Filmy o Ukrainie, które pozwolą lepiej zrozumieć sytuację za wschodnią granicą!
Oczy całego świata zwrócone są w kierunku ogarniętej rosyjską inwazją Ukrainy. Pomocne w zrozumieniu dramatycznej sytuacji może okazać się kino. Przedstawiamy pięć produkcji, które rozszerzają kontekst wydarzeń za naszą wschodnią granicą.
W 2018 roku Siergiej Łoźnica nakręcił film "Donbas". Ukraiński reżyser, scenarzysta i producent filmowy zabrał widzów w podróż przez kolejne kręgi piekła wojny hybrydowej we wschodniej Ukrainie.
"Prawdziwa natura ludzka ujawnia się właśnie wtedy, kiedy następuje rozpad więzów społecznych, kiedy przestają obowiązywać prawa, kiedy tracimy grunt pod nogami, kiedy nie znajdujemy już oparcia w instytucjach, a jedyną naszą bronią przeciwko chaosowi zostaje siła ducha - o ile ją mamy" - mówił o swoim filmie "Donbas" reżyser Siergiej Łoźnica.
"To właśnie wtedy, w okresach największej niestabilności spowodowanej wojną, na nowo definiuje się pojęcie człowieczeństwa na następne lata" - dodał twórca.
Noworosja, państwo-widmo, rządzone przez watażków, istniejące tylko dzięki wsparciu mitycznej matki - Rosji. Tu propaganda uchodzi za prawdę, wojna za pokój, a nienawiść deklarowana jest jako miłość.
Akcja filmu "Donbas", który powstał w 2018 roku, rozgrywa się we wschodnim regionie Ukrainy, kontrolowanym przez liczne grupy przestępcze. Trwa wojna hybrydowa - konflikt pomiędzy ukraińską armią zasilaną ochotnikami, a bojówkami separatystycznymi wspieranymi przez rosyjskie oddziały. Koszmar staje się udziałem ludności cywilnej. Z drugiej strony toczy się codzienne życie, a przez ekran przewija się galeria różnych postaci.
Film, podzielony na 13 segmentów, będący galerią osobliwych postaci, zmierza ku szokującemu finałowi. "Donbas" to opowieść o współczesnym człowieczeństwie i cywilizacji w dobie post-prawdy i fake-newsów, o każdym z nas.
Akcja filmu rozgrywa się w 2014 roku. Po rosyjskiej aneksji Krymu tytułowy trałowiec marynarki wojennej Ukrainy "Czerkasy", znajduje się na niewłaściwych wodach terytorialnych. Miszko i Lew są kolegami z jednej wsi. Gdy rozpoczyna się się inwazja Krymu przez "zielone ludziki", a prezydent Janukowycz ucieka z kraju, "Czerkasy", wraz z innymi statkami floty ukraińskiej zostaje zablokowany. Kolejne ukraińskie statki poddają się Rosjanom, jedynie ich załoga wciąż stawia opór.
Historia opowiedziana przez Tymura Jaszczenkę została oparta na prawdziwych wydarzeniach. Przedstawia losy ostatniej jednostki na Krymie, która pływała pod ukraińską banderą.
"Do tych, którzy śledzą wydarzenia w Ukrainie, ale niewiele wiedzą o współczesnej historii lub narodzie tego kraju, proszę, obejrzyjcie dokument 'Winter On Fire'" - zachęcał pod koniec lutego na Twitterze Sean Penn.