Philip Seymour Hoffman: Przyjdzie nam długo czekać na kogoś takiego, jak on
"Całkowicie oddawał się pracy. Dosłownie wypalał się na naszych oczach. Nikt nie byłby w stanie żyć jego tempem i wytrzymać to na dłuższą metę, do czego sam nam się przyznał. Przyjdzie nam długo czekać na kogoś takiego, jak on" - wspominał Philipa Seymoura Hoffmana pisarz John le Carré. Gdyby żył, laureat Oscara za rolę w filmie "Capote" obchodziłby dziś 55. urodziny.
Filmową karierę Philip Seymour Hoffman rozpoczął w 1991 roku, stopniowo zyskując uznanie drugoplanowymi kreacjami w takich filmach jak: "Zapach kobiety" (1992), "Twister" (1996), "Boogie Nights" (1997), "Big Lebowski" (1998), czy "Magnolia" (1999).
W 2006 roku Hoffman otrzymał Oscara i Złoty Glob dla najlepszego aktora za tytułową rolę w biograficznym filmie "Capote", opowiadającym o życiu autora "Śniadania u Tiffany'ego". Trzykrotnie nominowany był do nagrody Akademii w kategorii "najlepszy aktor drugoplanowy" za kreacje w filmach: "Mistrz" (2012), "Wątpliwość" (2008) i "Wojna Charliego Wilsona" (2007).
Innymi filmami, w których mogliśmy go oglądać, były: "Nim diabeł dowie się, że nie żyjesz" (2007), "The Savages" (2007), "Synekdocha, Nowy Jork" (2008), "Moneyball" (2011) oraz "Idy marcowe" (2011). W 2013 roku wcielił się w postać Plutarcha Heavensbee'a w filmie "Igrzyska śmierci: W pierścieniu ognia". W 2011 roku zadebiutował jako reżyser filmem "Jack Goes Boating".
Hoffman aktywnie działał również na scenie teatralnej. Od 1995 roku, kiedy przyłączył się do LAByrinth Theater Company, wystąpił w szeregu scenicznych produkcji, otrzymując aż trzy nominacje do nagrody Emmy: dwie dla najlepszego aktora ("True West", 2000 i "Śmierć komiwojażera", 2012) i jedną dla najlepszego aktora drugoplanowego ("Long Day's Journey into Night", 2003).
"Aktorzy są odpowiedzialni wobec postaci, które grają. Nie mają ich osądzać, ale uczciwie, z całym twórczym zaangażowaniem, odtworzyć. Wtedy jest szansa, że nawet jeśli postać jest odstręczająca, widz nie odwróci od niej wzroku, tylko postara się ją zrozumieć" - brzmiało jego aktorskie credo.
Zdobywca Oscara za najlepszą rolę męską w filmie "Capote" został w 2014 roku znaleziony martwy w swym apartamencie w nowojorskiej dzielnicy Greenwich Village. Miał 46 lat.
Policja poinformowała, że Hoffman leżał na podłodze w łazience ze strzykawką w ramieniu. W apartamencie amerykańskiego aktora znaleziono ok. 50 niewielkich torebek, zawierających heroinę, strzykawki, przypaloną łyżeczkę i wiele leków na receptę.
W ciele Hoffmana lekarze wykryli ślady heroiny, kokainy, amfetaminy i substancję psychoaktywną benzodiazepinę, która występuje m.in. w lekach na bezsenność. "Badanie nie wykazało jednak, która z substancji była bezpośrednią przyczyną śmierci aktora" - poinformował toksykolog Charles McKay.
"Prawdziwie dobry, wspaniały mężczyzna, jeden z największych aktorów w historii" - napisała o Hoffmanie Mia Farrow. "Dla jednego z najbardziej wrażliwych spośród nas, hałas może znaczyć zbyt dużo. Niech Bóg błogosławi Twoje serce" - dodał Jim Carrey.
Współpracująca z Hoffmanem na planie "Id marcowych" Evan Rachel Wood wyznała: "Jestem niezmiernie smutna na wielu różnych poziomach w związku ze śmiercią Philipa Seymoura Hoffmana. Był jednym z największych. Stracenie go w ten sposób jest absolutnie tragiczne".
Zszokowany informacją o śmierci artysty był też Elijah Wood: "Mam złamane serce. Spoczywaj w pokoju Philipie Seymourze Hoffmanie" - napisał. "Straciliśmy dziś jednego z wielkich. Spoczywaj w pokoju mój przyjacielu. Będzie nam ciebie zawsze brakować - wyznał Aaron Paul. A Ricky Gervais dodał: "To taka szokująca i smutna wiadomość. To był jeden z największych aktorów naszego pokolenia i uroczy, zabawny, skromny człowiek".
Ethan Hawke, który przyjaźnił się z Hoffmanem, przypomniał, że aktor często wpadał na próby reżyserowanego przez Hawke'a spektaklu "Iwanow" Czechowa. "To sztuka o depresji i czarnej dziurze, w którą wpadasz, kiedy nadchodzi" - opowiadał Hawke, przyznając, że Philip Seymour Hoffman odnajdywał w tekście Czechowa wiele bliskich mu tematów. "Mówiąc szczerze, w tym, jak bardzo ta sztuka na niego wpłynęła, było coś przygnębiającego. Uwielbiał ten tekst. Przemawiał do niego. Nie był już wtedy w najlepszej formie" - dodawał Hawke.
Do uzależnienia od narkotyków i alkoholu aktor przyznał się publicznie w 2006 roku. "Jestem uzależniony od heroiny" - miał wyznać nieznajomemu dwa tygodnie przed śmiercią.
Biznesmen i współwłaściciel "Washington Life Magazine" John Arundel przyznał, że wpadł na Hoffmana podczas odbywającego się w styczniu festiwalu filmowego Sundance. Arundel zdradził, że początkowo nie rozpoznał laureata Oscara, kiedy więc spytał się go, co robi w życiu, Hoffman miał odpowiedzieć: "Jestem narkomanem".
Kiedy biznesmenowi udało się w końcu rozpoznać hollywoodzkiego gwiazdora, po tym jak Hoffman zdjął czapkę, usłyszał od aktora: "Właśnie wyszedłem z odwyku".
"The New York Post" ustalił jednak, że wieloletnia partnerka Hoffmana, projektantka Mimi O'Donnell, wyrzuciła go niedawno ze wspólnego mieszkania, w którym żyli z trójką dzieci.
Dzieci Philipa Seymoura Hoffmana nie odziedziczyły ani centa po wartym 35 mln dolarów majątku ojca. Cały majątek gwiazdor przekazał życiowej partnerce i matce swoich dzieci - Mimi O'Donnell.
W treści testamentu Hoffman zastrzegł, że zgromadzone przez niego środki nie powinny być przeznaczone na spełnianie zachcianek potomków. Jak podkreślił, pragnie by nauczyły się ciężkiej pracy i same osiągnęły swój sukces.
Ostatnim filmem Philipa Seymoura Hoffmana był thriller "Bardzo poszukiwany człowiek" na motywach powieści Johna le Carré.
"Od pierwszego spotkania dawało się wyczuć bystrość umysłu tego niezwykłego aktora" - John le Carré napisał w "New York Timesie", wspominając aktora.
"Był erudytą, artystą wszechstronnym, którego inteligencja oblewała cię niczym światło jarzeniowe, a zarazem bezpiecznie otulała. Dawało się to odczuć zwłaszcza przy powitaniu, gdy ściskał twoją dłoń, po czym obejmował szyję ramieniem i przytulał serdecznie, policzek przy policzku. A jeśli był w dobrym nastroju, ściskał cię wylewnie jak pluszowego misia, po czym odsuwał się na pewną odległość i z promiennym uśmiechem chłonął efekty powitania. Żaden aktor nigdy nie wywarł na mnie takiego wrażenia już podczas pierwszego spotkania - ani Richard Burton, ani Burt Lancaster, ani nawet Alec Guinness. Philip powitał mnie tak, jakby czekał na to całe życie, choć pewnie witał tak każdego. Całkowicie oddawał się pracy. Dosłownie wypalał się na naszych oczach. Nikt nie byłby w stanie żyć jego tempem i wytrzymać to na dłuższą metę, do czego sam nam się przyznał. Przyjdzie nam długo czekać na kogoś takiego, jak on" - dodał le Carré.
Oprócz najwyższego wyróżnienia Akademii Filmowej za rolę w filmie "Capote", Philip Seymour Hoffman był trzykrotnie nominowany do Oscara za role drugoplanowe w filmach: "Mistrz" ("The Master"; 2013), "Wątpliwość" ("Doubt"; 2009) oraz "Wojna Charliego Wilsona" ("Charlie Wilson's War"; 2008).
Philip Seymour Hoffman był jednym z ulubionych aktorów Paula Thomasa Andersona. Artystyczna droga Philipa Seymoura Hoffmana i Paula Thomasa Andersona rozpoczęła się w 1996 roku od debiutanckiego filmu tego reżysera pod tytułem "Ryzykant". W kolejnych latach Hoffman zagrał jeszcze w czterech innych filmach Andersona: "Boogie Nights", "Magnolia", "Lewy sercowy" oraz po raz ostatni w "Mistrzu" z 2012 roku.
W ostatnim obrazie reżysera "Locorice Pizza" główną rolę zagrał syn aktora - Cooper.
Zobacz też:
Ella Balinska: Córka polskiego hrabiego gwiazdą Netfliksa
Miss Jamajki w Bondzie. Po latach wyznała, że była seksualnie molestowana!
Ewa Krzyżewska: Polska Sophia Loren romansowała z aktorami-gejami
Sylvester Stallone walczy o prawa do serii "Rocky". "Bolesny temat"
"Powodzenia, Leo Grande": Kino, które łamie seksualne tabu [recenzja]
Więcej newsów o filmach, gwiazdach i programach telewizyjnych, ekskluzywne wywiady i kulisy najgorętszych premier znajdziecie na naszym Facebooku Interia Film