Reklama

Mateusz Damięcki zachwycił swoim angielskim. Fanki na Instagramie oszalały!

Aktor pochwalił się zagranicznym fanom, że jego najnowszy film, "Furioza", od 1 kwietnia będzie na Netfliksie, zwracając się do nich po angielsku. Wielbicielki aktora nie mogą wyjść z podziwu nad tym, jak doskonale brzmi on, mówiąc po angielsku.

Aktor pochwalił się zagranicznym fanom, że jego najnowszy film, "Furioza", od 1 kwietnia będzie na Netfliksie, zwracając się do nich po angielsku. Wielbicielki aktora nie mogą wyjść z podziwu nad tym, jak doskonale brzmi on, mówiąc po angielsku.
Mateusz Damięcki jako Golden w filmie "Furioza" /materiały prasowe

"Wow! Furioza - genialna angielski - rewelacja! Kolejny raz pod wielkim wrażeniem", "Co za English! Mam ciarki od tego +Hi+" - piszą fanki.

Netflix: Mateusz Damięcki zaprasza po angielsku na "Furiozę"

"Cześć! Witajcie, moi wszyscy anglojęzyczni przyjaciele" - Mateusz Damięcki zwrócił się w języku Szekspira do swoich obserwatorów na Facebooku i Instagramie.

"Tak bardzo się cieszę, że w końcu mogę wam zaprezentować film, który jest dla mnie naprawdę ważny. Film nosi tytuł Furioza. Ukaże się 1 kwietnia na Netfiksie. Od tego momentu film będzie wasz. Bawcie się dobrze przy jego oglądaniu. Film rozgrywa się w świecie kibiców piłkarskich. Ale nie jest tylko o walce. Dla mnie jest przede wszystkich o ideałach" - powiedział w nagraniu, które zarejestrował w samochodzie.

Reklama

Swoją odezwę wygłosił bez zająknięcia. Jego angielszczyzną, zwłaszcza akcentem, zachwyciło się wiele osób.

"Co za English! Mam ciarki od tego +Hi...+. Będę sobie tego słuchać na dobranoc na ukojenie..." - wyznała jedna z fanek na Instagramie. "To prawda! Trochę lepszy od niektórych polityków" - nieco kpiąco zauważył kolega Damięckiego z obsady "Furiozy", Mateusz Banasiuk.

"Też mam ciarki od tego +Hi+... Nie mogłam się nasłuchać, jak pięknie ten angielski brzmi w Pana wykonaniu! Wow" - dodała inna wielbicielka. Nie mniej zachwycone były użytkowniczki Facebooka. "Jaki głos. Trzy razy odtwarzałam" - czytamy wśród komentarzy. "Nooo, sztos. Ustawię jako dzwonek w telefonie", "Wow! Furioza - genialna angielski - rewelacja! Kolejny raz pod wielkim wrażeniem" - ekscytują się kolejne fanki.

Mateusz Damięcki zwrócił się do znajomych w Rosji

Na tym jednak zdolności językowe aktora się nie kończą. Damięcki doskonale włada też rosyjskim. Dał tego dowód dwa tygodnie temu, kiedy poruszony wojną na Ukrainie umieścił nagranie, w którym zwrócił się do swoich znajomych w Rosji.

"Przyjaciele, powiedzcie, ile jeszcze? Proszę, odpowiedzcie mi! Ile jeszcze?" - pytał ich o zakończenie agresji Rosjan na Ukrainie.

"Furioza": Fabuła, obsada, zwiastun

"Furioza" miała kinową premierę 18 października. Do roli "Goldena" fanatycznego kibica piłkarskiego i ulicznego wojownika, Damięcki musiał przez kilkanaście miesięcy intensywnie ćwiczyć na siłowni, trzymać się rygorystycznej diety, a także zgolić włosy i pozwolić, by charakteryzatorzy ozdobili jego ciało ogromnymi malunkami, udającymi tatuaże.

"Wszedłem w tryb codziennej siłowni, gdzie pojawiałem się dwa razy dzienne. Ciężary, orbitrek, skakanka, na której do samego filmu zrobiłem pół miliona skoków - to wszystko również wpływało na budowanie psychologicznej strony postaci. Nie chodziło tylko o ciało. Wchodząc na siłownię, nie byłem Mateuszem Damięckim, przygotowującym się do roli. Byłem Goldenem, przygotowującym się do ustawki. W pewnym momencie inni ludzie na siłowni zaczęli to dostrzegać" - mówi aktor w rozmowie z Łukaszem Adamskim dla Interii.

"Mam poczucie, że wyszedłem z szuflady już na planie, wchodząc w rolę Goldena. Nasuwa się jednak pytanie, czy to świat pozwolił, bym z niej wyszedł, czy może sam o tym zdecydowałem. Jedno jest pewne, w końcu dostałem rolę, dzięki której sam mogę podjąć decyzję, czy w szufladzie pozostać, czy z niej wyjść" - dodał.

Scenariusz "Furiozy", autorstwa Cypriana T. Olenckiego i Tomasza Klimali, powstawał kilka lat. Był inspirowany prawdziwymi wydarzeniami. Film pokazuje świat, o którym większość ludzi nie ma pojęcia. Środowisko kibiców - ultrasów, chuliganów i kobiet, które są z nimi w związkach. Pokazana historia oparta jest na relacjach prawdziwych gangsterów, dziennikarzy i agentów Centralnego Biura Śledczego Policji.

Zobacz też:

Kina w Rosji mogą nie przetrwać trzech miesięcy 

Oscary 2022: Bukmacherzy typują faworytów. Dla kogo złote statuetki?

Oscary 2022: Jane Campion walczy o trzy statuetki

Wychowywał go głównie ojciec. Kim dzisiaj jest syn polskiej seksbomby?

Filmy o Ukrainie, które pozwolą lepiej zrozumieć sytuację za wschodnią granicą!

Więcej newsów o filmach, gwiazdach i programach telewizyjnych, ekskluzywne wywiady i kulisy najgorętszych premier znajdziecie na naszym Facebooku Interia Film.

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Mateusz Damięcki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy