Nie żyje Rafał Hołubczuk. Producent i aktor "Underdog" miał 39 lat
Nie żyje Rafał Hołubczuk. O śmierci swojego wieloletniego pracownika poinformowała organizacja KSW. Producent odpowiedzialny m. in. za film "Underdog" miał zaledwie 39 lat.
W wieku 39 lat zmarł Rafał Hołubczuk, kierownik produkcji w KSW. Organizacja poinformowała o jego śmierci za pośrednictwem mediów społecznościowych. W zamieszczonym na Facebooku wpisie podkreślono, jak ogromną stratą i bólem dla wszystkich jest jego odejście.
"Z olbrzymim smutkiem zawiadamiamy, że odszedł jeden z filarów KSW, Rafał Hołubczuk. Człowiek, który w dużej mierze odpowiadał za show audiowizualne gal, tak uwielbiane przez fanów naszej organizacji. Przede wszystkim jednak, zmarł człowiek, który żył pełną piersią, czerpał mnóstwo radości z tego, co robił i swoim uśmiechem zarażał wszystkich wokół. Już nigdy gale KSW nie będą takie same bez jego głosu dyrygującego całym spektaklem z reżyserki. Był z nami niemal od początku i pozostanie w naszych sercach i wspomnieniach na zawsze. Cały team KSW pogrążony w żalu składa kondolencje rodzinie Rafała i j jego bliskim" - przekazano.
Rafał Hołubczuk urodził się 2 grudnia 1982 roku. Przez wiele lat współpracował z KSW. W organizacji promującej walki MMA był kierownikiem produkcji i odpowiadał za oprawę audiowizualną gal. Kierował też produkcją "Underdoga" z 2019 roku. W filmie wystąpił również jako aktor, pojawiając się na ekranie jako szef backstage KSW.
Maciej Kawulski, reżyser filmu "Underdog" i współzałożyciel Konfrontacji Sztuk Walki, pożegnał Rafała Hołubczuka, publikując na Instagramie czarno-białe zdjęcie, pod którym zamieścił emotikonę przedstawiającą czarne serce.
Film "Underdog" był inspirowaną prawdziwymi wydarzeniami historią. Na jej podstawie powstał scenariusz autorstwa Mariusza Kuczewskiego. Borys "Kosa" Kosiński (Eryk Lubos) to zawodnik MMA, który jest u szczytu formy. W najważniejszej walce ze swoim największym rywalem Deni Takaevem (Mamed Khalidov) popełnia błąd, który przekreśla jego karierę. Traci wszystko. To opowieść o słabościach i sile człowieka, zwątpieniu, które pokonuje rodząca się miłość, o walce z przeciwnościami losu i podniesieniu po upadku, poświęceniu, rodzinie i przyjaźni.
Na świeżość "Underdoga" na mapie polskiego kina zwracał w recenzji dla Interii Artur Cichmiński.
- Jest to bodajże pierwszy film, który jako dyscyplinę sportu pokazuje tzw. mieszane sztuki walki, czyli zawody MMA. Oczywiście mówimy tutaj o full kontakcie i używaniu dowolnych technik walki wręcz bez użycia broni. Innymi słowy jest na co popatrzeć, o czym świadczy popularność tych konkurencji w naszym kraju. Po drugie część obyczajowa opowieści rozgrywa się w Ełku na Mazurach, czyli jest swojsko. Trzecia kwestia. Od początku mamy do czynienia z mistrzem, a nie z kimś, kto dopiero dzięki determinacji, morderczemu wysiłkowi będzie wchodził na szczyt - pisał Cichmiński.
Zobacz również:
Co obejrzeć w weekend? Nicolas Cage i oscarowe kino [Netflix,Canal+,HBO, Amazon, Polsat Box Go]
"Ciemne strony rybołówstwa": Ta ryba ością w gardle ci stanie
Film Halle Berry "Poobijana" podbija Netflixa! Będą kolejne?
Więcej newsów o filmach, gwiazdach i programach telewizyjnych, ekskluzywne wywiady i kulisy najgorętszych premier znajdziecie na naszym Facebooku Interia Film.