Reklama

Tylko u nas. Magnus von Horn przed rozdaniem Oscarów. "Nie mamy nic do stracenia"

W nocy z 2 na 3 marca odbędzie się uroczysta gala rozdania Oscarów. "Dziewczyna z igłą", dzieło Magnusa von Horna, nominowane jest w kategorii najlepszy film międzynarodowy. W rozmowie z wysłannikiem Interii, Arturem Zaborskim, reżyser opowiedział o emocjach przed galą oraz o swoich oczekiwaniach.

Oscary 2025: "Dziewczyna z igłą" nominowana w kategorii najlepszy film międzynarodowy

Cały filmowy świat w napięciu czeka na ceremonię rozdania Oscarów. "Dziewczyna z igłą" ma szansę zostać nagrodzona w kategorii najlepszy film międzynarodowy. O tym, czy tak się stanie, dowiemy się już w nocy z 2 na 3 marca. 

W oczekiwaniu na uroczystość wysłannikowi Interii udało się porozmawiać z reżyserem tego dzieła, Magnusem von Hornem. Co powiedział podczas spotkania z Arturem Zaborskim i jakie emocje towarzyszą mu przed galą?

"W poniedziałek to wszystko się kończy i jest w tym jakaś ulga. Na rozdaniu Europejskiej Nagrody Filmowej, Złotych Globach - wtedy odczuwałem ten stres. Może też nauczyliśmy się, jak sobie poradzić z tym. Nie mamy nic do stracenia tutaj. Już wygraliśmy" - mówił.

Reklama

"Robiliśmy filmy przed pojawieniem się nominacji. Będziemy też dalej je kręcić niezależnie od tego, czy dostaniemy Oscara. To nie decyduje o naszym losie" - dodał reżyser.

"Dziewczyna z igłą" walczy o Oscara dla Danii. Przy filmie pracowało wielu Polaków

"Dziewczyna z igłą" to już trzecie pełnometrażowe dzieło polsko-szwedzkiego reżysera, Magnusa von Horna, który zdobywał wykształcenie na Wydziale Reżyserii Filmowej i Telewizyjnej w Łodzi. Film oprawiony wirtuozerskimi czarno-białymi zdjęciami Michała Dymka ("IO", "Supernova"), odważnie miesza elementy charakterystyczne dla kryminału, filmu noir, neorealistycznej przypowieści czy nawet ekspresjonistycznego thrillera. Dziejąca się tuż po I wojnie światowej historia oparta jest o prawdziwe wydarzenia, które wstrząsnęły dwudziestowieczną Danią. Tytułowa dziewczyna z igłą, Karoline, zachodzi w ciążę, traci pracę w fabryce i zostaje pozostawiona sama sobie. Film zachwyca aktorskimi kreacjami; na ekranie zobaczyć można m.in. Victorię Carmen Sonne czy Trine Dyrholm.

Przy "Dziewczynie z igłą" w niemal każdym pionie produkcyjnym działali nasi rodacy; finalnie nad filmem pracowało ponad 200 osób z Polski. Wśród nich są m.in.: montażystka Agnieszka Glińska ("Jak najdalej stąd", "IO"), scenografka Jagna Dobesz ("The Silent Twins", "Moje wspaniałe życie") czy twórczyni kostiumów Małgorzata Fudala ("Belfer III", "Klangor").

Zobacz też: Tylko w Interii! Producent "Dziewczyny z igłą" na Oscarach! "Czuję jakbym wygrał wszystko"

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Magnus von Horn | Dziewczyna z igłą
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy