Reklama

Viggo Mortensen: Nie wierzył w sukces "Władcy Pierścieni". Do roli Aragorna namówił go syn

Viggo Mortensen zyskał światową sławę dzięki roli Aragorna w trylogii Petera Jacksona "Władca Pierścieni". Jednak kiedy otrzymał telefon z tą propozycją, niemal odrzucił ofertę. Do przyjęcia roli namówił go w końcu jego syn. Nominowany trzykrotnie do Oscara gwiazdor nie żałuje dziś swojej decyzji.

Viggo Mortensen: Ciężką pracą dostał się na szczyt

Viggo Mortensen po raz pierwszy wystąpił na ekranach w 1985 roku w filmie "Świadek". Jego debiut mógłby przypaść wcześniej, jednak Wood Allen zdecydował się na wycięcie scen z jego udziałem w filmie "Purpurowa róża z Kairu". Późniejsze lata przyniosły mniejsze występy w wielu produkcjach takich jak "Świeże konie" Davida Anspaugha (1988), "Pułapka" Jamesa Lemmo (1989), "Rubin z Kairu" Graeme Clifforda (1992) czy "Ewangelii według Harry’ego" Lecha Majewskiego (1994).

Reklama

Przygotowania do filmu w reżyserii Majewskiego omal nie skończyły się katastrofą dla Viggo. Podczas nagrań na plaży w Łebie aktor zdecydował się na nocleg w namiocie zamiast w hotelu. Skutkiem tego była interwencja ekipy filmowej, która nad ranem w ostatniej chwili wyciągnęła go z ruchomych piasków.

Kolejne lata przeniosły więcej pozycji w filmografii aktora. Viggo zagrał w "Portrecie damy" Jane Campion, "G.I. Jane" Ridleya Scotta, "Cienkiej czerwonej linii" Terrence’a Malicka, "Morderstwie doskonałym" Andrew Davisa i "Spacerze po księżycu" Tony’ego Goldwyna. Widzowie dobrze oceniali jego występy na ekranie, jednak żadna z produkcji lat 90. nie przeniosła mu światowego rozgłosu. Ten nadszedł na przełomie wieków.

Viggo Mortensen: Aragorn został jego wizytówką

Prawdziwym przełomem dla aktora była rola w ekranizacji powieści J.R.R Tolkiena "Władca Pierścieni". Aktor trzykrotnie wcielił się w postać Aragorna i z miejsca podbił serca fanów. Trylogia Petera Jacksona zyskała status kultowej, będąc jedną z najlepiej ocenianych ekranizacji w historii całego kina.   

Jak się jednak okazało, niewiele brakowało, aby postać Aragorna zagrał ktoś inny ze względu na wiele zakulisowych problemów. Sam Viggo nie był nawet przekonany do udziału w filmie.  

Kiedy otrzymał telefon z propozycją, był do niej negatywnie nastawiony. Jak wyznał, na początku stanowczo odmówił swojego udziału w filmie! Od razu wyznał twórcom, że nie jest w żaden sposób zaznajomiony z dziełami J.R.R. Tolkiena i nie zamierza ich poznawać.  

Do tego aktor był zmęczony ciągłymi planami filmowymi i pragnął zaznać chwilowego odpoczynku wśród rodziny. Do zmiany decyzji namówił go jednak syn, który znał twórczość Tolkiena. To on przekonał Viggo do podjęcia wyzwania, jakim była rola Aragorna.

Viggo Mortensen: Nie był pewny sukcesu "Władcy Pierścieni"

Początkowo w roli Aragorna miał wystąpić Stuart Townsend. Małe doświadczenie Irlandczyka sprawiło, że twórcy ostatecznie postawili na Viggo. Udział we "Władcy Pierścieni" zapewnił Mortensenowi  międzynarodową sławę i nagrody. 

Sam aktor nie był pewny początkowego sukcesu "Drużyny Pierścienia". Po latach wspomina jednak z sentymentem swój udział w produkcji. Jest świadomy, że to ona ugruntowała jego pozycję w Hollywood, otwierając przed nim wiele nowych możliwości.

Viggo Mortensen: Wybitne kreacje doprowadziły go do gali Oscarów

Po zakończeniu prac nad "Władcą Pierścieni", Viggo Mortensen wystąpił w wielu uznanych produkcjach. Trzykrotnie otrzymał nominacje do Oscara w kategorii najlepszego aktora pierwszoplanowego: za film "Wschodnie obietnice" (2007 rok), "Captain Fantastic" (2016) i "Green Book" (2018).

Viggo Mortensen: Człowiek renesansu

Chociaż Viggo Mortensen zyskał światowy rozgłos i uznanie Hollywood, aktor nie bryluje na ściankach ani na czerwonych dywanach. Gwiazdor woli rozwijać inne swoje zainteresowania. Zna 8 języków oraz pasjonuje się fotografią, muzyką i poezją. Jest właścicielem wydawnictwa Perceval Press, które pomaga początkującym twórcom wydać swoje prace. 

W 2020 roku zadebiutował też jako reżyser w filmie "Jeszcze jest czas", do którego napisał również scenariusz, muzykę oraz zagrał główną rolę. Do stworzenia produkcji skłoniła go śmierć mamy, która była chora na demencję. Jak przyznał, jest to fikcyjna historia, jednak chciał ukazać w niej swoje uczucia i emocje.

Viggo Mortensen: Zagra w filmie o zamachu na prezydenta

Po ponad dwóch dekadach od jego debiutu w roli Aragorna, Viggo Mortensen wciąż szuka nowych wyzwań i nie schodzi ze sceny. Chociaż do dziś rola w ekranizacji dzieła Tolkiena jest jego najbardziej rozpoznawalną, trzy nominacje do Oscara udowodniły, że jest wybitnym aktorem.  

W najbliższym czasie fani zobaczą go w thrillerze "Assassination" ("Zamach"), który wyreżyseruje David Mamet. Produkcja skupi się na chicagowskiej mafii i opowie o zamachu na prezydenta USA Johna F. Kennedy’ego. Mortensenowi na planie będą towarzyszyć takie gwiazdy jak Al PacinoJohn TravoltaShia LaBeouf, Rebecca Pidgeon czy Courtney Love.

Zobacz też:

Penélope Cruz: Nie wyobrażam sobie świata bez kina

Harrison Ford: Aktor nie skorzystał z pomocy kaskaderów. W tej sytuacji poradził sobie sam

Ben Affleck i Jennifer Lopez kupili wymarzony dom. Wydali na niego krocie

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy