Najlepszy film Marvela od lat? "Strażnicy Galaktyki Vol. 3" zachwyca widzów!

Filmy spod znaku Marvela zmagają się od dłuższego czasu z dużą ilością problemów. Od premiery “Avengers: Koniec Gry" i minęło już kilka lat. Od tego czasu, fani komiksowych bohaterów narzekają na widoczny spadek jakości w ich ulubionych produkcjach. Twórcom nie pomaga fakt problemów, które mają miejsce na planach filmowych i wokół nich. Ostatnio mówi się, chociażby o Jonathanie Majorsie, głównym antagoniście przyszłych filmów Marvela. Aktor wpadł w kłopoty z prawem, a jego sytuacja jest poważna. Cała nadzieja pokładana więc była w trzeciej odsłonie “Strażników Galaktyki", która miała być jednocześnie końcem ich przygody. 

Kiedy James Gunn ogłosił, że “Strażnicy Galaktyki Vol. 3" będą ostatnim jego filmem Marvela, widzowie nie byli zadowoleni. Przez lata pokochali oni wykreowane w poprzednich częściach przez niego postacie i zżyli się z humorystycznymi obrońcami kosmosu. Chcieli więc godnego pożegnania ich na wielkim ekranie. Film dostarczył im to, czego chcieli. “Strażnicy Galaktyki vol.3" godnie podsumowują historie Petera Quilla i reszty ekipy. Jest to wzruszająca i humorystyczna opowieść o przyjaźni i miłości. Film pełni rolę zakończenia pewnego etapu, nie wprowadza niepotrzebnych nowych wątków i bohaterów, skupiając się na zamknięciu tych dotychczasowych.

Film "Strażnicy Galaktyki Vol.3" będzie pożegnaniem z postaciami i zamknięciem dotychczasowych wątków. Peter Quill (w tej roli Chris Pratt) pozostanie zdruzgotany po stracie swojej ukochanej. Będzie musiał jednak zebrać się w sobie i stanąć ponownie do walki. Film wprowadzi także postacie grane przez Willa Poultera (Adam Warlock) i Chukwudi Iwuji (High Evolutionary).

Zobacz też:

Jeremy Renner ćwiczy coraz intensywniej. Zdaniem fanów przetrenowuje się

Henry Cavill: Kończy 40 lat. Mógł być Bondem, został Wiedźminem i Supermanem