Reklama

Jest na ekranie dopiero od dekady. Dorobku zazdroszczą jej starsze koleżanki po fachu

Ma dopiero 28 lat, a dorobku może jej pozazdrościć wiele starszych koleżanek po fachu. Florence Pugh od lat uważana jest za jedną z najlepszych aktorek młodego pokolenia. Niepokorna Brytyjka nie obawia się żadnego aktorskiego wyzwania. Z okazji urodzin aktorki wybraliśmy najlepsze filmy z jej udziałem.

Florence Pugh: Niepokorna Brytyjka rządzi w Hollywood

Florence Pugh jest obecnie jedną z najbardziej zapracowanych i cenionych aktorek. Niemal każda produkcja z jej udziałem zachwyca nie tylko widzów, ale i krytyków. Rozpoznawalność przyniosła jej rola w "Lady M.", a za "Małe kobietki" otrzymała pierwszą nominację do Oscara. Chociaż ambitna aktorka od dziecka interesowała się aktorstwem, to nie ukończyła żadnej szkoły artystycznej. W osiągnięciu sukcesu w świecie filmu pomógł jej wielki talent oraz silny charakter. Niewielu jej fanów zdaje sobie sprawę, że Pugh była bliska porzuceniu aktorstwa. Na początku kariery musiała zmagać się z negatywnymi komentarzami dotyczącymi jej wyglądu. 

Reklama

"Te wszystkie rzeczy, które próbowali we mnie zmienić - niezależnie czy chodziło o moją wagę, wygląd, kształt twarzy czy brwi - to nie było to, co chciałam robić. Nie była to także branża, w której chciałam pracować. [...] I czułam, że popełniłam ogromny błąd" - wspominała na łamach "The Telegraph". Po przykrym doświadczeniu Pugh postanowiła opuścić Hollywood i ponownie osiadła w Anglii. Wbrew jej przypuszczeniom, kolejne propozycje pojawiły się niemal natychmiast. To wtedy właśnie otrzymała propozycję, która była przełomem w jej karierze. Obecnie na swoją premierę czekają kolejne filmy aktorki. W tym druga część "Diuny". Z okazji jej urodzin stworzyliśmy listę najlepszych filmów z udziałem utalentowanej panny Flo.

"Lady M." (2016)

Jedną z propozycji, którą otrzymała Florence po "porzuceniu" Hollywood była "Lady M.". Można pokusić się o stwierdzenie, że to właśnie dzięki filmowi Williama Oldroyda aktorka zaistniała w świecie wielkiego kina. Scenariusz do "Lady M." powstał w oparciu o opowiadanie Nikołaja Leskowa "Powiatowa lady Makbet". Tytułową bohaterką jest 24-letnia Katarzyna, która zostaje wydana za znacznie starszego od niej mężczyznę, a przez otoczenie traktowana jest jedynie jako piękna ozdoba. Młoda kobieta nawiązuje romans z przystojnym służącym i zaczyna wewnętrzną przemianę oraz za wszelką cenę dąży do wolności. 

Dla Pugh była to pierwsza główna rola. Chociaż o samej produkcji nie było bardzo głośno, to młoda Brytyjka została zauważona przez ludzi z branży. Rola Katarzyny zaczęła również jej przygodę z kinem kostiumowym. Wielu krytyków uważa, że tytułowa Lady M. to jedno z jej najlepszych filmowych wcieleń. Zaledwie 19-letnia wtedy aktorka pokazała, że doskonale czuje się w kostiumie oraz rolach wymagających od niej ukazania całego spektrum emocji oraz psychologicznej głębi. 

"Król wyjęty spod prawa" (2018)

Kolejny film kostiumowy i pierwszy spod znaku Netflixa. "Król wyjęty spod prawa" opowiada opartą na faktach historię historia Roberta I Bruce’a, który w ciągu jednego roku z upadłego szlachcica stał się królem, a następnie wyjętym spod prawa bohaterem. W tytułową rolę wciela się Chris Pine, rola jego żony, Elżbiety de Burgh, przypadła Pugh. W tym dramacie historycznym aktorka nie ma jednak za wiele do zagrania. Film skupia się głównie losach Roberta, a Elżbieta jak dobra żona czeka aż wróci z wojaczki. Kilka lat późnej spotkali się ponownie. Tym razem na planie filmu "Nie martw się, kochanie". 

"Na ringu z rodziną" (2019)


Rok 2019 Florence zdecydowanie może zaliczyć do bardzo udanych. Pierwszym filmem z jej udziałem, który miał wtedy swoją premierę był "Na ringu z rodziną". Przedstawia historię prawdziwej zawodniczki WWE, Paige. Pochodząca z rodziny związanej z wrestlingiem dziewczyna przechodzi długą drogę, by udowodnić na co ją stać i pokonać własne słabości. 

Pugh gra u boku Leny Headey i Nicka Frosta, z którymi ma niesamowitą ekranową chemię. To jeden z tych skromniejszych filmów, przeznaczonych raczej dla festiwalowej widowni. I chociaż może nie zrobi na widzach aż takiego wrażenia, jak następne produkcje z udziałem Florence, to i tak zdecydowanie warto dodać "Na ringu z rodziną" na listę filmów do zobaczenia w najbliższym czasie.

"Midsommar. W biały dzień" (2019)

"Lady M." sprawiła, że Florence znalazła się na radarach osób związanych z branżą filmową. Po "Królu wyjętym spod prawa" zyskała rozgłos wśród widzów Netflixa, a po "Midsommar. W biały dzień" usłyszał o niej cały świat. Horror Ari Astera (który rok wcześniej dał nam znakomite "Dziedzictwo. Hereditary") niemal od razu zyskał miano kultowego i sprawił, że zarówno sam reżyser, jak i główna gwiazda produkcji na dobre rozgościli się w Hollywood. Pugh trafiła też na listę najpopularniejszych "królowych krzyku". 

Filmowa Dani jest młodą kobietą zmagającą się z rodzinną traumą, która razem z partnerem i jego przyjaciółmi wyjeżdża do odizolowanej od świata wioski, w której raz na lat obchodzone jest prastare święto związane z letnim przesileniem. Pugh swoją kreacją całkowicie "zawłaszczyła" film. 

W jednym z wywiadów wyznała, że aby wejść w rolę i zrozumieć swoją bohaterkę torturowała się psychicznie: "Nigdy wcześniej nie grałam kogoś, kto tak bardzo cierpi. Wkładałam sobie do głowy rzeczy, które stawały się coraz bardziej ponure. Pod koniec zdjęć w zasadzie znęcałam się nad samą sobą, aby całkowicie wejść w rolę". Ryzykowna metoda przyniosła doskonałe efekty. "Ona jest kimś, kto naprawdę powinien polegać na swojej intuicji, bo jej intuicja jest doprawdy godna zaufania" - powiedział o niej w jednym z wywiadów Ari Aster.

"Małe kobietki" (2019)

Rola rozkapryszonej Amy w adaptacji "Małych kobietek" ugruntowała pozycję Pugh w Hollywood. Chociaż narracja filmu skupia się na granej przez Saoirse Ronan, Joe, to Pugh stworzyła postać na tyle wyrazistą, że zdobyła swoją pierwszą nominację do Oscara. Film w reżyserii Grety Gerwig jest kolejną wersją kultowej książki autorstwa Louisy May Alcott. W poprzednich Amy była najmniej lubianą przez widzów z sióstr. Sama Pugh przyznała, że czytając książkę nie przepadała za najmłodszą z sióstr March. "Uwielbiam wcielać się w postaci zepsutych dziewczyn, ponieważ reprezentują ten głos w naszych głowach, który tłumimy. Amy zawsze mówi to, co chce powiedzieć" - dodała.

Florence tchnęła w tę postać nowe życie i sprawiła, że widzowie zupełnie inaczej spojrzeli na znielubioną Amy. Jeden z recenzentów zaznaczył, że  "dała tej postaci szansę na zdobycie naszej sympatii". W filmie przepełnionym gwiazdorską obsadą (Meryl Streep, Laura Dern, Timothée Chalamet...) utalentowana Brytyjka kradła każdą scenę, w której się pojawiła. 

"Osobliwość" (2022)

Znowu mamy film kostiumowy i drugi raz od Netflixa. Tym razem przenosimy się do drugiej połowy XIX wieku. Pugh wciela się w angielską pielęgniarkę Elizabeth "Lib" Wright, która udaje się na Irlandzką wieś. Wright ma zbadać przypadek nastoletniej Anny, która od kilku miesięcy żyje bez jedzenia. Głęboko wierzący mieszkańcy wsi są przekonani, że dziewczyna żywi się cudowną "manną z nieba" i jest wrogo nastawiona do Angielki. Mimo sprzeciwu bliskich oraz wrogości lokalnej społeczności, pielęgniarka chce dociec prawdy, a przede wszystkim pomóc Annie.

Krytycy chwalili produkcję za dobre odwzorowanie klimatu epoki. Najbardziej błyszczy oczywiście Pugh. Piekielnie zdolna Brytyjka kolejny raz udowodniła, że w kostiumach z epoki nie tylko doskonale wygląda, ale przede wszystkim znakomicie się czuje. Dzięki jej kreacji można przymknąć oko na wszelakie niedociągnięcia filmu. 

"Kot w butach: Ostatnie życzenie" (2022)

Animacja "Kot w butach: Ostatnie życzenie" była niespodziewanym hitem przełomu 2022 i 2023 roku. Z miejsca podbiła serca zarówno młodych, jak i dorosłych widzów. Do tego krytycy zdawali się nie ustawać w zachwytach. Produkcja pobiła popularnością długo wyczekiwaną kontynuację "Avatara" Jamesa Camerona. Zdobyła również nominację do Oscara, ale musiała ustąpić miejsca animacji "Pinokio" w reżyserii Guillermo del Toro. W "Kocie w butach" Pugh podkłada głos pod Złotowłosą, która daleka jest od bohaterki z klasycznej baśni. 

"Oppenheimer" (2023)

W tym roku dwa filmy zmiotły resztę z planszy. O "Barbie" oraz "Oppenheimerze" było głośno na długo przed ich premiera, która odbyła się tego samego dnia. Szaleństwo wokół filmów stało się popkulturowym fenomenem określanym jako "Barbenheimer". W filmowej biografii słynnego naukowca, który opracował pierwszą w dziejach broń atomową, wystąpiła plejada hollywoodzkich gwiazd. Cillianowi Murphy’emu, który wcielił się w tytułowego bohatera, partnerowali m.in. Matt Damon, Emily Blunt, Robert Downey Jr. i Gary Oldman. Swoją cegiełkę dorzuciła również i Florence Pugh. 28-latka zagrała Jean Tatlock, kochankę Oppenheimera i działaczkę komunistyczną. 

W jednym z wywiadów Pugh wyznała, że podczas rozmów nad projektem Christopher Nolan przeprosił ją za to, że nie obsadził jej w większej roli. Aktorka ze śmiechem odpowiedziała, że w tym filmie mogłaby zagrać nawet czajnik. "Chrisowi bardzo zależało na tym, żebym miała świadomość, że to nie będzie gigantyczna rola. Przeprosił mnie za to i zapewnił, że zrozumie, jeśli odmówię właśnie z tego powodu. Odparłam, że to nieważne - nawet, jeśli mam zagrać ekspres do kawy stojący gdzieś na tyłach kawiarni, robimy to. Kiedy dostałam scenariusz, wiedziałam, że chcę wziąć w tym udział i nawet nie muszę go czytać" - zdradziła aktorka. 

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama