Vin Diesel na 55. urodziny: Od niezależnej sceny do "Szybkich i Wściekłych"
Aktorską wizytówką obchodzącego 55. urodziny Vina Diesela jest seria "Szybcy i wściekli", w której aktor zagrał postać miłośnika samochodowych wyścigów - Dominika Toretta. Aktorskie emploi Diesela nie ogranicza się jednak wyłącznie do wykorzystywania imponującej muskulatury w coraz szybszych samochodach.
Vin Diesel zaczynał jako autor niezależnego filmu krótkometrażowego "Multi-Facial", w którym opowiedział m.in. o swoim udziale w kilku castingach, na których był albo "zbyt czarny", albo "zbyt biały" do danej roli. To właśnie po obejrzeniu tego filmu na festiwalu filmowym w Cannes w 1995 roku, Steven Spielberg stworzył specjalnie dla Diesela rolę szeregowca Adriana Carparzo w swym filmie "Szeregowiec Ryan".
W obrazie "Ryzyko" (2000) główne role grali co prawda Ben Affleck i Giovanni Ribisi, jednak kreacją maklera-milionera, który "mówi równie szybko jak zarabia pieniądze" Vin Diesel zwrócił na siebie uwagę szerokiej publiczności.
W filmie "Pitch Black" (2000) Vin Diesel wcielił się w postać kosmicznego zabójcy Riddicka. "Właśnie tak myślimy, gdy poznajemy go na początku filmu" - wspominał aktor. "Ale tak naprawdę jest zupełnie inaczej. W trakcie rozwoju akcji nikogo nie zabija oprócz potworów i okazuje się być osobą, którą każdy chciałby obdarzyć przyjaźnią. Według mnie historia ta opowiada o ludzkiej naturze. Bohaterowie filmu w bardzo różny sposób reagują na własne przerażenie. Postać grana przeze mnie za wszelką cenę chce przetrwać, a po drodze uczy się jednak pomagać innym".
W nawiązujących do twórczości Guya Ritchiego "Synach mafii" (2003) - opowieści o sympatycznych młodych bandytach, którzy mają mnóstwo skrupułów i nie radzą sobie z najprostszymi zadaniami - Vin Diesel zdystansował się do wykreowanego przez media wizerunku twardego gangstera.
Tatuaż, ogolona głowa, nabite mięśnie, pewność siebie. Nawet pierwsza litera jego imienia (potrójnie wytatuowana na karku) informuje świat o jego ekstremizmie. Rola zapalonego miłośnika sportów ekstremalnych Xandera Cage'a - tytułowego bohatera thrillera "XXX" (2002) - okazała się początkiem kolejnej serii w filmografii aktora. Diesel powtórzył kreację Cage'a w filmie "xXx: Reaktywacja" (2017) i prawdopodobnie jeszcze do niej powróci.
Kolejny tytuł w filmografii Vina Diesela - "Odwet" (20003) - był wybuchową mieszanką rasowego kina akcja i thrillera. Aktor wcielił się w nim w Diablo, który zostaje szefem gangu narkotykowego po tym jak jego poprzedni przywódca wylądował w więzieniu.
W filmie "Kroniki Ridicka" (2004) Vin Diesel ponownie wcielił się w postać znaną ze swego wcześniejszego obrazu "Pitch Black". Tym razem jego bohater zmuszony został do ratowania wszechświata m.in. w podziemnym więzieniu skonstruowanym pod powierzchnią wulkanicznej planety oraz barokowym statku kosmicznym i centrum czarnych mocy - Basilica. W kosmicznego wojownika aktor wcielił się też w produkcji z 2013 roku zatytułowanej po prostu "Riddick".
W niecodziennej dla siebie roli gwiazdor wystąpił w komedii "Pacyfikator" (2005). Film opowiada o pewnym agencie tajnych służb, który otrzymuje zadanie chronienia dzieci zaginionego naukowca. Dzieciaki nieraz przyprawią bohatera o ból głowy, jednak nieustępliwy twardziel stopniowo odkrywa w sobie ojcowskie talenty.
W opartym na autentycznych wydarzeniach sądowym dramacie Sidneya Lumeta "Lojalność ponad wszystko" (2006) Vin Diesel zagrał postać gangstera Giacomo DiNorscio, który rezygnuje z adwokata i postanawia samodzielnie bronić się przed wymiarem sprawiedliwości.
W obrazie "Babylon AD" (2008) - zrealizowanej z ogromnym rozmachem mrocznej wizji świata na krawędzi upadku - Vin Diesel wcielił się w postać Tooropa, którego życiowe credo brzmi: "zabijasz albo giniesz". Toorop nie zabija w imię żadnej idei, robi to dla pieniędzy. Przyjmując kolejne zlecenie. nie spodziewa się, że tym razem ryzykuje znacznie więcej.
W kolejnych latach aktor skupił się przede wszystkim na roli Dominica Toretto w kolejnych częściach "Szybkich i wściekłych": "Szybko i wściekle" (2009), "Szybcy i wściekli 5" (2011), "Szybcy i wściekli 6" (2013), "Szybcy i wściekli 7" (2015). Do grania innych postaci powrócił przy okazji kreacji w "Łowcy czarownic" (2015). W filmie Brecka Eisnera wcielił się w Kauldera, nieśmiertelnego łowcę czarownic, który staje do walki ze znającymi magię wiedźmami.
Z kolei w filmie nagrodzonego Oscarem Anga Lee "Najdłuższy marsz Billy'ego Lynna" (2017) Diesel grał sierżanta Virgila "Shrooma" Breema, zmarłego na irackim froncie dowódcę tytułowego bohatera.
Diesel powrócił jako Dominic Toretto w ósmej części "Szybkich i wściekłych" w 2017 roku , natomiast cztery lata później do kina trafiła dziewiąta część serii. "Wyszedłem z kina w trakcie seansu, bo akcja była tak niedorzeczna, że aż nudna. Fizyka w tym filmie jest groteskowa. To jak oglądanie tapety. Wyszedłem z kina, bo akcja nie była spektakularna - jedynie twórcy myśleli, że taka jest. Film zarobił furę pieniędzy, bo to część franczyzy, ale jest marny. Żadna z tych akcji nie była oparta na postaciach. Poprzednie części były super, ale ta była nonsensowna" - narzekał brytyjski reżyser Martin Campbell.
Tuż przed pandemią do kin trafił film "Bloodshot". Vin Diesel wcielił się w postać żołnierza, który zginął podczas akcji i został przywrócony do życia oraz udoskonalony dzięki nanotechnologii. to sprawiło, że stał się silniejszy niż jakikolwiek człowiek.
Fani czekają już na finał kultowej serii "Szybcy i wściekli". Zakończenie serii będzie podzielone na dwa filmy, które trafią do kin odpowiednio w 2023 i 2024 roku. Vin Diesel niejednokrotnie podkreślał w wywiadach, że szykuje "epickie" zwieńczenie cyklu, bo chce spełnić obietnicę, jaką złożył niegdyś zmarłemu w 2013 roku Paulowi Walkerowi. "Przyrzekłem mu, że nakręcimy coś, z czego będzie dumny" - wyznał aktor.
Na drodze do spełnienia tej obietnicy pojawiła się jednak nieoczekiwana przeszkoda - wcielający się w postać Luke'a Hobbsa Dwayne Johnson, który zrezygnował z dalszych występów w serii.
Powodem rezygnacji "The Rocka" z udziału w produkcji jest najprawdopodobniej trwający od lat konflikt z Vinem Dieselem. Choć przez dłuższy czas obaj panowie starali się ucinać plotki na temat ich wzajemnej niechęci, latem wyszło na jaw, że spekulacje mediów i fanów nie były dalekie od prawdy. Johnson ogłosił wówczas, że nie pojawi się w 10. odsłonie legendarnej filmowej serii, czyniąc przy okazji uszczypliwe uwagi pod adresem kolegi z planu. Gwiazdor wyśmiał wcześniejszą wypowiedź Diesela, w której ten utrzymywał, że okazywał ekranowemu partnerowi "twardą miłość", a swoje zachowanie porównał do technik perswazji stosowanych przez Federico Felliniego.
"Doszliśmy do klarownego porozumienia. Moim celem było zakończenie tej niesamowitej podróży z klasą i wdziękiem. Zdania w tej kwestii nie zmienię. Życzę całej ekipie wszystkiego, co najlepsze. Wierzę w to, że finał serii dostarczy widzom mnóstwa rozrywki" - podsumował dyplomatycznie "The Rock".
Nieobecność Johnsona to niejedyny problem dziesiątej odsłony serii, która zatytułowana została "Fast X". Justin Lin, który był odpowiedzialny za poprzednią część "Szybkich i wściekłych", a także cztery wcześniejsze odsłony cyklu, ustąpił z reżyserskiego stołka filmu "Fast X" zaledwie kilka dni po tym, jak na planie padł pierwszy klaps.
"Ze wsparciem studia Universal podjąłem trudną decyzję, by zrezygnować z reżyserowania 'Fast X', pozostając jednak jego producentem. Przez ponad 10 lat i pięć filmów udało nam się sfilmować najlepszych aktorów, najlepsze numery kaskaderskie i najlepsze pościgi samochodowe. Osobiście, jako dziecko azjatyckich imigrantów, jestem dumny z tego, że pomogłem zbudować jedną z najbardziej zróżnicowanych serii w historii kina. Zawsze będę wdzięczny wspaniałej obsadzie, ekipie i studiu za ich wsparcie oraz przyjęcie mnie do rodziny 'Szybkich i wściekłych' - napisał w oficjalnym oświadczeniu Lin.
Powodem rezygnacji Lina z reżyserii "Fast X" miał być trudny charakter Vina Diesela, choć trudno spodziewać się oficjalnego potwierdzenia takich przypuszczeń. Miejsce Lina na reżyserskim fotelu zajął Louis Leterrier ("Incredible Hulk", "Transporter").
Większość ludzi kojarzy Vin Diesela głównie z jego roli w filmach akcji, szczególnie z serii "Szybcy i Wściekli". Jednakże, wielu może nie wiedzieć, że Diesel jest również zapalonym graczem i ma swoje własne studio produkcji gier wideo, Tigon Studios.
Vin Diesel założył Tigon Studios w 2002 roku. Studio to odpowiada za kilka gier wideo, w tym popularne tytuły "The Chronicles of Riddick: Escape from Butcher Bay" i "Wheelman". Diesel nie tylko był producentem tych gier, ale również użyczył swojego głosu i wyglądu dla głównych postaci.
Niewątpliwie, Diesel jest człowiekiem o wielu talentach. Jego zamiłowanie do gier wideo pokazuje, że jest nie tylko utalentowanym aktorem, ale również przedsiębiorcą i pasjonatem. Diesel często mówi o swojej miłości do gier w wywiadach i jest znany z tego, że promuje gry wideo jako ważną formę sztuki i rozrywki.
Ten aspekt jego kariery jest często pomijany, ale przyczynia się do zrozumienia Diesel'a jako złożonej osoby. Jego wkład w przemysł gier wideo jest niezaprzeczalnym dowodem na to, że jest zdolny do sukcesu w różnych dziedzinach. Z pewnością warto oczekiwać na kolejne projekty z jego udziałem zarówno na dużym ekranie, jak i w świecie gier.
Zobacz też:
"Ennio": Zagraj to jeszcze raz, Ennio [recenzja]
"Głupcy": Splątane stany miłości [recenzja]
"Elvis": Magnetyzm, charyzma, talent, look [recenzja]
Więcej newsów o filmach, gwiazdach i programach telewizyjnych, ekskluzywne wywiady i kulisy najgorętszych premier znajdziecie na naszym Facebooku Interia Film