Wspomina pracę nad kultowym filmem. To wyprowadzało twórców z równowagi
Seria "Powrót do przyszłości" do dziś cieszy się ogromną popularnością wśród widzów. W tym roku mija 40 lat od premiery pierwszej odsłony, która wyniosła na wyżyny sławy Michaela J. Foxa. W niedawno wydanej autobiografii "Future Boy" aktor ujawnił kulisy ponadczasowego hitu. Okazuje się, że były momenty, w których dochodziło do zgrzytów...
W 1985 roku "Powrót do przyszłości" Roberta Zemeckisa podbijał kina. Michael J. Fox wcielił się w postać Marty'ego McFlya, typowego amerykańskiego nastolatka lat 80. XX wieku, który przypadkowo zostaje wysłany w przeszłość, do roku 1955, za pomocą "wehikułu czasu", skonstruowanego przez szalonego naukowca (w tej roli Christopher Lloyd).
Podczas swojej zdumiewającej podróży Marty musi upewnić się, że jego przyszli rodzice, obecnie nastolatkowie (Crispin Glover i Lea Thompson), poznają się i zakochają w sobie. Film otrzymał Oscara za najlepszy montaż dźwięku (Charles L. Campbell, Robert R. Rutledge). Z czasem doczekał się również dwóch sequeli i obecnie cała seria uznawana jest za kultową.
W nowej autobiografii zatytułowanej "Future Boy" aktor odniósł się do pracy na planie kultowego filmu. Wyznał, że zachowanie Crispina Glovera, który wcielał się w ojca Marty'ego, wywoływało liczne spięcia.
"Jako George McFly, Crispin miał własne pomysły na to, jak i gdzie powinna poruszać się jego postać" - cytuje fragment książki New York Post.
"Kiedy Crispin zbliżał się do kamery, miał pozostać w pasie między suszarką na pranie a mną. Ale Crispin miał inny plan. Moim zdaniem postrzegał George'a jako wędrowca, wolnego ducha, który poruszał się w sposób przypadkowy - w tym przypadku prostopadle do kamery" - tłumaczył.
Zachowanie Glovera nie podobało się twórcom. Aktor nie słuchał uwag i, wbrew prośbom, podążał za swoją intuicją. W końcu jednak reżyser zdecydował się na radykalne kroki. Wokół mężczyzny zbudowano miniaturową zagrodę z worków z piaskiem i statywów, zmuszając go tym do przestrzegania parametrów ujęcia.
"Jego talent był niekwestionowany, chociaż jego metody czasami powodowały tarcia" - zauważył.
Mimo to Fox przyznał, że uwielbiał pracować z Gloverem i podziwiał, że pozostawał on wierny swojej wizji George'a. Aktorzy mieli okazję razem pracować również w obu sequelach - "Powrót do przyszłości II" (1989) i "Powrót do przyszłości III" (1990).
Zobacz też:
Zagrał w kultowych polskich filmach. Teraz szykuje się do powrotu po latach