Skandaliczny "żart" o Dorocie Wellman. Jest oświadczenie komika
Stand-uper Mateusz Szelest w trakcie gali Węży opowiedział skandaliczny "żart" wymierzony w Dorotę Wellman. Następnego dnia komik opublikował na Facebooku obszerne przeprosiny. "Przepraszam wszystkich za moje słowa, które wypowiedziałem na wczorajszej gali Węży. Absolutnie nie ma żadnego usprawiedliwienia na to, co padło z moich ust. Nie chcę na nic ani na nikogo zrzucić winy za wczorajsze wydarzenia. Obrazoburczych słów, które padły z moich ust, nikt nigdy nie powinienem nazwać 'żartem'" - napisał.
"Nikt, nigdy nie powinien się posunąć do takiego przekroczenia granicy, którego osobiście dokonałem wczorajszego wieczoru. Odkąd zdecydowałem się po raz pierwszy wyjść na scenę, zawsze przyświecała mi chęć rozbawienia publiczności. Czasami szło lepiej, czasami gorzej, ale do tej pory nigdy nie posunąłem się do tak drastycznej formy wyrazu, jaką było uderzenie w Panią Dorotę Wellman" - kontynuował na Facebooku Mateusz Szelest.
Komik podkreślił również, że wstydzi się tego, co zrobił. "Co więcej wplatając tam jej imię i nazwisko wmieszałem w to też jej bliskich i przyjaciół. To nigdy nie powinno mieć miejsca. W tym momencie jedynym uczuciem, jakie czuję, jest wstyd. I dobrze, że czuję wstyd. Wstyd uczy człowieka pokory, która na pewno mi się przyda" - podkreślił.
Później stand-uper skierował liczne komplementy pod adresem Doroty Wellman. "[...] doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że nigdy nie osiągnę tego, co Pani Dorota Wellman, której należy się bezwzględny szacunek za jej działalność, którą prowadzi. Codziennie motywuje setki, a może nawet i tysiące osób do działania, do ciężkiej pracy. Chciałbym również w tym miejscu pogratulować Pani Dorocie Wellman fanów, którzy stanęli w jej obronie" - napisał.
Mateusz Szelest podkreślił również, że z całego zajścia wyciągnie stosowną lekcję. "'Żart', który wczoraj padł z moich ust jest jedynie znakiem, że jedynym knurem byłem wczoraj ja. Nie ukrywam tego, po raz kolejny mogę jedynie powiedzieć przepraszam. Oczywiście nie liczę na to, że rozgrzeszenie przyjdzie w ciągu chwili. Nigdy tak nie jest. Chciałbym wymazać poprzedni wieczór z pamięci, ale pozostanie on ze mną na długo. Nauczy mnie on przede wszystkim ponoszenia odpowiedzialności za to, co się mówi w sferze publicznej" - zapewnił komik.
W środę wieczorem poznaliśmy laureatów kolejnej edycji Węży. To antynagroda przyznawana przez Popkulturową Akademię Wszystkiego, czyli PAW. W trakcie gali, która odbyła się w warszawskim Teatrze IMKA Tomasza Karolaka, poza ujawnieniem laureatów, na scenie wystąpili stand-uperzy. Jeden z nich pozwolił sobie na niewybredny żart na temat Doroty Wellman.
Stand-uper stwierdził, że chciałby pogratulować Jackowi Belerowi, który był nominowany do Węży za scenę seksu z knurem w filmie "Wesele" Wojciecha Smarzowskiego.
"Chciałbym złożyć wielkie gratulacje na ręce Jacka Belera. Szczególnie za odwagę. Ja bym się na przykład nie odważył zagrać w scenie erotycznej z Dorotą Wellman" - powiedział komik. Gdyby tego było mało, gdy na sali zapadła cisza, postanowił doprecyzować swój żart. "Chodzi mi o ten gwałt świni, tak" - stwierdził komik.
Węże, czyli odpowiedniki Złotych Malin, są przyznawane przez Popkulturową Akademię Wszystkiego, w skład której wchodzą krytycy filmowi i dziennikarze czynnie zajmujący się kulturą i sztuką. Celem wyróżnień - traktowanych pół żartem, pół serio - jest "zwrócenie uwagi na kondycję polskiego filmu".
Na gali "wyróżnienia" otrzymali:
Występ poniżej talentu: Andrzej Grabowski "Pitbull"
Najgorszy scenariusz: Mariusz Pujszo "Ściema po polsku"
Najgorszy plakat: "Wyszyński: Zemsta czy przebaczenie"
Najgorszy duet na ekranie: Piotr Adamczuk i Mariusz Pujszo "Ściema po polsku"
Żenująca scena: Scena seksu - Bartosz Bielenia, Borys Szyc - "Magnezja"
Najgorszy przekład tytułu zagranicznego: "Piotruś Pan i Alicja z Krainy Czarów" - "Come Away"
Najgorszy teledysk: "Wyszyński: Zemsta czy przebaczenie"
Najgorsza rola męska: Mariusz Pujszo "Ściema po polsku"
Najgorsza rola żeńska: Małgorzata Kożuchowska "Wyszyński: Zemsta czy przebaczenie"
Najgorsza reżyseria: Mariusz Pujszo "Ściema po polsku"
Wielki Wąż: "Ściema po polsku"
Wśród zdobywców antynagród w poprzednich latach znaleźli się m.in. "365 dni" (2021), "Futro z misia" (2020), "Studniówk@" (2019), "Botoks" (2018) i "Smoleńsk" (2017).
Zobacz również:
Sarah Michelle Gellar: Nieudana kariera. Co dzieje się z gwiazdą lat 90.?
Will Smith zawieszony przez Akademię na 10 lat!
Hans Zimmer wystąpi w Łodzi i Krakowie
Polski erotyk na Netfliksie! Jest pierwszy zwiastun!
Więcej newsów o filmach, gwiazdach i programach telewizyjnych, ekskluzywne wywiady i kulisy najgorętszych premier znajdziecie na naszym Facebooku Interia Film.