Nie mógł już grać. Filmowy Dumbledore zmagał się z trudną chorobą
Michael Gambon, znany z roli Dumbledore’a w serii "Harry Potter", przez lata zmagał się z poważnymi problemami zdrowotnymi. Choroba zmusiła go do rezygnacji z teatru i ograniczenia działalności aktorskiej.
Michael Gambon, niezapomniany Albus Dumbledore z filmów o Harrym Potterze, przez wiele lat walczył z dolegliwościami, które ostatecznie zmusiły go do podjęcia trudnej decyzji. Choć na ekranie wciąż czarował widzów, w życiu prywatnym musiał mierzyć się z coraz większymi ograniczeniami.
Aktor dołączył do obsady serii po śmierci Richarda Harrisa i wystąpił w sześciu częściach przygód młodego czarodzieja. Jednak jego sceniczna pasja - teatr - z biegiem lat stała się dla niego nieosiągalna. Wszystko przez problemy z pamięcią, które coraz bardziej dawały mu się we znaki.
W 2015 roku, w rozmowie z brytyjskim "Sunday Times", Gambon opowiedział o kulisach swojej decyzji. Przyznał, że czytanie scenariuszy zajmowało mu coraz więcej czasu, a zapamiętywanie kwestii stawało się niemal niemożliwe. "To przerażające i okropne, ale nie mogę już tego robić" - mówił ze smutkiem o aktorstwie teatralnym.
Pierwsze objawy pojawiły się już w 2009 roku. Podczas prób w londyńskim Teatrze Narodowym aktor zaczął zapominać tekst. Sytuacja była na tyle poważna, że wywołała u niego ataki paniki. Choć próbował ratować swoją karierę sceniczną, m.in. używając słuchawki z suflerem, szybko zorientował się, że taka forma pracy nie jest możliwa.
Michael Gambon, znany z ogromnego talentu i ekspresji scenicznej, nie potrafił pogodzić się z ograniczeniami. "Nie możesz być w teatrze, wolny na scenie, gdzie biegasz, wrzeszczysz, a ktoś czyta ci do ucha twoje teksty" - wyznał z goryczą. W 2012 roku ostatecznie pożegnał się z teatrem. Odtąd wybierał jedynie filmowe role, które nie wymagały tak intensywnej pracy z pamięcią.
Choć oficjalnie nigdy nie potwierdzono u niego poważnej choroby neurodegeneracyjnej, jego słowa i decyzje sugerowały stopniowe pogarszanie się stanu zdrowia.
28 września 2023 roku świat obiegła smutna wiadomość - Michael Gambon zmarł w wieku 82 lat. Przyczyną śmierci były powikłania po zapaleniu płuc. Aktor odszedł w szpitalu, a jego śmierć poruszyła nie tylko fanów "Harry’ego Pottera", ale i całe środowisko artystyczne.
Na przestrzeni lat zdobył cztery nagrody BAFTA, a jego nazwisko na stałe zapisało się w historii kina i teatru. W branży nazywano go "The Great Gambon" - nie bez powodu. Choć pod koniec życia zrezygnował z części zawodowych wyzwań, jego dorobek pozostaje imponujący.
Rola Dumbledore’a była tylko jedną z wielu, ale to właśnie dzięki niej zdobył sympatię widzów na całym świecie. Jego ciepło, charyzma i wyjątkowy sposób bycia sprawiły, że zastąpienie go w serii wydawało się niemożliwe. Dziś pozostaje wspomnieniem wielkiego talentu i pasji, której nie zdołały pokonać nawet choroby.