Samuel L. Jackson w kontrze do Tarantino! Poszło o filmy Marvela
Choć Samuel L. Jackson jest ulubionym aktorem Quentina Tarantino, nie znaczy to, że panowie zgadzają się ze sobą we wszystkich kwestiach. Głośnym echem w ostatnich dniach odbiła się wypowiedź reżysera „Pulp Fiction”, który stwierdził, że aktorzy grający w filmach Marvela nie są gwiazdami. Tej opinii stanowczo sprzeciwia się Jackson, który sam gra w produkcjach Marvela postać Nicka Fury’ego.
Quentin Tarantino wiele razy deklarował, że nie jest przeciwnikiem komiksowych filmów spod znaku Marvela, ale w każdej jego wypowiedzi na ich temat znaleźć można sporo krytyki. Ostatnio reżyser uskarżał się na to, że przez "marvelizację" Hollywood obecna dekada jest jedną z najgorszych w historii kina. Stwierdził też, że gwiazdami filmów Marvela nie są grający w nich aktorzy, ale postaci, w które się wcielają.
Ta opinia jest kompletnie niezrozumiała dla Samuela L. Jacksona, który ma przeciwne zdanie ma na ten temat. A jako przykład podał zmarłego w 2020 roku Chadwicka Bosemana.
Samuel L. Jackson nigdy nie ukrywał, że woli grać postać Nicka Fury’ego niż kręcić filmy z nadzieją na otrzymanie Oscara. I swojego zdania się trzyma. Niedługo powtórzy tę rolę w filmie "The Marvels" i serialu "Tajna inwazja". Co ciekawe, Quentin Tarantino zapytany o to, jaki komiks Marvela chciałby przenieść na duży ekran, odpowiedział, że byłby to jeden z komiksów, którego bohaterem jest właśnie Fury.
Wypowiedzi Tarantino na temat komiksowego kina Marvela wzbudziły też sprzeciw innych gwiazd. Najgłośniej swoje niezadowolenie wyraził znany z filmu "Shang-Chi i legenda dziesięciu pierścieni" Simu Liu. Odniósł się on nie tylko do słów Tarantino, ale i do opinii Scorsese, według którego filmy superbohaterskie to nie kino, a park rozrywki.
Zobacz też:
Małgorzata Gorol w ciąży. Ujawniła to w nietypowy sposób
"Kevin sam w Nowym Jorku": Joe Pesci na planie doznał poważnych oparzeń. Wyznał to dopiero teraz
"Family Leave": Ed Helms i Jennifer Garner w obsadzie komedii Netfliksa o zamianie ciał