Reklama

Taylor Swift wspomina "koszmarny" casting do filmu "Les Miserables - Nędznicy"

Piosenkarka Taylor Swift opowiedziała podczas wizyty w programie "The Graham Norton Show" o "koszmarnym" doświadczeniu, jakim był nieudany casting do roli w musicalu "Les Miserables - Nędznicy".

Piosenkarka Taylor Swift opowiedziała podczas wizyty w programie "The Graham Norton Show" o "koszmarnym" doświadczeniu, jakim był nieudany casting do roli w musicalu "Les Miserables - Nędznicy".
Taylor Swift /Roy Rochlin/FilmMagic /Getty Images

Taylor Swift gościła w programie "The Graham Norton Show" razem z gwiazdą filmu Toma Hoopera "Les Miserables - Nędznicy" - Eddiem Redmayne'em

Wizyta w telewizyjnym show stała się pretekstem do wspomnienia nieudanego dla piosenkarki castingu do filmu sprzed dziesięciu lat.

Taylor Swift: Brązowe zęby i czosnkowy oddech Eddiego Redmayne'a

Swift ujawniła, że starała się o dwie role: Cosette (ostatecznie zagrała ją Amanda Seyfried) i Éponine (wcieliła się w nią Samatha Barks).

Reklama

Piosenkarka przyznała, że jeszcze przed castingiem czuła, że nie dostanie upragnionej roli. Była jednak podekscytowana możliwością spotkania z odtwórcą głównej roli - Eddiem Redmayne'em, który był jednym z jej ulubionych aktorów.

Ich spotkanie nie przebiegło jednak zarówno po myśli piosenkarki, jak i aktora.

"Kiedy przyjechałam [do Londynu], ubrali mnie w XIX-wieczny kostium ulicznicy i powiedzieli, że teraz pokolorują mi zęby na brązowo" - zdradziła Swift. "Sprawili, że wyglądałam jak śmierć, to był koszmar. Kiedy spotkałam Eddiego, nie byłam w stanie otworzyć ust" - dodała piosenkarka.

Także Redmayne nie czuł się komfortowo podczas próby z Taylor Swift. "Myślałem, że będziemy tylko śpiewać, nie sądziłem, że [Taylor] wyląduje w moich objęciach" - wspomina aktor, ujawniając, że przed odegraniem sceny z Taylor Swift zjadł czosnkowe pieczywo. "Jedyne, o czym myślałem, gdy Taylor umierała w moich ramionach, to mój czosnkowy oddech" - ujawnił aktor.

Mimo iż Taylor Swift nie dostała roli  w musicalu "Les Miserables-  Nędznicy", zrobiła jednak wrażenie na reżyserze Tomie Hooperze, który zadzwonił do niej, gdy kilka lat później przygotowywał się do przeniesienie na kinowy ekran kultowego musicalu "Koty".

Taylor Swift chce zostać reżyserką

Produkcja okazałą się jednak gigantycznym niewypałem. Fatalne recenzje i katastrofalny box office "Kotów" był zapowiedzią "triumfu" musicalu podczas wręczenia Złotych Malin. Obraz otrzymał aż 6 statuetek, w tym najważniejszą - dla najgorszego filmu roku.

Teraz Taylor Swift ma teraz nowy cel - zamierza zostać reżyserką filmową. Taką deklarację złożyła w trakcie Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Toronto. Gwiazda pop wzięła tam udział w panelu dyskusyjnym In Conversation, zorganizowanym po projekcji jej debiutanckiego filmu krótkometrażowego - nakręconego na taśmie 35 mm "All Too Well". Zapytana, czy chciałaby reżyserować także pełnometrażowe filmy, Swift powiedziała: "Byłby to wielki przywilej i zaszczyt. Zawsze będę chciała opowiadać ludzkie historie, wypełnione emocjami".

Zdradziła też, skąd pomysł na reżyserowanie. "To nie było tak, że obudziłam się pewnego dnia i pomyślałam: dobra, teraz będę robić filmy. Nie chodziłam do szkoły filmowej, ale byłam na planie około 60 teledysków i wiele się przy nich nauczyłam" - wyznała.

Taylor Swift możemy obecnie oglądać na kinowym ekranie w historycznej komedii "Amsterdam".  21 października ukazał się też najnowszy album artystki - "Midnights".

Zobacz również:

Bruce Willis: Jak czuje się hollywoodzki gwiazdor? Jest nagranie!

"Uśmiechnij się": Nakręcony za 17 milionów horror zarobił już 140 milionów

Robbie Coltrane: Wzruszające pożegnanie córki 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Taylor Swift | Les Miserables: Nędznicy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy