Siergiej Łoźnica: Ukraiński reżyser przewiduje klęskę Rosji
Uważany dziś za jednego z najważniejszych reżyserów opisujących esencję rosyjskości, Siergiej Łoźnica przewiduje rychłą klęskę Rosji. "To będzie początek końca byłego imperium" - mówi w wywiadzie dla "Washington Post".
Wybitny ukraiński reżyser filmów fabularnych i dokumentalnych Siergiej Łoźnica długo nie wiązał przyszłości z kinem. Urodzony 5 września 1964 r. na terenie dzisiejszej Białorusi, wychowywany w Kijowie, chciał być inżynierem. W 1987 r. ukończył Politechnikę Kijowską i został pracownikiem tamtejszego Instytutu Cybernetyki. Na początku lat dziewięćdziesiątych na tyle zainteresowało go kino, że postanowił rozpocząć studia we Wszechrosyjskim Państwowym Instytucie Kinematografii. Pytany po latach, co skłoniło go do tak radykalnej zmiany ścieżki życiowej, stwierdził, że było to przeznaczenie.
W 1997 r. Łoźnica ukończył moskiewską uczelnię i zadebiutował jako reżyser dokumentalista filmem "Dzisiaj zbudujemy dom". Obraz satyrycznie ukazujący świat rosyjskiej budowy przyniósł mu Brązowego Smoka podczas Krakowskiego Festiwalu Filmowego. Na początku XXI w. twórca wyemigrował do Niemiec i realizował kolejne dokumenty, wśród nich wyróżniony na festiwalu w Karlowych Warach "Portret", "Pejzaż" o rosyjskiej prowincji przełomu wieków oraz "Blokadę" zbudowaną na podstawie materiałów filmowych z Leningradu podczas II wojny światowej.
W 2010 r. zadebiutował w kinie fabularnym filmem "Szczęście ty moje" o współczesnej i minionej Rosji widzianej z perspektywy przeciętnych obywateli. Pytany później podczas Forum Kina Europejskiego Cinergia o różnice między fabułą a dokumentem, wyjaśnił, że sprowadzają się one do tego, że w fabule bohater wie, że jest nagrywany, a reżyser wie, jak skończy się cała opowieść.
"Szczęście ty moje" otrzymało nominację do canneńskiej Złotej Palmy. Było to pierwsze wyróżnienie tej rangi w karierze Łoźnicy. W kolejnych latach jego filmy zaczęły regularnie gościć na festiwalu w Cannes. Fabuła "We mgle", której akcja rozgrywa się w 1942 r. na terenie okupowanej przez Niemców Białorusi, zdobyła w 2012 r. nagrodę Międzynarodowej Federacji Krytyki Filmowej (FIPRESCI). Pięć lat później w konkursie głównym pokazano "Łagodną", w której przyglądał się relacjom mieszkańców Rosji z władzą.
Sytuacji we wschodniej Ukrainie poświęcił film "Donbas". Fabuła, zaprezentowana w 2018 r. w sekcji Un Certain Regard canneńskiego festiwalu, zapewniła mu statuetkę za najlepszą reżyserię. Z kolei cztery lata wcześniej odbyła się światowa premiera dokumentu "Majdan. Rewolucja godności" śledzącego przebieg wydarzeń na Majdanie. Pytany wówczas przez portal Independent, za co byłby w stanie umrzeć, Łoźnica odparł:
W ostatnich latach twórca zrealizował m.in. nominowany do Europejskiej Nagrody Filmowej dla najlepszego filmu dokumentalnego "Austerlitz". Obserwując turystów odwiedzających byłe obozy koncentracyjne, próbował ustalić, w jakim charakterze przetrwają miejsca pamięci i dlaczego potrzeba odwiedzania ich jest tak wielka. W 2021 r. zaś stworzył dokument "Babi Jar. Kontekst" poświęcony masowej zbrodni w Babim Jarze pod Kijowem, do której doszło w 1941 r. po zajęciu miasta przez Niemców.
Dla reżysera, który od lat zajmuje się ukazywaniem wpływu totalitaryzmu na ludzką psychikę, rozpoczęta 24 lutego rosyjska inwazja na Ukrainę nie była zaskoczeniem.
Według Łoźnicy rolą intelektualistów jest analizowanie tej sytuacji i formułowanie alarmującego przekazu, który poniosą w świat.
W ostatnich dniach lutego reżyser sprzeciwił się niewystarczająco mocnemu potępieniu przez Europejską Akademię Filmową rosyjskiej agresji na Ukrainę. W liście otwartym do członków organizacji zwrócił uwagę, że użyte w jej stanowisku sformułowania typu "inwazja na Ukrainę bardzo nas niepokoi" są haniebne.
Twórca poinformował jednocześnie, że występuje z szeregów EFA, która - w jego ocenie - "została powołana w 1989 r. po to, by chować głowę w piasek i nie dostrzegać katastrofy, która dzieje się w Europie". W odpowiedzi na rezygnację filmowca Akademia wystosowała oświadczenie, w którym zapewniła, że "zdecydowanie potępia wojnę rozpoczętą przez Rosję".
Łoźnica opowiedział się jednak przeciw całkowitemu bojkotowi rosyjskich artystów.
Dopytywany o to, jak jego zdaniem potoczą się wydarzenia w Ukrainie, odparł, że "wojna zakończy się wkrótce całkowitą klęską Rosji".
Zobacz też:
Filmy o Ukrainie, które pozwolą lepiej zrozumieć sytuację za wschodnią granicą!
Siergiej Łoźnica odchodzi z Europejskiej Akademii Filmowej
Rosja zaatakowała Ukrainę. Proroczy film Siergieja Łoźnicy
Siergiej Łoźnica o filmie "Łagodna": W całej Rosji roi się od tabu
Siergiej Łoźnica: Zostawiamy po sobie niewielkie pomniczki
Autorka: Daria Porycka