Depp kontra Heard. Specjaliści grzmią: Wyrok dziwny i nieoczekiwany
Wreszcie poznaliśmy finał sądowej batalii między Johnnym Deppem i Amber Heard. Trwający ponad siedem tygodni proces zakończył się pomyślnie dla gwiazdora "Piratów z Karaibów". Aktor ma dostać od byłej żony 15 mln dolarów zadośćuczynienia, jej zaś przyznano 2 mln dolarów tzw. odszkodowania wyrównawczego. Werdykt ławy przysięgłych skomentowało kilku ekspertów z zakresu prawa. "To bardzo nieoczekiwany wynik. Rzadko się zdarza, by obie strony wygrały i przegrały jednocześnie" - stwierdził David Glass, znany amerykański adwokat specjalizujący się w prawie rodzinnym.
Na ten moment czekali wszyscy ci, którzy z zapartym tchem śledzili jedną z najgłośniejszych sądowych batalii ostatnich lat. 1 czerwca zapadł wyrok w procesie o zniesławienie, który Johnny Depp wytoczył byłej żonie. Walka o odzyskanie dobrego imienia i naprawienie zszarganej zarzutami o przemoc reputacji bardzo szybko przerodziła się w publiczne pranie małżeńskich brudów, które odbiorcy mogli oglądać na żywo w telewizji.
Depp zażądał od Amber Heard 50 mln dolarów zadośćuczynienia za fałszywe, jak przekonywał, oskarżenia o fizyczne i psychiczne znęcanie się nad nią, które padły w artykule opublikowanym w 2018 roku na łamach "The Washington Post". Ta nie pozostała mu dłużna i wniosła kontrpozew, domagając się aż 100 mln. Aktorka utrzymywała, że eksmąż nazywając ją "oszustką" zniszczył jej wiarygodność i naraził na szwank karierę.
Mimo że wielu świadków potwierdziło wersję wydarzeń Amber Heard, a z ich zeznań wynikało, że Depp w istocie podnosił rękę na ówczesną małżonkę, ława przysięgłych orzekła na korzyść gwiazdora, zasądzając odszkodowanie w wysokości 15 mln dolarów. Opierając się na przepisach obowiązujących z stanie Wirginia, gdzie toczył się proces, sędzia obniżyła wysokość zadośćuczynienia, które ma uiścić aktorka, do kwoty 10,35 mln dolarów. Wynika to z regulacji dotyczących roszczeń związanych z poniesieniem strat moralnych. Przysięgli jednocześnie przyznali Heard 2 mln dolarów w ramach tzw. odszkodowania wyrównawczego. Uznali oni, iż aktorka w swoim kontrpozwie udowodniła jeden z trzech elementów zniesławienia pod jej adresem. Decyzja w obu sprawach była jednogłośna.