"Igrzyska śmierci" mają kolejną gwiazdę. Widzowie już wydali werdykt
Poznaliśmy kolejną gwiazdę nadchodzącej produkcji "Igrzyska śmierci. Wschód słońca w dniu dożynek". Do obsady czwartej odsłony uwielbianej serii dołączył Jesse Plemons. Aktor przejął rolę po legendzie kina, Philipie Seymourze Hoffmanie. Internauci są jednogłośni, ich zdaniem to najlepszy możliwy wybór.
Poprzedni film z uniwersum "Igrzysk śmierci" okazał się kasowym sukcesem, zarabiając na całym świecie 348 milionów dolarów. Cała seria do tej pory przyniosła wytwórni imponujące 3,3 miliarda dolarów, a najbardziej dochodową częścią pozostaje "W pierścieniu ognia" z 2013 roku, która zgarnęła 865 milionów dolarów.
Akcja "Wschodu słońca w dniu dożynek" rozgrywa się 24 lata przed wydarzeniami z pierwszych "Igrzysk śmierci". Głównym bohaterem jest nastoletni Haymitch, w przyszłości mentor Katniss Everdeen (Jennifer Lawrence) i Peety Mellarka (Josh Hutcherson). Z powodu jubileuszowych 50. Głodowych Igrzysk każdy z dystryktów musi wystawić aż czterech trybutów. Wśród 48 zawodników znajduje się Haymitch. Postanawia za wszelką cenę wrócić do swojej rodziny i ukochanej w dystrykcie 12.
W pierwszych czterech filmach serii (2012-2015) w Haymitcha wcielił się Woody Harrelson. We "Wschodzie słońca w dniu dożynek" zagra go Joseph Zada. Z kolei Whitney Peak otrzymała rolę jego dziewczyny Leonore Dove Baird.
Teraz ogłoszono, że do obsady filmu dołączył także Jesse Plemons ("Rodzaje życzliwości", "Civil War", "Może pora z tym skończyć"). Wcieli się on w młodszą wersję Plutarcha Heavensbeego, którego we wcześniejszych częściach grał Philip Seymour Hoffman. Obaj aktorzy spotkali się wcześniej na planie filmu "Mistrz", w którym zagrali ojca i syna. Wybór Plemonsa spotkał się z ogromnym entuzjazmem widzów, którzy od dawna byli przekonani, że byłaby to najlepsza castingowa decyzja:
"Nie było innej opcji",
"Aż trudno uwierzyć, że są do siebie tak podobni",
"Wspaniały wybór",
"Idealnie. Poważnie, ten casting nie mógłby być lepszy" - komentowali zachwyceni internauci.
Hoffman zmarł na kilka dni przed zakończeniem zdjęć do trzeciej odsłony serii, "Igrzyska śmierci: Kosogłos. Część 2". Dzięki wcześniejszym nagraniom i kilku zmianom w scenariuszu udało się dokończyć produkcję bez ingerencji technologii.
"Był jednym z największych aktorów wszechczasów i myślę, że jakakolwiek próba sfałszowania występu Philipa Seymoura Hoffmana byłaby katastrofalna i nigdy nie chciałbym tego zrobić. Myślę, że to był najlepszy sposób na obejście tak strasznej rzeczy" - powiedział wtedy Francis Lawrence, który ponownie zasiądzie na stołku reżyserskim. Za scenariusz z kolei odpowiada Billy Ray, który wcześniej współtworzył pierwsze "Igrzyska śmierci". Zdjęcia mają rozpocząć się latem.
Premierę "Wschodu słońca w dniu dożynek" zapowiedziano na listopad 2026 roku.
Zobacz też: Nowe "Opowieści z Narnii" nabierają kształtów. Będzie inaczej, niż wszyscy myśleli