Kondrata, nie można pominąć występów w produkcjach Marka Koterskiego. Choć już wcześniej był niezwykle cenionym i lubianym aktorem, to do dziś przede wszystkim widzowie kojarzą go z rolą w filmie "Dzień świra" z 2002 roku. 

Kondrat wcielił się w niej w jeden z wariantów Adasia Miauczyńskiego, częstego bohatera filmów Koterskiego, który jest niespełnionym nauczycielem, rozwodnikiem i niezbyt udanym ojcem z wieloma utrudniającymi życie fobiami i rytuałami. Była to najbardziej nagradzana kreacja w jego dorobku. Kondrat zdobył za nią Złotą Kaczkę, Orła oraz statuetkę na festiwalu w Gdyni.

Dzieło to zyskało miano kultowego i przeniknęło do kultury internetowej dzięki wielu wybitnym, komediowym scenom. Co ciekawe, wraz z wiekiem widzów odbiór filmu znacząco się różni. Młodzi dostrzegają w nim głównie walor humorystyczny; "Dzień świra" jest kopalnią chętnie powtarzanych cytatów i uroczego manieryzmu. Starsi odbiorcy widzą w nim jednak gorzką dorosłość, kryzysy życiowe i bezpowrotnie utracone marzenia. Choć na film można patrzeć dwojako (nie bez powodu mówi się, że jest on komediodramatem), jego tematyka i problemy są wciąż aktualne, a analiza społeczeństwa - ponadczasowa i boleśnie trafna. 

Marek Kondrat zrezygnował z dalszej kariery w branży filmowej w 2008 roku; ostatnią dużą rolę zagrał w produkcji Koterskiego "Wszyscy jesteśmy Chrystusami". Poza kilkoma gościnnymi występami od tamtego czasu przestał pojawiać się na ekranach. Aktor nigdy nie żałował swojej decyzji. W jednym z wywiadów przyznał, że do odważnego wyboru przyczyniła się właśnie rola Miauczyńskiego. Zdaniem aktora była to kreacja kompletna i bardzo intymna, po której trudno byłoby wcielić się w kogoś innego.

"Musiałem wykreować tę postać, a więc na pewien czas stać się Adasiem w sposób niesłychanie dosłowny. Odnaleźć tkanki, przestrzenie w życiu, które są wspólne. Koterski zmusza aktora do pokazania własnej wrażliwości, do czego potrzebna jest pewna odwaga. Człowiek nie ukrywa się za kostiumem czy scenariuszem, który opowiada jakąś przygodę. W 'Dniu świra' nie ma przygody, ale jest obnażenie z całą swoją intymnością - ukazanie przestrzeni życia, której na ogół nie pokazujemy. Dlatego pewien dosyt, który nastąpił po tym spotkaniu, jest przyczyną mojego chłodu wobec następnych propozycji, a w końcu rezygnacji z zawodu. Rola w "Dniu świra" była rodzajem przeżycia, które nie zakłada następnych wcieleń" - powiedział w rozmowie z "Wyborczą".

Po rezygnacji z aktorstwa Kondrat poświęcił wolny czas rozwojowi własnego biznesu. Dziś jest jednym z największych nazwisk w polskiej branży winiarskiej, a jego firma znana jest w całej Europie. 

Marek Kondrat: niespodziewany powrót po latach

Niedawno wyszło na jaw, że mężczyzna szykuje się na wielki powrót z aktorskiej emerytury. Powierzono mu bowiem rolę Ignacego Rzeckiego w "Lalce" Macieja Kawalskiego.

"Nie ma wątpliwości, że Marek Kondrat ma szansę zdobyć serca współczesnych widzów i stworzyć niepowtarzalną rolę, która będzie zapamiętana na dekady. Ciekawostką jest fakt, że w ekranizacji Hasa rolę Henryka Szlangbauma zagrał Tadeusz Kondrat - prywatnie ojciec Marka Kondrata" - powiedział w rozmowie z Onetem Radosław Drabik.

"'Lalka' jest moją ulubioną powieścią. Nigdy w moim życiu aktorskim nie zdarzyło mi się znaleźć wśród jej bohaterów. Udało się to mojemu ojcu w filmie Wojciecha Hasa. Teraz tę szansę dostaję od losu ja i chcę z niej skorzystać" - cytował Marka Kondrata Filmweb. 

W nowej kinowej ekranizacji powieści Bolesława Prusa zobaczymy plejadę polskich gwiazd. W Stanisława Wokulskiego wciela się Marcin Dorociński, Izabelę Łęcką gra Kamila Urzędowska. W filmie występują również: Krystyna Janda (hrabina Joanna Karolowa, siostra Łęckiego), Andrzej Seweryn (Tomasz Łęcki), Agata Kulesza (Pani Meliton), Maja Komorowska (Prezesowa Zasławska) oraz Cezary Żak (Baron Dalski), Maria Dębska (Kazimiera Wąsowska), Karolina Gruszka (Florentyna), Mateusz Damięcki (Kazimierz Starski).

Marek Kondrat: życie prywatne. Media huczały o jego małżeństwie

Kondrat tworzy szczęśliwy związek z młodszą o 38 lat Antoniną Turnau. Para wzięła ślub w 2015 roku, a trzy lata później na świat przyszła ich córka Helenka. Jest to drugie małżeństwo aktora; wcześniej związany był z Iloną Ludgardą Gagajek, z którą doczekał się dwóch synów: Mikołaja i Wojciecha.

"Zarówno Wojtek, jak i Mikołaj są dosyć zamknięci. Są błyskotliwi, inteligentni, mają kolosalne poczucie humoru i niezwykłą wstrzemięźliwość, jeśli chodzi o emocje. Ale są zamknięci w sobie. Mikołaj już w szkole średniej zaznaczył swoją indywidualność" - zdradził Kondrat w rozmowie z "Vivą" z 2005 roku. 

W wywiadzie zawartym w książce Jolanty Kwaśniewskiej i Jakuba B. Bączka "Tacy Sami. Szczerze o samotności" aktor otworzył się w kwestii jego relacji miłosnej z żoną. Uważa to za niesprawiedliwe, że usłyszeli od otoczenia tak wiele krzywdzących i pełnych dezaprobaty słów. 

"Zazwyczaj małżeństwo z dużą różnicą wieku kojarzone jest z interesem, koniecznością albo wygodą... Kolejne stereotypy... Do tego takie już mocno ograne i typowe, a typowość nie jest mi bliska. Moje życie do typowych nie należy" - przyznał.

Zobacz też:

Film tak dobry, że nakręcili go dwa razy. Wygrał trzy Oscary

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Marek Kondrat
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL