Weekend w kinie: Baby, "Orzeł" i "Amsterdam"
Aż dziewięć tytułów wchodzi na ekrany polskich kin 14 października. Najgłośniejsze z premier to z całą pewnością dwa rodzime filmy: pełen szokujących scen dramat wojenny "Orzeł. Ostatni patrol" i komedia "Gdzie diabeł nie może, tam baby pośle", a także pełna gwiazd hollywoodzka produkcja "Amsterdam".
Mieli wypłynąć na kilkanaście dni, nigdy nie powrócili... Legendarny okręt i młoda, odważna załoga, chluba polskiej marynarki wojennej - do dziś nie wiemy, jaki spotkał ich los. "Orzeł. Ostatni patrol" to spektakularna produkcja o legendarnym polskim okręcie podwodnym ORP "Orzeł", który w czasie II wojny światowej wsławił się bohaterskimi czynami w starciach z niemiecką flotą. Film przedstawia trzymającą w napięciu i owianą tajemnicą historię ostatniej misji jednostki. Jego scenariusz oparto na znanych już faktach, jak i zupełnie nowych dokumentach na temat możliwych losów okrętu.
Za reżyserię odpowiada Jacek Bławut - zdobywca Polskiej Nagrody Filmowej Orzeł za "Wirtualną wojnę" oraz Srebrnych Lwów na FPFF Gdyni za "Jeszcze nie wieczór". Autorką zdjęć jest Jolanta Dylewska, autorka zdjęć do głośnego filmu Agnieszki Holland "W ciemności", za który otrzymała m.in. nagrodę za najlepsze zdjęcia na FPFF w Gdyni. W rolach głównych zobaczymy załogę utalentowanych polskich aktorów, w tym m.in.: Tomasza Ziętka, Antoniego Pawlickiego, Tomasza Schuchardta, Mateusza Kościukiewicza, Rafała Zawieruchę, Adama Woronowicza czy Filipa Pławiaka.
Jest rok 1940. Gdy na plażach Dunkierki trwa gorączkowa ewakuacja alianckich żołnierzy, pod powierzchnią morza sunie supernowoczesny polski okręt podwodny ORP "Orzeł". Doskonale wyszkolona załoga ma na swoim koncie spektakularne sukcesy, w tym brawurową ucieczkę z Tallina i zatopienie niemieckiego transportowca "Rio De Janeiro". Teraz staje przed tajemniczą i niebezpieczną misją, w trakcie której będzie musiała zmierzyć się z nie tylko z zagrożeniem w postaci min podwodnych, bomb głębinowych, wrogich okrętów i patrolujących teren samolotów, ale również z coraz bardziej napiętą atmosferą na pokładzie. To co wydarzy się w kolejnych dniach, przejdzie do historii i napisze legendę najsłynniejszego z polskich okrętów.
Komedia "Gdzie diabeł nie może, tam baby pośle" przedstawia kulisy powstawania największych polskich fortun. Opowiada on o czasach, kiedy półki sklepowe w Polsce świeciły pustkami, a mimo to - czterech mężczyzn znalazło sposób na zarabianie ogromnych pieniędzy. Na czym polegał ich pomysł na biznes? Jak naprawdę polscy milionerzy dorobili się fortun? Dzięki czemu zarabiali lepiej niż Escobar na kokainie?
Choć mogłoby się wydawać, że to był męski świat, to prawdziwą głowę do interesów miały kobiety. Dorota, Krysia, Marzena i Sabrina udowadniają starą prawdę, że gdy kobieta o coś walczy, to nigdy się nie poddaje i nikt nie jest w stanie jej zatrzymać. Z każdą minutą w filmie przybywa sekretów. A im więcej tajemnic i ludzkich słabości, tym bardziej prawdopodobne staje się to, że w końcu wszystko zacznie się sypać.
W głównych rolach w filmie Heatcliffa Janusza Iwanowskiego występują: Małgorzata Kożuchowska, Dominika Gwit-Dunaszewska, Agnieszka Więdłocha, Paulina Gałązka, Maciej Zakościelny, Sebastian Stankiewicz, Rafał Zawierucha, Mikołaj Roznerski, Michał Koterski, Paweł Małaszyński, Cezary Łukaszewicz i Antoni Pawlicki.
Akcja nowego filmu Davida O. Russella ("Poradnik pozytywnego myślenia", "American Hustle") zatytułowanego "Amsterdam" rozgrywa się w latach 30. XX wieku w Nowym Jorku. Dwaj specjaliści od spraw beznadziejnych - doktor Burt Berendsen (Christian Bale) i adwokat Harold Woodman (John David Washington) - zostają wplątani w, jak się na początku wydaje, lokalną aferę kryminalną, która okazuje się jednak sprawą znacznie większego kalibru, niż można było przypuszczać. Ale aby wszystko zrozumieć, trzeba poznać ich historię z okresu I wojny światowej oraz powojennego Amsterdamu, gdzie spędzali czas wspólnie z tajemniczą Valerie Voze (Margot Robbie), a także biznesowo-polityczne uwarunkowania Ameryki oraz Europy lat. 30.
W rolach głównych w filmie Russella występuje cała plejada hollywoodzkich gwiazd, oprócz Robbie, Bale'a i Washingtona także m.in. Robert De Niro, Chris Rock, Anya Taylor-Joy, Zoe Saldana, Michael Shannon, Timothy Olyphant, Andrea Riseborough, Taylor Swift, Rami Malek i Mike Myers.
"To się wydarzyło naprawdę". Christian Bale o filmie "Amsterdam"
Znana z "Gry o tron" Nathalie Emmanuel gra główną rolę w horrorze "Zaproszenie". W filmie Jessiki M. Thompson wciela się w Evie, która po śmierci matki robi test DNA i odkrywa zaginioną kuzynkę, o której istnieniu nie miała pojęcia. Zaproszona przez nowo poznaną rodzinę na wystawne wesele na angielskiej wsi, jest oczarowana przez seksownego arystokratę. Jednak wkrótce zostaje wciągnięta w koszmar przetrwania, gdy odkrywa pokręcone sekrety historii swojej rodziny i jej niepokojące intencje.
W piątek do kin wchodzi też inny horror - fińsko-szwedzkie "Pisklę" w reżyserii Hanny Bergholm. Jego bohaterka - Tinja to nieśmiała nastoletnia gimnastyczka wychowywana przez apodyktyczną matkę, której marzy się życie jak z Instagrama - z perfekcyjnymi śniadaniami, wiecznie uśmiechniętymi dziećmi i fałszywym rodzinnym szczęściem. Pewnego dnia Tinja znajduje w lesie umierającą wronę i jej samotne jajko. Postanawia zabrać je do domu, by wykluł się z niego ptak. Jajko rośnie jednak do ogromnych rozmiarów, a Tinja nie zdaje sobie sprawy, że za chwilę doprowadzi do narodzin potwora.
W nagrodzonym Złotym Niedźwiedziem "Alcarras" śledzimy blaski i cienie codziennego życia wielopokoleniowej rodziny z tytułowej wioski, która staje w obliczu utraty swojego gospodarstwa. "Alcarras" pełne jest intensywnych smaków i zapachów, które przywodzą na myśl choćby "Tamte dni, tamte noce" Luki Guadagnina i ma w sobie znaną z "Lata 1993" (pamiętnego debiutu Carli Simón) autobiograficzną szczerość, ciepło i dyskretne poczucie humoru. W obu filmach umieszczenie w centrum dziecięcych bohaterów pozwoliło także na nadanie waloru niezwykłości pozornie błahym i codziennym wydarzeniom. Kameralne "Alcarràs" wykracza jednak poza ramy intymnego portretu rodziny i kieruje nasz wzrok również na palące problemy współczesności. Spokój prowincjonalnego świata zostaje tu bezpowrotnie zaburzony przez agresywne wtargnięcie postępu technologicznego. W obliczu tych wydarzeń bohaterowie muszą dokonać wyboru, który zaważy na ich dalszym losie. Co zwycięży: pragmatyzm czy idealizm?
W trakcie postępowania rozwodowego Maria - główna bohaterka meksykańsko-argentyńskiego dramatu "Ukryty klejnot" - wraz z dziećmi przenosi się do starej rodzinnej posiadłości na meksykańskiej wsi. Na miejscu dowiaduje się, że w niewyjaśnionych okolicznościach zaginęła siostra gospodyni Maríi. Kiedy bohaterka oferuje swoją pomoc, między kobietami zawiązuje się bliska więź. Przeszukania okolicy nic jednak nie dają, podobnie jak wizyty na lokalnym komisariacie. W sprawę zaangażowana zostaje miejscowa komendantka policji Roberta. Ma ona na głowie własne problemy, próbując odciągnąć syna od interesów z przestępczym podziemiem. Losy trzech kobiet, połączonych tajemniczą sprawą, coraz mocniej splatają się ze sobą w świecie pełnym przemocy, niejasnych wzajemnych zależności i sugestywnego milczenia.
Charlotte i Simona, o których opowiada francuski komediodramat "Pamiętnik przelotnego romansu" - z pozoru dzieli wiele. Oboje są tuż przed pięćdziesiątką, ale prowadzą odmienny styl życia i posiadają kompletnie różne temperamenty. Charlotte to pewna siebie kobieta, która mówi wprost o swoich pragnieniach i twardo stąpa po ziemi. Simon zaś zdaje się być jej kompletnym przeciwieństwem. Niezdarny, skomplikowany, nieco neurotyczny mężczyzna, z jednej strony boi się relacji, jaka powstaje między nimi, a z drugiej nie potrafi się jej oprzeć. Ten układ wydaje się być z założenia idealny. Każdy prowadzi swoje własne życie, a kochanków łączą tylko chwile przyjemności, dla których odrywają się od codziennych problemów. Żadnych projekcji na przyszłość, zero komplikacji. Pomimo pierwotnych postanowień bohaterowie z coraz większym trudem ukrywają rosnące między nimi uczucie. Z każdym spotkaniem odkrywają siebie nawzajem, coraz bardziej dziwi ich wzajemne zrozumienie, zainteresowanie sobą.
Przeszło 40 lat temu w małej, ukrytej pośród gór wiosce w Bośni zdarzyło się coś, co Kościół do tej pory próbuje w pełni zrozumieć. 24 czerwca 1981 roku grupa nastolatków miała doświadczyć mistycznego spotkania z Matką Bożą. Objawienia, jak twierdzili, miały się wielokrotnie powtarzać. O wydarzeniach zrobiło się głośno, komunistyczne władze Jugosławii zaczęły prześladować widzących, a Kościół przyjął postawę bardzo sceptyczną... Wieść o przesłaniu Maryi z Medjugorie, która przedstawiła się widzącym jako Królowa Pokoju, powoli jednak ogarniała cały świat. Na miejsce zdarzenia zaczęli przybywać pielgrzymi. Wielu z nich twierdzi, że Medjugorie zmieniło ich życie. Dziś Watykan stoi na stanowisku, że choć na ostateczne stanowisko w sprawie objawień jeszcze za wcześnie, to Medjugorie jest pełnoprawnym miejscem kultu.
Film "Medjugorie" to próba odkrycia fenomenu tego miejsca, nazywanego przez niektórych "przedsionkiem nieba", i jednocześnie pozycja obowiązkowa dla każdego, komu bliskie są objawienia maryjne. Twórcy w barwny sposób opisują historię wydarzeń, skrupulatnie analizują ewoluujący stosunek Kościoła do nich, a także ukazują wzruszające świadectwa ludzi, dla których Medjugorie stało się punktem zwrotnym w życiu.