Reklama

Lisa Marie Presley nie żyje. Jedyna córka Elvisa Presleya miała 54 lata

Lisa Marie Presley nie żyje. Córka legendy rock'n'rolla Elvisa Presleya miała 54 lata. Piosenkarka zmarła w Kalifornii. O śmierci artystki poinformowały w czwartek wieczorem czasu lokalnego amerykańskie media, powołując się na jej rodzinę.

"Z ciężkim sercem muszę podzielić się druzgocącą wiadomością, że opuściła nas moja piękna córka Lisa Marie" - napisała Priscilla Presley w komunikacie prasowym przesłanym serwisowi "People".

Priscilla Presley potwierdziła, że kilka godzin wcześniej jej córka została przewieziona z domu w Calabasas, położonego około 50 kilometrów na północny zachód od centrum Los Angeles, do szpitala w pobliskim West Hills. Wcześniej wezwani do domu ratownicy medyczni podjęli próbę reanimacji piosenkarki, która prawdopodobnie miała atak serca.

Reklama

Według serwisu TMZ, który opierał się na anonimowych źródłach, piosenkarka została wprowadzona w sztuczną śpiączkę i podłączona do aparatury podtrzymującej życie, po zatrzymaniu akcji serca.

Złote Goby 2023: Lisa Marie Presley była obecna na gali

Jeszcze we wtorek wieczorem Lisa Marie Presley (sprawdź!) i jej matka były obecne na gali rozdania Złotych Globów, podczas której uhonorowany został Austin Butler za najlepszą rolę męską w filmie biograficznym "Elvis".

Oprócz Danny'ego Keougha, z którym rozwiodła się w 1994 roku, Lisa Marie Presley była także żoną Nicolasa Cage'a, Michaela Jacksona i Michaela Lockwooda.

W 2020 roku syn piosenkarki, 27-letni Benjamin Keough, który od dawna zmagał się z depresją i uzależnieniami, odebrał sobie życie.

Lisa Marie Presley była jedynym dzieckiem Elvisa Presleya. Jej legendarny ojciec zmarł w 1977 roku w wieku 42 lat na atak serca. 

"Elvis" podbił serca widzów

"Elvis" był jedną z najgorętszych premier minionego roku. Choć recenzenci mieli na temat dzieła Baza Luhrmanna mieszane opinie, co do jednego pozostali zgodni: błyskotliwa kreacja Austina Butlera zasługuje na najwyższe uznanie. 

"Pokazał umiejętności, o które nikt go nie podejrzewał" - pisał o nim Richard Lawson na łamach "Vanity Fair". Z kolei Steve Pond chwalił "przenikliwy instynkt melodramatyczny i naturalną charyzmę Butlera. "Choć jest bardzo ekspresyjny, ani przez chwilę nie ociera się o karykaturę" - zachwycał się aktorem w recenzji opublikowanej w "The Wrap".

"Elvis": Tych scen nie było w filmie. Teraz ujrzą światło dzienne

EnergaCamerimage: "Elvis" z nagrodą publiczności w Toruniu 

Austin Butler: Przez "Elvisa" przez trzy lata nie widział się z rodziną

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Elvis Presley | Elvis (film)
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy