Reklama

Arnold Schwarzenegger: Jak austriacki kulturysta został gwiazdą Hollywood?

Gdyby urodził się w USA, mógłby zostać prezydentem... Niestety musiał pogodzić się z tym, że dane mu było zostać "jedynie" gubernatorem Kalifornii, a poprzez małżeństwo stać się krewnym jednego z kultowych w Ameryce klanów Kennedych. W sobotę Arnold Schwarzenegger kończy 75 lata.

Gdyby urodził się w USA, mógłby zostać prezydentem... Niestety musiał pogodzić się z tym, że dane mu było zostać "jedynie" gubernatorem Kalifornii, a poprzez małżeństwo stać się krewnym jednego z kultowych w Ameryce klanów Kennedych. W sobotę Arnold Schwarzenegger kończy 75 lata.
Arnold Schwarzenegger w 1976 roku / Jack Mitchell /Getty Images

Arnold Schwarzenegger przyszedł na świat w miejscowości Thal na przedmieściach Grazu w Austrii. Jego ojciec był komendantem policji, ale młody Schwarzenegger nie poszedł w jego ślady. Chciał być sławny, dlatego zaczął trenować kulturystykę.

W 1968 roku Schwarzenegger wyjechał do Stanów Zjednoczonych i wziął udział w konkursie Mr. Universe. Zdobył tytuł w wieku 20 lat, a później także został uznany Mr. World, Mr. International, Mr. Europe i Mr. Olypmia, stając się ikoną tego sportu. Arnold Sports Festival, uważany za drugie najważniejsze wydarzenie kulturystyczne, nosi dziś jego imię.

Reklama

Skoro zdobył uznanie jako kulturysta, dlaczego nie miałby spróbować swoich sił jako aktor? Już w 1970 roku Schwarzenegger pojawił się w produkcji "Herkules w Nowym Jorku".  

Arnold Schwarzenegger: Mięśnie i kultowe kwestie

Przełomem w życiu Schwarzeneggera okazała się jednak dopiero tytułowa rola w "Conanie Barbarzyńcy" (1982). Film opowiadał o młodym niewolniku szukającym zemsty na przywódcy wężowego kultu (James Earl Jones), który zamordował jego rodziców. Arnold był związany z rolą już od 1976 roku, gdy pojawiły się plany adaptacji cyklu opowiadań Roberta E. Howarda. W konfrontacji z bardziej doświadczonymi aktorami - prócz Jonesa na planie pojawił się także Max von Sydow - gra Schwarzeneggera nie prezentowała się najlepiej. Twórcy postanowili więc skupić się więc na jego zaletach, przede wszystkim tych natury cielesnej. Natomiast dialogi z jego udziałem ograniczono do minimum.

Podczas filmu Conan słyszy pytanie o najlepsze chwile w życiu. Odpowiada: "Zmiażdżyć swych wrogów, zobaczyć, jak kajają się przed tobą i usłyszeć lament ich kobiet". Tak oto pierwszy z wielu tekstów Arnolda przeszedł do historii popkultury. Schwarzenegger był zakontraktowany na realizację aż czterech sequeli filmu. Ostatecznie zrealizowano tylko jeden - "Conana Niszczyciela" (1984).

Już jako amerykański obywatel Schwarzenegger wcielił się w 1984 roku w Terminatora w filmie Jamesa Camerona. Aktor wcielił się w tytułowego androida wysłanego w przeszłość, by zamordować Sarę Connor - matkę przyszłego przywódcy ruchu oporu, który poprowadzi ludzkość podczas wojny z maszynami. Chociaż do roli przymierzano między innymi Mela Gibsona oraz O.J. Simpsona, Cameron uznał, że to właśnie Schwarzenegger, ze swoją umięśnioną sylwetką oraz charakterystycznym akcentem, najlepiej wcieli się w niepowstrzymaną niszczycielską siłę. 

Arnie stał się jedną z najpopularniejszych postaci kina akcji, a jego powiedzonka - "Hasta la vista baby" czy "I'll be back!" - weszły do codziennego języka. Chociaż w finale filmu Terminator zostaje zniszczony, aktor stał się twarzą serii i powrócił w sequelu zatytułowanym "Terminator II: Dzień sądu" (1991).

Tym razem wcielił się w przeprogramowanego cyborga, który miał chronić Sarę Connor i jej syna przed najnowszą wersją morderczej maszyny. Chyba żaden inny reżyser nie potrafił wycisnąć tyle z ograniczonych możliwości aktorskich Arnolda, co Cameron. W "Terminatorze II" android i młody John Connor tworzą przekonująca relację ojcowsko-synowską, a końcowe sceny, w których robot poświęca się dla dobra ludzkości, kruszy serca nawet najtwardszych widzów. Schwarzenegger powrócił także w trzeciej (2003) i piątej (2015) części cyklu, nie powtórzyły one jednak sukcesu pierwszych odsłon.

Dwa lata później dokonał rzeczy, która rzadko przytrafia się imigrantom: za sprawą małżeństwa z prezenterką telewizyjną, Marią Shriver, siostrzenicą prezydenta J.F. Kennedy'ego, stał się spokrewniony z jedną z najbardziej wpływowych rodzin w USA. 

Maria urodziła mu czworo dzieci, ale para rozstała się w 2011 roku, po ujawnieniu, że w 1997 roku Schwarzenegger spłodził dziecko z inną kobietą.

Z uznaniem widowni spotkały się także inne filmy science-fiction z udziałem Arnolda, między innymi "Uciekinier" (1987) oraz "Pamięć absolutna" (1990). Jednak najlepszym z nich okazał się "Predator" (1987). Rozpoczęcie filmu nie zwiastowało niczego nadzwyczajnego. Ot, Schwarzenegger wpada ze swym oddziałem do dżungli i likwiduje dziesiątki wrogów. Żołnierze szybko trafiają jednak na bardziej wymagającego przeciwnika - kosmicznego łowcę, zbierającego trofea w postaci ludzkich czaszek, który postanawia na nich zapolować. Predator okazał się tak groźny, że udało mu się zranić i przestraszyć Arnolda. Ostatecznie ten i tak stawił czoła zagrożeniu, łagodząc napięcie obowiązkowym sucharem. Zresztą to właśnie z "Predatora" pochodzi kultowa kwestia: "Get to the chopper".

Arnold Schwarzenegger: Komedie i polityka

Aktora oglądaliśmy także w komediowych produkcjach: "Gliniarz w przedszkolu" (1990), "Bliźniacy" (1988) i "Junior" (1994). W dwóch ostatnich produkcjach Schwarzenegger stworzył ekranowy duet z Dannym DeVito.

W pierwszym filmie obaj zagrali braci bliźniaków, którzy odnajdują się po latach rozłąki. Jeden jest wysportowany, dobroduszny i naiwny, drugi to drobny cwaniaczek. Obaj aktorzy zamiast gaż poprosili o 20% wpływów finansowych, inkasując tym samym największe wypłaty w swoich karierach. Z kolei w "Juniorze" wcielili się w naukowców pracujących nad metodą zmniejszającą możliwość utraty ciąży. W wyniku cięć budżetowych bohater grany przez Schwarzeneggera jest zmuszony eksperymentować na sobie i w rezultacie zachodzi w ciążę, którą postanawia donosić do końca.

W drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych gwiazda Schwarzeneggera zaczęła przygasać. Komedia "Świąteczna gorączka" (1996), w której stara się kupić wymarzoną zabawkę dla swojego syna, okazała się katastrofą. Jeszcze gorzej przyjęto adaptację komiksu "Batman i Robin" (1997), w której wcielił się w antagonistę tytułowych bohaterów - Mr. Freeze'a. Złoczyńca co chwilę rzucał docinki z "lodowatym" podtekstem, wywołując zażenowanie wśród publiki. Równie nieprzychylne recenzje spływały po premierach kolejnych filmów sensacyjnych oraz science-fiction: "I stanie się koniec" (1999), "Szósty dzień" (2000), "Na własną rękę" (2002).

Wkrótce o Schwarzeneggera upomniała się polityka. Był tak popularny, że bez trudu uzyskał w 2003 roku stanowisko gubernatora stanu Kalifornia. Zdaniem wielu komentatorów Arnold mógłby ubiegać się o nominację na prezydenta. Na przeszkodzie stanął jednak konstytucyjny wymóg urodzin kandydata w USA.

Marzenia Schwarzeneggera o prezydenturze wielokrotnie były obiektem dowcipów, także w kinie. W dziejącym się w 2032 roku "Człowieku demolce" (1993) okazuje się, że aktor zrealizował swoje plany, doprowadzając wcześniej do zmiany konstytucji i teraz ma bibliotekę swego imienia. Swoją pierwszą kadencję odbywa w opartym na popularnym serialu animowanym filmie "Simpsonowie: Wersja kinowa" (2007), gdzie wygłasza pamiętne zdanie: "Wybrano mnie, bym dowodził, a nie bym coś czytał". Prezydenckimi aspiracjami wytłumaczona jest także arogancja jego bohatera w "Niezniszczalnych". Jako urodzony poza terytorium Stanów Zjednoczonych Schwarzenegger nie ma jednak szans stać się gospodarzem Białego Domu. Nie oznacza to jednak, że wycofał się z życia politycznego. Obecnie prowadzi kampanię przeciwko gerrymanderingowi - manipulowaniu granic okręgów wyborczych.

Arnold Schwarzenegger: Trudny powrót na szczyt

W 2011 r. Schwarzenegger wrócił do aktorstwa. Zagrał w "Niezniszczalnych 2" oraz pojawił się w tytułowej roli w filmie "Terminator: Genisys". Jego gaża wyniosła 30 milionów dolarów.  

"To mocny film, podobnie jak 'Terminator 2' zarówno pod względem hardcorowej akcji, jak i naprawdę wspaniałych efektów wizualnych. Będzie brutalnie, jednak nie w stylu 'Thora', mimo, że za projekt odpowiedzialny jest ten sam reżyser" - wracający do serii Arnold Schwarzenegger mówił marcu 2014 roku w rozmowie z portalem Collister. W wywiadzie z "Empire" dodawał, że jego bohater to "kombinacja postaci, które widzieliście w przeszłości".

W tym samym roku podczas wizyty w programie "The Late Late Show With James Corden" Arnold Schwarzenegger dokonał kompresyjnego wyczynu, odgrywając w 6 minut wszystkie swoje kinowe role!

Wkrótce aktor zadebiutuje w telewizyjnej produkcji. Szpiegowską produkcję, która będzie pierwszym dużym projektem serialowym w karierze popularnego Arniego, będzie można zobaczyć na Netfliksie.

Supergwiazdor kina akcji wcieli się w postać agenta, który razem ze swoją córką przeżywa kolejne przygody. Jak informuje portal Deadline, w roli dziewczyny zobaczymy Monikę Barbaro, jedną z gwiazd filmu "Top Gun: Maverick". Autorem serialu i jego showrunnerem jest Nick Santora, twórca, który przygotowuje też dla Amazon Prime serial o przygodach Jacka Reachera.

Zobacz też:

Ella Balinska: Córka polskiego hrabiego gwiazdą Netfliksa

Miss Jamajki w Bondzie. Po latach wyznała, że była seksualnie molestowana!

Ewa Krzyżewska: Polska Sophia Loren romansowała z aktorami-gejami

Sylvester Stallone walczy o prawa do serii "Rocky". "Bolesny temat"

"Powodzenia, Leo Grande": Kino, które łamie seksualne tabu [recenzja]

Więcej newsów o filmach, gwiazdach i programach telewizyjnych, ekskluzywne wywiady i kulisy najgorętszych premier znajdziecie na naszym Facebooku Interia Film

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Arnold Schwarzenegger
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy