"Anora" czy "Konklawe"? Jaki film ma największe szanse na Oscara?
Oscarowy wyścig 2025 roku dobiega powoli do końca. W nocy z 2 na 3 marca dowiemy się, do kogo trafią nagrody Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej. Wydaje się, że od lat nie mieliśmy tak wyrównanej rywalizacji. Kto ma największe szanse na wygraną, kto może sprawić niespodziankę? Oto przewidywania Interii w najważniejszych kategoriach.
Sezon nagród filmowych trwa kilka miesięcy. W grudniu Stowarzyszenia Krytyków ogłaszają zwycięzców swoich corocznych wyróżnień. W styczniu rozdawane są Złote Globy i nagrody Critics' Choice — prestiżowe i wskazujące na pierwszych poważnych faworytów. Najbardziej liczące się prognostyki w wyścigu po Oscary pojawiają się w lutym. To wtedy poznajemy laureatów nagród Gildii, między innymi Producentów, Reżyserów i Aktorów oraz Brytyjskiej Akademii Sztuki Filmowej (BAFTA). Spora część osób, które je przyznają, bierze później udział w głosowaniu oscarowym.
Należy jednak zaznaczyć, że Oscary mają to do siebie, że potrafią sprawiać niespodzianki. Tak może być i w tym roku.
Prognostykami w tej kategorii są nagrody najważniejszych Gildii, czyli Producentów (PGA), Aktorów (SAG) i Reżyserów (DGA) oraz Brytyjskiej Akademii Sztuk Filmowych i Telewizyjnych (BAFTA). Pomocna jest także znajomość zwycięzców Złotych Globów, Critics’ Choice i Independent Spirit.
W tym roku za faworyta do najważniejszego Oscara można uznać "Anorę" Seana Bakera. Wcześniej zdobyła ona Critics' Choice, Idependent Spirit oraz nagrody Gildii Producentów i Reżyserów. Przepadła jednak podczas wręczenia Złotych Globów, BAFTA i Gildii Aktorów.
Niespodziewanie na jej największego konkurenta wyrosło "Konklawe" Edwarda Bergera. Film otrzymał najważniejsze nagrody podczas rozdania wyróżnień Brytyjskiej Akademii Filmowej i Gildii Aktorów. Na jego niekorzyść przemawia fakt, że nie jest on nominowany do Oscara za reżyserię. W ostatnich 15 latach zabrakło jej tylko trzem laureatom nagrody Akademii w głównej kategorii: "Operacji Argo" (2012), "Green Book" (2018) i "CODzie" (2021).
Nie bez szans jest także "The Brutalist" Brady'ego Corbeta. Film otrzymał Złoty Glob dla najlepszego dramatu. Zapowiada się, że do końca wieczoru będziemy niepewni wyniku najważniejszej kategorii.
Nominowani:
"Diuna: Część druga"
"I'm Still Here"
"Kompletnie nieznany"
"Miedziaki"
"Substancja"
"Wicked"
W tej kategorii najlepszym prognostykiem jest nagroda Gildii Reżyserów. W ostatnim ćwierćwieczu tylko trzykrotnie wyróżniony nią twórca nie kończył z Oscarem. W 2003 roku Rob Marshall został nagrodzony przez Gildię za "Chicago". Oscar powędrował jednak do Romana Polańskiego za "Pianistę". W 2013 roku DGA (i wszystkie inne ważniejsze wyróżnienia) wygrał Ben Affleck za "Operację Argo". Ku zdziwieniu wszystkich nie został jednak nawet nominowany do Oscara. Wygrał Ang Lee za "Życie Pi". W 2020 roku Sam Mendes otrzymał nagrodę Gildii i wszystkie inne statuetki poza Oscarem — ten powędrował do Bonga Joon-ho za "Parasite".
W tym roku faworytem przez dłuższy czas wydawał się Brady Corbet. "The Brutalist" przyniósł mu Złoty Glob oraz nagrody BAFTA i Critics' Choice. Nie otrzymał jedynie wyróżnienia Gildii Reżyserów (DGA) - czyli tego najważniejszego. To powędrowało do Seana Bakera za "Anorę". I to on skończy najpewniej z Oscarem. Corbet nie jest jednak bez szans. Należy zaznaczyć, że jego ewentualna przegrana w tej kategorii oznaczałaby także pewną porażkę "The Brutalist" w kategorii najlepszy film.
Nominowani:
Sean Baker - "Anora"
Brady Corbet - "The Brutalist"
James Mangold - "Kompletnie nieznany"
Jacques Audiard - "Emilia Pérez"
Coralie Fargeat - "Substancja"
Najciekawszy z aktorskich wyścigów. Faworytką jest Demi Moore za "Substancję". To świetna rola, a przy okazji także uwielbiany w Hollywood powrót gwiazdy po latach występów na dalszym planie. W dodatku Moore porywa tłumy podczas kolejnych wystąpień, w których płomiennie dziękuje za wyróżnienia oraz otwarcie mówi o swoich wieloletnich zmaganiach z brakiem wiary w siebie i gorszych momentach w karierze. Moore otrzymała do tej pory Złoty Glob, Critics' Choice i nagrodę Gildii Aktorów.
Po piętach depcze jej jednak Mikey Madison za "Anorę". Młodej aktorce pomaga fakt, że jej film jest faworytem w najważniejszej kategorii. Do tej pory ma na swoim koncie nagrody BAFTA i Independent Spirit.
Niespodziankę może sprawić Fernanda Torres, laureatka Złotego Globu za "I'm Still Here".
Nominowane:
Cynthia Erivo - "Wicked"
Karla Sofia Gascón - "Emilia Perez"
Mikey Madison - "Anora
"Demi Moore - "Substancja"
Fernanda Torres - "I'm Still Here"
Faworytem przez większość czasu był Adrien Brody, który za rolę węgierskiego architekta w "The Brutalist" otrzymał Złoty Glob oraz nagrody BAFTA i Critics' Choice. Wyboje zaczęły się na ostatniej prostej. Nagroda Gildii Aktorów powędrowała do Timothéego Chalameta. Ostatnim razem podobną sytuację mieliśmy w 2017 roku. Wówczas Casey Affleck wygrał niemal wszystko za "Manchester by the Sea". Nagroda Gildii Aktorów powędrowała jednak do Denzela Washingtona za "Płoty". Ostatecznie to Affleck zdobył Oscara.
Brody pozostaje faworytem, ale Chalamet depcze mu po piętach. Pozostali trzej nominowani nie mają nawet szans, by sprawić niespodziankę.
Nominowani:
Adrien Brody - "The Brutalist
"Timothée Chalamet - "Kompletnie nieznany
"Colman Domingo - "Sing Sing
"Ralph Fiennes - "Konklawe
"Sebastian Stan - "Wybraniec"
Sprawa wydaje się przesądzona. Zoe Saldaña otrzymała Złoty Glob, nagrody Gildii Aktorów, BAFTA i Critics' Choice. 3 marca do tych wyróżnień dorzuci jeszcze Oscara. Chociaż kontrowersje wokół "Emilii Pérez" przekreśliły szanse na statuetkę dla filmu w kilku kategoriach, to nie jest ten przypadek.
Gdybyśmy zastanawiali się, kto jest jej największą konkurentką, wskazałbym na Arianę Grande. Jej role w "Wicked" jest komediowym złotem.
Nominowane:
Monica Barbaro - "Kompletnie nieznany"
Ariana Grande - "Wicked"
Felicity Jones - "The Brutalist"
Isabella Rossellini - "Konklawe"
Zoe Saldaña - "Emilia Pérez"
Podobnie jak w wypadku aktorki drugoplanowej, wyścig w tej kategorii wydaje się rozstrzygnięty. Kieran Culkin otrzymał za swoją rolę w "Prawdziwym bólu" wszystkie możliwe wyróżnienia. Jego szans nie przekreślił nawet fakt, że nie pojawił się na połowie z wydarzeń w ramach tegorocznego sezonu nagród.
Nominowani:
Yura Borisov - "Anora
"Kieran Culkin - "Prawdziwy ból
"Edward Norton - "Kompletnie nieznany"
Guy Pearce - "The Brutalist"
Jeremy Strong - "Wybraniec"
Przewidywania zwycięzców w kategoriach scenariuszowych są o tyle trudne, że dwa najważniejsze prognostyki - BAFTA i nagrody Gildii Scenarzystów (WGA) - mają swoje wady. Brytyjska Akademia Filmowa często faworyzuje filmy brytyjskie (wyróżnienia w poprzednich latach za - powiedzmy sobie szczerze - przeciętne scenariusze "Teorii wszystkiego" lub "Lion: Drogi do domu").
Niemniej ośmiu zwycięzców BAFTA w kategorii scenariusz adaptowany z ostatnich dziesięciu lat otrzymało później Oscara. Z kolei WGA z racji swoich przepisów często nie uwzględnia w swoich nominacjach części potencjalnych kandydatów. W tym roku zignorowała między innymi "Konklawe".
A to właśnie nagrodzony przez Brytyjską Akademię scenariusz thrillera Edwarda Bergera jest faworytem w tej kategorii. Jego autor Peter Straughan otrzymał za niego także Złoty Glob i Critics' Choice. Jeśli ktoś może mu zagrozić, to nagrodzeni WGA RaMell Ross i Joslyn Barnes za "Miedziaki". Gdyby Straughan przegrał, szanse "Konklawe" w głównej kategorii spadną do zera.
Nominowani:
"Emilia Pérez" - Jacques Audiard
"Kompletnie nieznany" - James Mangold i Jay Cocks
"Konklawe" - Peter Straughan
"Miedziaki" - RaMell Ross i Joslyn Barnes
"Sing Sing" - Clint Bentley i Greg Kwedar
Walka w tej kategorii rozegra się między Seanem Bakerem za scenariusz "Anory" i Jesse'em Eisenbergiem za "Prawdziwy ból". Pierwszy otrzymał WGA, drugi nagrody BAFTA i Independent Spirit. Wydaje się, że Baker ma nieco większe szanse z racji nominacji dla jego filmu w najważniejszej kategorii.
Nominowani:
"Anora" - Sean Baker
"The Brutalist" - Brady Corbet i Mona Fastvold
"Prawdziwy ból" - Jesse Eisenberg
"September 5" - Moritz Binder, Tim Fehlbaum i Alex David
"Substancja" - Coralie Fargeat
Na początku faworytem była "Emilia Pérez" Jacquesa Audiarda. Jednak liczne kontrowersje związane z filmem, przede wszystkim krytyka ze strony latynoamerykańskich i transpłciowych środowisk oraz skandal ze starymi wpisami Karli Sofii Gascón w mediach społecznościowych, sprawiły, że szanse produkcji w większości kategorii drastycznie spadły.
W tym wypadku przewiduje się, że Oscar dla najlepszego filmu międzynarodowego trafi do brazylijskiego "I'm Still Here" Waltera Sallesa. Ma on także szanse na statuetkę w głównej kategorii oraz za pierwszoplanową rolę Fernandy Torres.
Oczywiście, wszyscy trzymamy kciuki za "Dziewczynę z igłą" Magnusa von Horna. Wydaje się jednak, że tym razem skończy się na nominacji - oby nie ostatniej.
Nominowani:
"I'm Still Here" - Brazylia
"Dziewczyna z igłą" - Dania
"Emilia Pérez" - Francja
"Nasienie świętej figi" - Niemcy
"Flow" - Łotwa
Faworytem w tej kategorii jest "Dziki robot" wytwórni DreamWorks, który zdominował rozdanie nagród Annie, wyróżniających dokonania w filmie animowanym. Nie obraziłbym się, gdyby Akademia poszła drogą Złotych Globów i nagrodziła "Flow" Gintsa Zilbalodisa. A osobom wątpiącym w to, że na świecie są jeszcze ładne rzeczy, polecam obejrzeć wideo, w którym reżyser ogląda ze swoim psem ogłoszenie nominacji do Oscarów.
Nominowani:
"Dziki robot"
"Flow"
"Pamiętnik ślimaka"
"W głowie się nie mieści 2"
"Wallace i Gromit: Zemsta pingwina"
