Reklama

Piękna gwiazda Hollywood niczym Leo DiCaprio. Już dawno powinna dostać Oscara?

Pierwszy raz na wielkim ekranie pojawiła się w "Śmierć nadejdzie jutro". Utalentowana Brytyjka miała jednak większe ambicje niż tytuł jednej z "dziewczyn Bonda". Współpraca z Davidem Fincherem zaowocowała w 2015 roku nominacją do Oscara. Fani Rosamund Pike nadal żałują, że to nie ona otrzymała wtedy "złotego rycerza".

Rosamund Pike: Urodzona wiolonczelistka, utalentowana aktorka

Rosamund Pike urodziła się 27 stycznia 1979 w Londynie. Rodzice aktorki związani są z muzyką, więc sztuka towarzyszyła jej od pierwszych dni życia. Matka, Caroline, spełniała się jako wiolonczelistka. Ojciec, Julian, jest śpiewakiem operowym oraz profesorem w Konserwatorium Muzycznym Birmingham. Mała Rosamund towarzyszyła rodzicom w trasach koncertowych po całej Europie. Gdy miała siedem lat, osiedlili się w Anglii, a przyszła gwiazda zaczęła naukę w Badminton School w Bristolu. 

Reklama

Pike odziedziczyła talent muzyczny po rodzicach - gra na pianinie i, podobnie jak jej matka, jest utalentowaną wiolonczelistką. Chociaż nie planowała związać się z aktorstwem, to scena ją przyciągała. Jako szesnastolatka dołączyła do National Youth Theater. Podczas jednego z przedstawień jej talent został zauważony przez agenta, który pomógł jej w rozwoju kariery. Poinformowała bliskich o tej współpracy dopiero przed wyjazdem na studia, gdy zaczęła wierzyć, że może odnieść sukces jako aktorka. 

Po nieudanej próbie dostania się do szkoły teatralnej, rozpoczęła studia studentką wydziału literatury angielskiej w Wadham College na Uniwersytecie Oxford. Tam poznała i zaprzyjaźniła się z Chelsea Clinton, córką prezydenta USA. Rosamund nie porzuciła aktorskich ambicji. Występowała w studenckim teatrze i chodziła na kolejne przesłuchanie. Jeszcze podczas studiów zadebiutowała na małym ekranie. W 1998 zagrała Celię w dramacie telewizyjnym BBC "Prawdziwie angielskie małżeństwo". Szybko przyszły kolejne propozycje. Mimo aktorskich sukcesów, Pike nie porzuciła nauki. W 2001 roku z wyróżnieniem ukończyła studia. 

W kinie zadebiutowała z przytupem jako dziewczyna Bonda. W filmie "Śmierć nadejdzie jutro", u boku Pierce'a Brosnana, Judi Dench i Halle Berry, wcieliła się w równie piękną, co niebezpieczną Mirandę Frost. Świat zachwycił się piękną Brytyjką. magazyn filmowy "Empire" przyznał jej nagrodę jako najlepszej debiutantce. Kreacja przyniosła jej również nominację do MTV Movie Awards 2003 w kategorii najlepszy występ transatlantycki. Otrzymała propozycję zagrania wścibskiej dziennikarki Rity Skeeter w czwartej części Harry’ego Pottera, ale z niej zrezygnowała.

Zamiast tego zagrała w dramacie historycznym "Rozpustnik" (2004) wraz z Johnnym Deppem. Aktor wcielił się w filmie Laurence'a Dunmore'a, XVII-wiecznego pisarza i poety, który sławę zyskał sobie bluźnierczymi sztukami i życiem pełnym erotycznych i awanturniczych ekscesów. Pike nie ustępowała pola gwieździe kina, a za rolę Elizabeth Malet otrzymała nagrodę BIFA za najlepszy występ drugoplanowy.

Rosamund Pike wzięła odpowiedzialność za klapę filmu "Doom"

W 2005 roku aktorka wystąpiła w filmie akcji Andrzeja Bartkowiaka "Doom". Adaptacja popularnej gry została zmiażdżona przez krytyków. Rozczarowała również widzów. "Doom" był dużą, międzynarodową produkcją studia Universal z budżetem sięgającym 70 milionów dolarów. W kinach zarobił zaledwie niecałe 60 milionów. Kilka lat temu Rosamund Pike przeprosiła fanów gry i za porażkę produkcji obwiniła samą siebie. 

"Czuję się częściowo winna klapy filmu 'Doom'. Z powodu ignorancji nie potrafiłam zrozumieć, co oznacza ta gra dla fanów. Nie byłam graczką. Nie rozumiałam tego. Gdybym wiedziała to, co wiem teraz, zagłębiłabym się w ten projekt całkowicie i dała mu się pochłonąć. Ale tego nie rozumiałam. I naprawdę jest mi głupio. Jestem zakłopotana tym, że byłam taką ignorantką. Nie wiedziałam, gdzie szukać informacji, bo w tamtych czasach Internet nie był miejscem, w którym każdy fan może się wypowiedzieć. Nie wiedziałam, gdzie znaleźć takich fanów. Teraz wiem. I prawdę mówiąc, mam teraz wielu przyjaciół, którzy są fanami gry. Żałuję, że nie miałam ich wtedy" - powiedziała aktorka w rozmowie z portalem "Collider".

Porażkę szybko odpokutowała występem w ekranizacji "Dumy i uprzedzenia". W filmie Joe Wrighta wcieliła się w Jane Bennet, jedną z pięciu sióstr, które rodzice koniecznie chcą dobrze wydać za mąż. W pozostałe Bennetówny wcieliły się m.in. Keira Knightley, Carey Mulligan i Jena Malone. Z reżyserem filmu połączyło ją uczucie i w 2007 roku nad jeziorem Como przyjęła jego oświadczyny. Ślub miał się odbyć tydzień później, ale krótko przed uroczystością został odwołany. 

Niepowodzenie w życiu prywatnym szczęśliwie nie przekładało się na jej życie zawodowe. Grała coraz więcej i coraz częściej u boku wielkich gwiazd Hollywood. Producenci chętnie obsadzali ją w rolach pięknych blondynek, a ona przełamywała je kinem akcji. Rosamund Pike starannie dobierała role i sprawnie lawirowała między kinem komercyjnym a niezależnym. Szczególnie udany był dla niej rok 2014. W zestawieniu IMDb znalazła się wtedy na 8. miejscu najpopularniejszych gwiazd filmowych.

Rosamund Pike: Nagrody zakopuje w ogródku

Zawdzięcza to znakomitej roli w "Zaginionej dziewczynie" Davida Finchera. W thrillerze w reżyserii mistrza gatunku jej bohaterka, Amy, znika bez śladu w przededniu piątej rocznicy ślubu. Wszystkie podejrzenia padają na męża (Ben Affleck), który stara się udowodnić swoją niewinność. Po tym filmie z "dziewczyny Bonda" i "angielskiej róży" stała się jedną z najbardziej cenionych aktorek w Hollywood. Za swoją kreację Pike otrzymała pierwsze w karierze nominacje do nagrody BAFTA, Złotych Globów i Oscara. "Złotego rycerza" otrzymała wtedy Julianne Moore. Część fanów nadal uważa, że to Pike powinna wtedy otrzymać statuetkę.

Chociaż była na ustach wszystkich, to nie wszyscy potrafili wykorzystać jej talent. Po kilku latach niepowodzeń, Rosamund znowu zaczęła odnosić sukcesy. W 2019 roku zdobyła Emmy za rolę w serialu "Status związku". Dwa lata później aktorka zdobyła Złoty Glob za błyskotliwą kreację w filmie "O wszystko zadbam". W rozmowie z Ellen DeGeneres przyznała, co robi ze swoimi nagrodami. Zamiast bowiem trzymać je w widocznym miejscu, Pike... zakopuje je w ogródku. Jak na Angielkę przystało, chwalenie się osiągnięciami uważa za... "niezręczne".

Zdobywczyni Złotego Globu ma również nadzieję, iż dzięki temu jej nagrody po latach otrzymają drugie życie. "W przyszłości, kiedy umrę lub gdy ktoś kupi mój dom, nowi nabywcy zajmując się architekturą krajobrazu trafią na coś metalowego i pomyślą, że jest tam zakopany skarb. A w rzeczywistości wejdą w posiadanie kolekcji nagród. Do tego czasu pewnie nie będzie już rozdań nagród, więc statuetki staną się reliktami".

W filmie "Radioactive" Rosamund Pike wcieliła się w legendarną polską chemiczkę i fizyczkę, dwukrotną laureatkę Nagrody Nobla, Marię Skłodowską-Curie. W wywiadach promujących film nie kryła podziwu dla granej przez siebie postaci, którą określa mianem buntowniczki. Tym, co szczególnie zafascynowało gwiazdę w biografii polskiej noblistki, był jej niesamowity upór i determinacja, ale też trudny do rozszyfrowania charakter.

"Ten film jest o kobiecie, którą niełatwo poznać. Przez cały czas zmaga się z faktem, że jest samotną kobietą w świecie zawłaszczonym przez mężczyzn. Z jednej strony jest typowym nerdem. Ale chciałam pokazać ją też jako buntowniczkę, którą w istocie Skłodowska-Curie była. Mieszkała w Polsce pod rosyjską okupacją, gdzie edukacja była zepchnięta do podziemi. Lekceważenie nakazów leżało w jej naturze" - mówiła.

Rosamund Pike: Internauci pokochali "angielską różę"

Od kilku tygodni świat znowu zachwyca się utalentowaną Brytyjką. Zawdzięcza to roli w produkcji "Saltburn". Film nagrodzonej Oscarem Emerald Fennell 22 grudnia trafił do oferty Prime Video. Akcja filmu "Saltburn" osadzona została w połowie pierwszej dekady XXI wieku i koncentruje się wokół osoby studenta uniwersytetu w Oxfrodzie Olivera Quicka (nominowany do Oscara za rolę w "Duchach Inisherin" Barry Keoghan), który zaprzyjaźnia się z pochodzącym z arystokratycznej rodziny Felixem Cattonem (znany z serialu "Euforia" Jacob Elordi). Kiedy zostaje zaproszony do jego rodzinnej posiadłości w Saltburn, obaj spędzą "wakacje, których nigdy nie zapomną".

Wystarczyło kilka dni, by film stał się prawdziwym hitem wśród internautów. Widzowie szczególnie pokochali Elspeth Catton. "Jestem całkowicie zdumiona! Jestem oszołomiona. Tak jakby nie wiem, co z tym wszystkim zrobić. Widziałam ludzi na Instagramie cytujących wersy i odtwarzających klipy, a także robiących własne edycje filmików - łącząc Elspeth z innymi postaciami, które grałam. Myślę, że w naszym niepewnym świecie, w którym wszyscy są bardzo ostrożni ze swoim wizerunkiem, miło jest zobaczyć kogoś bez filtrów. [Elspeth] jest w bańce, nie istnieje poza ludźmi w jej orbicie, więc może mówić, co chce, bez konsekwencji. Ona nie istnieje w prawdziwym świecie" - mówiła w wywiadzie dla "Variety".

Rosamund Pike za swoją rolę otrzymała nominacje m.in. do nagród BAFTA oraz Złotych Globów. Wróżono jej również nominację do Oscara. Jednak i tym razem nie dane jej będzie wygłoszenie przemowy na scenie w Dolby Theatre. Sama aktorka przyznała, że była zaszokowana, gdy po raz pierwszy zobaczyła film. "W ogóle nie mogłam na siebie patrzeć. Nienawidziłam tego, że czułam się niekomfortowo tak, jak Elspeth. [...] Nie wiem do końca, co to było, czułam się dość niekomfortowo. Myślę, że kamera jest tak osobista, obiektyw jest tak blisko i naprawdę wszystko widać. A nasz montażysta był bardzo, bardzo dokładny i szczegółowy" - ujawniła Pike w rozmowie z Antonią Blyth z portalu Deadline.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Rosamund Pike
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy