"Powrót do tamtych dni": Maciej Stuhr jako alkoholik [POLSAT BOX GO]
Od piątku w serwisie Polsat Box Go dostępny jest film "Powrót do tamtych dni" Konrada Aksinowicza. W jednej z najlepszych ról w karierze Maciej Stuhr wcielił się w postać alkoholika.
Materiał zawiera linki partnerów reklamowych
"Powrót do tamtych dni" w reżyserii Konrada Aksinowicza to wyjątkowy list miłosny do lat 90. XX wieku i minionych lat dzieciństwa. Główne role zagrali Weronika Książkiewicz, Maciej Stuhr i debiutujący na dużym ekranie Teodor Koziar.
Oglądaj "Powrót do tamtych dni" w BOX GO!
Od pierwszych pokazów film zbierał pozytywne recenzje i poruszał widzów. Każdy pokaz z udziałem publiczności gromadził osoby, które po seansie dzieliły się z reżyserem i scenarzystą filmu, Konradem Aksinowiczem, własnymi historiami - wychodzenia z nałogu lub wspomnieniami o życiu w cieniu alkoholizmu bliskiej osoby. Produkcja, która dotyka tematu uzależnienia od alkoholu i wpływu nałogu na funkcjonowanie rodziny, została również doceniona przez specjalistów w zakresie leczenia osób uzależnionych.
"Ten film porusza do głębi, zostawia ślad w duszy...w każdym calu prawdziwy, zbudowany na kontrastach. Sentymentalna podróż do lat 90, w jej realiach osadzone beztroskie dzieciństwo w cieniu czającego się zła. Nałóg ukochanego ojca, jak tornado niszczy wszystko, zmusza do stania się dorosłym. Ale przede wszystkim jest to film o miłości, trudnej, raniącej... miłości za wszelką cenę. Niesie w sobie ogromny ładunek emocjonalny, a z mojej perspektywy ma także wielki potencjał terapeutyczny" - powiedziała po seansie Jagoda Wladoń, Dyrektorka Ośrodka Terapii Uzależnień MONAR dla Osób z Podwójną Diagnozą w Wyszkowie.
"Mocny film. Właściwie nie film, tylko obrazowy zapis realu, w jakim i w tamte, i w obecne dni, żyją miliony rodzin" - mówiła z kolei psycholożka, terapeutka uzależnień dr Ewa Woydyłło-Osiatyńska. "Poruszający film, który zostaje na długo w pamięci, przedstawia dramat rodziny z problemem alkoholowym. Pyta o najważniejsze rzeczy: wolność człowieka, godność, odpowiedzialność za drugą osobę i granice bezradności" - podkreśliła Joanna Lisota, specjalistka z działu ds. rodziny i młodzieży, która w Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych opiekuje się programem pomocy psychologicznej dla dzieci z rodzin.
Sentymentalny powrót do złotych lat 90. - gdy młodość miała smak gumy balonowej, szacunek kolegów zdobywało się kolekcją klocków Lego, a wyobraźnię Polaków rozpalały kultowe hity na VHS. To właśnie te niezapomniane realia staną się tłem dla poruszającej historii o rodzinie, dorastaniu i ciemnych stronach każdego z nas. W filmie zobaczymy także: Katarzynę Warnke, Annę Majcher i Sebastiana Stankiewicza.
Jest początek lat dziewięćdziesiątych. Czternastoletni Tomek mieszka wraz z matką (Weronika Książkiewicz) na jednym z wrocławskich osiedli. Chłopiec, podobnie jak wielu rówieśników, wychowuje się bez ojca, który wyemigrował do USA. Jednak pewnego dnia Alek (Maciej Stuhr) nieoczekiwanie staje w drzwiach rodzinnego mieszkania. Wraz z nim w życiu Tomka pojawiają się: kolorowy telewizor, klocki Lego, buty Nike i wymarzony magnetowid. Szczęście Malinowskich nie trwa jednak długo. Wszystko przez obsesję Alka, której ten nie potrafi kontrolować. Czy jego bliscy zdołają mu pomóc, zanim będzie za późno?
Maciej Stuhr wcielił się w filmie "Powrót do Legolandu" w rolę ojca Tomka, Alka. Mężczyzny, który w poszukiwaniu dobrobytu dla swojej rodziny wyjeżdża do Ameryki. Powraca z niej tuż po upadku komunizmu. Zarobione w Stanach pieniądze inwestuje w przedsięwzięcia, które kończą się klapą. Kolejne kłopoty sprawiają, że popada w alkoholizm. "Nie jest łatwo grać alkoholika na trzeźwo" - komentował swoją rolę Stuhr w wywiadzie do wrocławskiego dodatku "Gazety Wyborczej".
"Miałem poczucie, że nie zaprezentowałem dotychczas w kinie wszystkich swoich możliwości" - Maciej Stuhr mówił na festiwalu w Gdyni, zwracając uwagę, że scenariusz "Powrotu do tamtych dni" dał ma szansę na zaprezentowanie się kinowej widowni z zupełnie innej strony.
Jakub Izdebski pisał w recenzji filmu, że wątek życia z alkoholikiem w filmie Aksinowicza "przeraża naturalizmem".
"Grany przez Macieja Stuhra ojciec zmienia się z żartującego cwaniaczka w człowieka uwięzionego w pijackim ciągu. Transformacja ta jest szybka, ale wiarygodna i dobrze poprowadzona. Już sam jego powrót podszyty jest pewnym niepokojem, a reżyserowi wystarcza kilka małych scen, by zapowiedzieć nadchodzącą zapaść. Gdy ojciec stacza się na samo dno, kamera nie pozostawia nic wyobraźni - widzimy go szlajającego się nago po mieszkaniu, atakującego swoją rodzinę i śpiącego we własnych odchodach" - pisał recenzent Interii.
Izdebski miał jednak mieszane odczucia co do autentyczności roli Stuhra. "O ile pasuje on idealnie do 'przegrywa', obiecującego gruszki na wierzbie zapatrzonemu w niego synowi, to w granym przez niego pijackim amoku czuć trochę nieszczerości" - kwitował.
O tym, że dzieło Aksinowicza składa się w istocie z dwóch filmów, pisał z kolei w gdyńskiej relacji Tomasz Bielenia.
"Z jednej strony jego dzieło jest, na wzór 'Zupy nic' Kingi Dębskiej, pełnym nostalgii czułym wspomnieniem schyłkowego PRL-u (paczki z Ameryki, wypożyczalnie kaset wideo, walkmany oraz klocki Lego). Reżyser przełamuje jednak cukierkową konwencję kina młodego widza wprowadzeniem poważnie potraktowanego wątku pijackiego. I choć warto docenić próbę Aksinowicza, by pokazać tamte czasy z perspektywy powszechnego przecież alkoholizmu, to problemem 'Powrotu do tamtych dni' pozostaje nieprzystawalność obydwu strategii" - notował Bielenia.
Problem filmu miał być też w ostatecznym rozrachunku problemem kreacji Stuhra. "Dla fanów aktora widok Stuhra w zasikanej bieliźnie bełkoczącego przekleństwa może być szokiem; aktor w swej interpretacji ekranowego pijaka idzie tu bowiem tropem Roberta Więckiewicza z 'Pod Mocnym Aniołem'. Problem w tym, że wszyscy jego ekranowi partnerzy grają w zupełnie innym filmie" - Bielenia pisał w relacji z gdyńskiego festiwalu.
Zobacz również:
"C'mon C'mon": Pogadajmy [recenzja]
"Córka": Kto tu jest tak naprawdę zagubiony? [recenzja]
"Matki równoległe": Jazda na Almodopalaczach [recenzja]
"Psie pazury": Jak Jane Campion wodzi nas za nos [recenzja]
Więcej newsów o filmach, gwiazdach i programach telewizyjnych, ekskluzywne wywiady i kulisy najgorętszych premier znajdziecie na naszym Facebooku Interia Film.
Materiał zawierał linki partnerów reklamowych