Reklama

Wywodzi się z artystycznej rodziny. Nie czekał długo na pierwszy sukces

Wywodzący się z artystycznej rodziny Joseph Fiennes nie musiał długo czekać, by zabłysnąć w świecie kina. Rolę w filmie "Zakochany Szekspir", która wyniosła go na wyżyny sławy, zagrał w wieku 28 lat. Niestety, kolejne sukcesy nie przychodziły mu tak łatwo. Z okazji 55. urodzin aktora przyglądamy się bliżej jego artystycznym dokonaniom.

Joseph Fiennes urodził się 27 maja 1970 roku w Salisbury. Dorastał w West Cork w Irlandii i wychował się w wielodzietnej, artystycznej rodzinie, jako najmłodszy z sześciorga dzieci. Jednym z jego starszych braci jest Ralph Finnes, aktor znany z filmowej serii o Harrym Potterze czy głośnej w ostatnim czasie produkcji "Konklawe". Joseph w wieku 17 lat ukończył szkołę artystyczną w Suffolk i zaczął występować w Young Vic Youth Theatre, po czym pracował w... kuchni w National Theatre.

Reklama

Joseph Fiennes: pierwsze kroki na deskach teatru

Pierwszy sukces sceniczny odniósł rolą w sztuce "The Woman in Black", która była wystawiana na West Endzie. Otrzymał za nią bardzo dobre recenzje i tym samym zapewnił sobie angaż do kolejnego przedstawienia, którym było "A Month in the Country". Kreacją, jaką tam stworzył, udowodnił swój ogromny talent i aktorską wrażliwość. Przez kolejne dwa sezony występował w spektaklach wystawianych przez prestiżową Royal Shekaspeare Company.

Na dużym ekranie zadebiutował w 1996 roku niewielką rolą w "Ukrytych pragnieniach" Bernardo Bertolucciego. Do największego przełomu w jego karierze doszło zaledwie dwa lata później, gdy otrzymał angaż do kostiumowej produkcji "Zakochany Szekspir" Johna Maddena. Podczas castingów pokonał m.in. Daniela Day-Lewisa.

Joseph Fiennes: "Zakochany Szekspir" i konflikt z producentem

Film "Zakochany Szekspir", w którym Fiennes zagrał tytułową rolę, był niespodziewanym sukcesem. Ku zaskoczeniu krytyków obraz zdobył aż siedem Oscarów, w tym statuetkę dla najlepszego filmu. Dopiero po latach w rozmowie z "The Guardian" Fiennes ujawnił, że po uroczystej gali jeden z najbardziej wówczas wpływowych graczy w Hollywood, Harvey Weinstein, zażądał od niego podpisania kontraktu na występ w kolejnych pięciu filmach należącej do niego wytwórni Miramax. Gdy aktor tę propozycję odrzucił, producent stał się agresywny. 

"To była taktyka zastraszania. Mówił absolutnie potworne rzeczy. Dał mi jasno do zrozumienia, że nie będzie mnie wspierał, że nie jestem już częścią jego filmowej rodziny" - wyjawił Fiennes i podkreślił, że ani przez chwilę nie żałował podjętej wówczas decyzji. 

"Prawdę mówiąc byłem szczęśliwy. Cieszę się, że miałem w sobie na tyle siły, by powiedzieć mu wprost, że nic mu nie jestem winien" - zapewnił gwiazdor. 

Nie da się jednak wykluczyć, że Weinstein mógł użyć swoich wpływów, by zemścić się na aktorze. Trudno nie zauważyć, że po "Zakochanym Szekspirze" jego kariera przyhamowała. Kreacje stworzone w takich filmach, jak "Wróg u bram", "Proch i pył" czy "Kupiec wenecki" otrzymywały dobre recenzje, ale w żadnym stopniu nie dorównywały występowi w dziele Johna Maddena. 

Joseph Fiennes: nigdy się nie poddał. Dopiero po latach nadszedł kolejny sukces

Dopiero w 2017 roku Fiennes otrzymał kolejną szansę na zaprezentowanie widzom pełni swoich możliwości. Zagrał on wówczas rolę komendanta Freda Waterforda w świetnie ocenianym serialu "Opowieść podręcznej", za którą zdobył nominację do nagrody Emmy.

W tym roku zobaczymy aktora w aż dwóch produkcjach. Jedną z nich jest serial "Young Sherlock" przedstawiający pierwsze przygody młodego detektywa. W tytułowej roli wystąpi Hero Fiennes Tiffin, siostrzeniec Josepha. Drugim tytułem jest dramat biblijny "The Way of the Wind" w reżyserii Terrence'a Mallicka. Zdjęcia do filmu ukończono już w 2019 roku, jednak z powodu ogromnej ilości materiału najwięcej czasu przeznaczono na montaż. Premiera prawdopodobnie odbędzie się podczas tegorocznej edycji Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Wenecji.

Joseph i Ralph Fiennes: jest szansa na wspólny projekt?

Kilka miesięcy temu w wywiadzie dla "People" Ralph Fiennes przyznał, że uważa swojego brata za genialnego artystę i chętnie zagrałby u jego boku w jakiejś produkcji. Wspomniał również, że Joseph zachwyca urodą. Określił go nawet jako "zbyt przystojnego".

"Mam nadzieję, że pewnego dnia zagramy razem w filmie. Nie mam pojęcia, jaka to będzie produkcja. Byłoby jednak miło, gdyby nie wyszła z tego poważna fabuła" - stwierdził.

Zobacz też: Najlepszy seans na Dzień Mamy! To kino akcji zwali cię z nóg

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Joseph Fiennes
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy