Reklama

Gwiazdy na emeryturze. Przedwcześnie zakończyli kariery

Niekończące się podróże, miesiące spędzane poza domem, lata dbania o wizerunek. Wyczekiwanie na telefon z kolejną propozycją, chociaż ten nie zawsze dzwoni. Wszystko to definiuje zawód aktora. Niektórzy mają dość takiego życia i kończą swoją przygodę z show-biznesem. Przypominamy aktorów, którzy przedwcześnie udali się na emeryturę.

Marek Kondrat

"Już nie czuję powołania do aktorstwa. Nie wrócę na pewno do kina" - powiedział w 2007 roku Marek Kondrat, gwiazdor takich filmów, jak "Pułkownik Kwiatkowski", "Złoto dezerterów", "Psy", "Zaklęte rewiry" czy "Dzień świra". Choć rzucił aktorstwo, zastrzegł, że może kiedyś od tej decyzji odstąpi. Zrobił to tylko raz - w 2010 roku pojawił się w dramacie historycznym "Mała matura 1947" (2010) Janusza Majewskiego, w którym zagrał epizodyczną rolę nauczyciela łaciny.

Reklama

"Odszedł z zawodu wcześniej, niż zgorzkniał. To wielka sztuka. To decyzja człowieka, który ma zdolność kierowania swoim życiem" - powiedział o aktorze reżyser Wojciech Marczewski. Następnie Kondrat poświęcił się winiarstwu, przez lata prowadził kilka sklepów z winami. Od jakiegoś czasu winiarską firmą Marka Kondrata kieruje jego starszy syn Mikołaj.

Sporo kontrowersji Kondrat wywołał, gdy 19 września 2015 roku poślubił Antoninę Turnau, młodszą od siebie o 38 lat córką Grzegorza Turnaua. W 2018 roku na świat przyszła ich córka Helena. Od lat aktor mieszka z rodziną w Hiszpanii. Do Polski przyjeżdża rzadko. Większość czasu spędza w domu pod Alicante. Swej decyzji sprzed lat o rzucenia aktorstwa nie żałuje.

Pola Raksa

Mimo wielu prób, Pola Raksa nigdy nie wyrwała się z szufladki "Marusia". Gwiazda serialu "Czterej pancerni i pies" po raz ostatni raz pojawiła się na dużym ekranie w 1993 roku w "Uprowadzeniu Agaty". W latach 90. prowadziła jeszcze rubrykę o modzie w "Rzeczpospolitej", a ostatni raz wystąpiła publicznie w 1995 roku. Później zniknęła na dobre. Obecnie mieszka niedaleko Legionowa i strzeże swojej prywatności. Miejscowi znają ją z widzenia, bywa, że zamieni z nimi kilka słów, z reguły wtedy, gdy odwiedza lokalny sklep.

"Bardzo mi smutno, że nie mamy kontaktu - mówił kilka lat temu Daniel Olbrychski, jej filmowy partner z 'Popiołów'. - Ostatni raz widzieliśmy się w latach 90. Nie była już aktorką, przyjechała jako dziennikarka zrobić reportaż o moim domu. Bardzo ładnie to wyszło". "Żeby aż tak zniknąć? W tych czasach? Że tak się w ogóle da?!" - dziwiła się z kolei Małgorzata Niemirska.

"Od dziecka słynęła z elegancji, więc zajęcie się modą nie wydawało się czymś zaskakującym - pisała o Poli Raksie kilka lat temu Iza Wojdak na łamach tygodnika "Świat i Ludzie". - Po zdaniu egzaminów otrzymała od Ministerstwa Kultury i Sztuki uprawnienia projektanta. Nie tylko tworzy kolekcje, ale też pisze na tematy związane z modą, o trendach i o historii. Interesuje się także malarstwem".

Halina Kowalska

Choć prywatnie skromna i pozbawiona parcia na szkło, Halina Kowalska przez 35 lat niemal nie schodziła ze sceny. Widzowie najlepiej pamiętają ją z takich filmów jak: "Nie lubię poniedziałku", "Nie ma róży bez ognia", "Sanatorium pod klepsydrą", a także z roli śpiewaczki w serialu "Alternatywy 4".

Pod koniec lat 80. ubiegłego wieku gwiazda pani Haliny przygasła, a aktorka nie zabiegała o nowe role. W latach 1988-1991 wcielała się w drugoplanową postać w serialu "W labiryncie". W 1993 roku zagrała w "Czterdziestolatku 20 lat później", a ostatnią jej rolą był epizod w serialu "Samo Życie".

Od tamtego czasu Halina Kowalska była na emeryturze wraz z mężem, również znanym aktorem, Włodzimierzem Nowakiem, który z zawodu zrezygnował jeszcze  wcześniej. Zamiast brylować na ekranach, woleli poświęcać się opiece nad bezdomnymi zwierzętami. I tak aż do śmierci artysty, który odszedł w marcu tego roku.

Daniel Day-Lewis

Daniel Day-Lewis jest uważany za jednego z najlepszych aktorów w historii kina. Jako jedyny mężczyzna zdobył trzy Oscary za najlepsze role pierwszoplanowe. W 1989 r. wyróżniono go za kreację w filmie "Moja lewa stopa", w 2007 r. otrzymał nagrodę Akademii za rolę w filmie "Aż poleje się krew", a w 2012 r. za film "Lincoln".

W 2017 roku po zakończeniu zdjęć do "Nici widmo", za rolę w której znów nominowano go do Oscara, 60-letni wówczas Daniel Day-Lewis zaskoczył wszystkich, podejmując decyzję o zakończeniu artystycznej kariery. Zdania jak dotąd nie zmienił.

"Nie planowałem tego" - aktor przyznał w wywiadzie dla "W Magazine". - "Poczułem, że nie chcę już więcej być wciągnięty w żaden inny projekt. Przez całe życie przebąkiwałem tu i ówdzie, że powinienem przestać grać. Nie wiem, dlaczego tym razem było inaczej, ale ten impuls, by zrezygnować z aktorstwa, jest u mnie głęboko zakorzeniony. Ta decyzja była czymś, co musiałem zrobić".

Jack Nicholson

Jack Nicholson jest jedną z największych gwiazd światowego kina, a jego sława trwa do dziś. Przez 65 lat swojej artystycznej kariery zagrał w kilkudziesięciu filmach. Wielokrotnie był także scenarzystą i producentem.

Żaden aktor w historii Hollywood nie był nominowany do Oscara częściej niż on - aż dwanaście razy. Statuetkę odebrał trzykrotnie. Za "Lot nad kukułczym gniazdem", "Czułe słówka" (1983) oraz "Lepiej być nie może" (1997).

Po raz ostatni zagrał w filmie "Skąd wiesz?" z 2010 roku. Rok później wziął udział w dokumencie poświęconym Rogerowi Cormanowi, u którego zaczynał karierę. Co Jack Nicholson myśli o filmowej emeryturze? "Na szczęście jestem już w takiej sytuacji, że nie muszę zrywać się co rano i biec do roboty" - komentował w jednym z wywiadów.

Cameron Diaz

Cameron Diaz, gwiazda takich filmów, jak "Mój chłopak się żeni", "Sposób na blondynkę", "Być jak John Malkovich", "Aniołki Charliego", "Vanilla Sky" czy "Gangi Nowego Jorku" była na szczycie, gdy w 2014 roku postanowiła zakończyć aktorską karierę. Jedną z ostatnich kreacji zaliczyła w głośnej "Sekstaśmie".

Następnie postanowiła poświęcić się spokojnemu, domowemu życiu. Momentem przełomowym było dla niej poznanie Benjiego Maddena, z którym wzięła ślub w 2015 roku. W styczniu 2020 roku para powitała na świecie swoje pierwsze dziecko, córeczkę Raddix.

Diaz wyznała, że rzuciła aktorstwo, bo u szczytu sławy każdy aspekt jej życia (m.in. finanse czy dom) był przekazany pod władanie innych osób. "Zdałam sobie sprawę, że ta jedna część mnie, która funkcjonowała na wysokim poziomie, nie wystarczy dla mojego osobistego, duchowego ja" - podkreśliła. Aktorka powiedziała także, że decyzję o zmianie życia podjęła, gdy skończyła 40 lat i że dzięki niej czuje się "kompletna", choć podkreśliła także, że kocha aktorstwo. Obecnie niegdysiejsza seksbomba zajmuje się współprowadzeniem nieźle prosperującej firmy Avaline - oferującej ekologiczne wegańskie wina.

Jessica Alba

Wielokrotnie nazywano ją symbolem seksu i jedną z najpiękniejszych kobiet na świecie. Jeszcze kilka lat temu była wszędzie. Z czasem Jessica Alba zaczęła jednak przyjmować coraz mniej propozycji, a fani coraz rzadziej mieli okazję podziwiać ją w filmach i serialach. Jak ujawniła w wywiadzie, powodem jej słabnącego zainteresowania aktorstwem było macierzyństwo. Po tym, jak w 2008 roku urodziła córkę Honor, robienie kariery przestało mieć dla niej znaczenie.

"Zdałam sobie sprawę, że nie mogę wrócić do tego, co robiłam wcześniej i pozostać w tym autentyczną. Kiedy po raz pierwszy zostałam mamą, przestałam przejmować się graniem. Wychowywanie dziecka było czymś dużo ważniejszym, ciekawszym" - wyznała Alba. Oprócz 14-letniej dziś Honor aktorka ma jeszcze 10-letnią córkę Haven i 4-letniego syna Hayesa. Ich narodziny utwierdziły Albę w przekonaniu, że aktorstwo nie jest już jej priorytetem. Macierzyństwo uświadomiło jej bowiem, że powinna zadbać o osiągnięcie większej życiowej równowagi i bardziej zatroszczyć się o swoje zdrowie.

Ostatnim aktorskim projektem gwiazdy była rola w serialu "L.A.'s Finest". Od 2012 roku Alba zajmuje się prowadzeniem prężnie działającej firmy Honest Company, w której ofercie są naturalne kosmetyki dla kobiet i niemowląt oraz ekologiczne artykuły gospodarstwa domowego.

Jim Carrey

Jim Carrey skończył w tym roku 60 lat. Na swoim koncie ma wiele kultowych produkcji. Niejednokrotnie rozśmieszał nas w takich hitach, jak: "Maska", "Bruce Wszechmogący", "Głupi i głupszy", "Kłamca, kłamca", "Grinch: Świąt nie będzie" czy "Truman Show". Za ten ostatni obraz, a także za film "Człowiek z księżyca" otrzymał Złote Globy odpowiednio w latach: 1999 i 2000.

Wszystko wskazuje na to, że Carrey dołączy niebawem do grona gwiazd na przedwczesnej emeryturze. W jednym z ostatnich wywiadów gwiazdor wyraźnie zasugerował, że planuje skończyć z aktorstwem. "Przechodzę na emeryturę. Prawdopodobnie. Jestem teraz całkowicie szczery" - wyznał w ramach promocji swojego (ostatniego?) filmu "Sonic 2: Szybki jak błyskawica".

"Wszystko zależy od tego, czy z niebios zleci jakiś anioł ze scenariuszem napisanym złotym atramentem, który sprawi, że pojawi się wyjątek. Wtedy mógłbym wrócić, ale póki co plan pozostaje bez zmian. Naprawdę delektuję się moim spokojnym życiem, malowaniem obrazów, sferą duchową, czuję że - jako celebryta nigdy bym tego nie doświadczył - czuję, że mam dość. Zrobiłem już wystarczająco wiele. Wystarczy mi" - powiedział.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy