Nadchodzą dwie ekranizacje "Lalki". Polska ikona kina ocenia nowe aktorki
Nadchodzą zupełnie nowe adaptacje "Lalki" Bolesława Prusa, które równocześnie realizują Telewizja Polska i Netflix. Produkcje będą różnić się obsadami, na które żywo zareagowała ikona polskiego kina - Beata Tyszkiewicz. Czy aktorka, która ma na swoim koncie rolę Izabeli Łęckiej, kibicuje nowym ekranizacjom?
Jeśli kogoś jeszcze ominęła ta informacja - powstają dwie nowe ekranizacje "Lalki" Bolesława Prusa. Tak, dobrze słyszeliście - dwie. Produkcje będą różnić się nie tylko formą, ponieważ równocześnie realizowany jest film i serial, ale także obsadą. Kogo zobaczymy w najnowszych adaptacjach?
Za filmową wersję odpowiedzialna jest Telewizja Polska. Plan zdjęciowy ma rozpocząć się w sierpniu 2025 roku, a uczestniczyć w nim będą Marcin Dorociński, który wcieli się w Stanisława Wokulskiego oraz Kamila Urzędowska, która wystąpi jako Izabela Łęcka. W netfliksowym serialu z kolei jako główne postaci zobaczymy Tomasza Schuchardta i Sandrę Drzymalską.
W 1968 roku wyszła adaptacja "Lalki" w reżyserii Wojciecha Jerzego Hasa. W Izabelę Łęcką w produkcji wcieliła się ikona polskiego kina - Beata Tyszkiewicz. Teraz wypowiedziała się na temat aktorek, które pójdą w jej ślady.
Gdy na jaw wyszła informacja o filmie Telewizji Polskiej Beata Tyszkiewicz zareagowała ostro. Wyznała, że nie kibicuje producentom filmu.
"Poza tym wersja Hasa była na tyle wierna, że nie wiem, czy jest potrzeba ekranizowania znowu 'Lalki'" - mówiła w rozmowie z "Pudelkiem".
Jednak po ogłoszeniu obsady serialu, aktorka zdecydowała się na bardziej dyplomatyczną odpowiedź. Nie chce ingerować w preferencje widzów.
"Nowe ekranizacje to szansa dla aktorów. Sami widzowie zdecydują, co im bliższe" - mówi.
Zobacz też: Widzowie płakali ze śmiechu! Kontynuacja polskiego hitu jest lepsza niż przypuszczano