Pamela Anderson o braku nominacji do Oscara. Zdradziła, co jest dla niej nagrodą
Pamela Anderson była jedną z faworytek do nominacji do Oscara za pierwszoplanową rolę w "The Last Showgirl" Gii Coppoli. W czwartek 23 stycznia okazało się, że nie ma szans na nagrodę Akademii. Aktorka skomentowała brak nominacji w rozmowie z "ELLE".
57-letnia Anderson rozpoczęła karierę modelki na przełomie lat 80. i 90. Szybko zaczęła pojawiać się przed kamerą. W latach 1991-1993 występowała w sitcomie "Pan Złota Rączka". Największą rozpoznawalność przyniosła jej rola ratowniczki C.J. Parker w serialu "Słoneczny patrol". Chociaż zyskała ogromną popularność, nigdy nie traktowano jej poważnie jako aktorki.
W ostatnich latach Anderson występowała głównie w reality TV. W 2022 roku zadebiutowała na Broadwayu w "Chicago". Na Netfliksie ukazał się dokument "Pamela, a Love Story", opowiadający o jej życiu. Jej syn, Brandon Thomas Lee, otrzymał za niego nominację do Emmy. Po seansietego filmu Gia Coppola zaproponowała jej rolę w "The Last Showgirl". Agent Anderson odrzucił scenariusz. Coppola się nie poddawała. Skontaktowała się z synem aktorki, który zapoznał swoją matkę z projektem.
Anderson wcieliła się w tancerkę w rewii w Las Vegas, która mierzy się z utratą pracy. Po trzydziestu latach stałego zatrudnienia nie wie, co ze sobą począć. Jednocześnie próbuje odnowić kontakt ze swoją córką. W filmie wystąpili także Jamie Lee Curtis, Billie Lourd, Dave Bautista, Brenda Song i Kiernan Shipka.
"Rozumiałam ją. Dzielę jej miłość do nostalgii, blasku, występów i fantazji. Ona chce uszczęśliwić ludzi, a także uszczęśliwić siebie" - mówiła o swojej roli gwiazda "Słonecznego patrolu".
Film, a szczególnie rola Anderson, spotkał się z dobrym przyjęciem krytyków. Aktorka otrzymała nominacje do Złotego Globu oraz nagród Gotham i Gildii Aktorów. Spodziewano się, że Anderson i partnerująca jej Curtis otrzymają nominacje do Oscara. Gwiazda "Prawdziwych kłamstw" aktywnie włączyła się w kampanię swojej koleżanki z planu. W rozmowie z "Variety" przyznała, że zgodziła się zagrać w "The Last Showgirl" właśnie ze względu na udział Anderson.
Obie zostały jednak pominięte przez Akademię Sztuki i Wiedzy Filmowej. W rozmowie z "ELLE" Anderson odniosła się do brak nominacji. Okazało się, że akorka nie za bardzo się tym przejęła. "Ojej, w ogóle na to nie liczyłam. Mogę wykonywać swój zawód i to jest moja wygrana" - stwierdziła.
Należy zaznaczyć, że tegoroczny wyścig o nominację dla najlepszej aktorki pierwszoplanowej był wyjątkowo zacięty. Ostatecznie szansę na Oscara mają Cynthia Erivo ("Wicked"), Karla Sofía Gascón ("Emilia Pérez"), Mikey Madison ("Anora"), Demi Moore ("Substancja") i Fernanda Torres ("I’m Still Here"). O nominację starały się między innymi Amy Adams, Angelina Jolie, Nicole Kidman, Tilda Swinton, Kate Winslet i Zendaya.