Reklama

Gwiazda "Przyjaciół" wciąż zachwyca. Nie chce się wierzyć, ile ma już lat

Widzowie znają ją głównie z roli Rachel Green w kultowym już serialu "Przyjaciele", ale Jennifer Aniston, która w niedzielę kończy 55 lat i wciąż zachwyca urodą, ma na koncie także wiele filmowych kreacji, przede wszystkim w komediach takich, jak: "Nadchodzi Polly", "Z ust do ust", "Millerowie" czy "Szefowie wrogowie".

Jennifer Aniston urodziła się w aktorskiej rodzinie. Jej ojciec John występował w popularnych operach mydlanych, takich jak m.in. legendarne już "Dni naszego życia", a matka - Nancy Dow, również próbowała swoich sił przed kamerą. Ojcem chrzestnym małej Jen został najlepszy przyjaciel Johna Anistona - Telly Savalas, czyli słynny Kojak. Trudno się więc dziwić, że dorastając w takim otoczeniu, Jennifer niezbyt długo zastanawiała się nad tym, kim chce zostać w przyszłości.

Reklama

Jennifer Aniston: Serial uratował jej karierę

Pierwsze role dwudziestokilkuletnia Jennifer otrzymała w serialu "Molloy" i filmie "Camp Cucamonga". W 1992 roku zagrała w niskobudżetowym horrorze fantasy "Karzeł", jednak otrzymał on bardzo słabe recenzje i Aniston zaczęła się nawet zastanawiać nad zmianą zawodu. Postanowiła jednak jeszcze raz spróbować szczęścia i wziąć udział w castingu do nowego sitcomu telewizji NBC zatytułowanego "Przyjaciele". Poszło jej dobrze, otrzymała rolę Moniki Geller, jednak producenci doszli do wniosku, że Courteney Cox bardziej pasuje do tej postaci i w efekcie Jennifer zagrała Rachel Green.

Popularność "Przyjaciół" znacznie przerosła oczekiwania producentów - produkcja bardzo szybko zyskała kultowy status na całym świecie. W latach 1994 - 2004 NBC wyprodukowało dziesięć serii "Przyjaciół", w których główne role oprócz Aniston i Cox zagrali również: Lisa Kudrow, Matt LeBlanc, Matthew Perry oraz David Schwimmer. Za kreację Rachel Green Aniston była wielokrotnie nominowana do różnych nagród, zdobywając m.in. statuetki Emmy i Złotego Globa.

W 1996 roku Jennifer zagrała u boku Cameron Diaz i Edwarda Burnsa w komedii romantycznej "Ta jedyna". Właśnie w tym gatunku filmowym Aniston będzie osiągać w przyszłości największe sukcesy, stając się po roku 2000 jedną z najpoważniejszych kandydatek do tytułu "królowej rom-komów".

Po kilku latach, w trakcie których Aniston skupiała się głównie na występach w "Przyjaciołach" oraz życiu u boku poślubionego w lipcu 2000 roku Brada Pitta (rozwiedli się pięć lat później), mogliśmy ją zobaczyć w komedii muzycznej "Gwiazda rocka" (2001). W tytułowego bohatera w filmie Stephena Hereka wcielał się Mark Wahlberg, Jennifer grała jego dziewczynę.

Pierwszym kasowym hitem, w którym wystąpiła artystka, był "Bruce Wszechmogący" (2003), film o reporterze (Jim Carrey), który otrzymuje boską moc i za jej sprawą przekonuje się, że nie jest łatwo rządzić światem.

Dużą popularnością cieszyła się również komedia "Nadchodzi Polly" (2004), opowieść o mężczyźnie (Ben Stiller), który za wszelką cenę stara się unikać ryzyka, chociaż pracując w firmie ubezpieczeniowej, poświęcił jego analizowaniu całe życie. Grana przez Aniston tytułowa Polly przewraca jego ustabilizowane życie do góry nogami.

W 2005 roku Aniston próbowała, bez powodzenia, sprawdzić się w innym gatunku filmowym. W thrillerze "Wykolejony", historii mężczyzny, który by ukryć zdradę małżeńską, zostaje zmuszony do spełniania coraz większych żądań finansowych szantażującego go gangstera, wystąpiła wraz z Clivem Owenem.

Jennifer Aniston: Najsłynniejsze filmowe role

Po tej porażce Jennifer powróciła do ról komediowych, występując w kasowych hitach: "Z ust do ust" (2005), filmie o młodej kobiecie, która przyjeżdża do rodzinnego miasta na ślub siostry i odkrywa, że historia jej rodziny posłużyła za kanwę fabuły słynnego "Absolwenta", oraz "Sztuce zrywania" (2006), historii Brooke (Aniston) i Gary'ego (Vince Vaughn), którzy zamierzają się rozstać, jednak żadne z nich nie chce opuścić mieszkania, w którym żyją wspólnie od lat.

W 2006 roku Aniston wystąpiła również w - a jakże - komedii "Przyjaciele z kasą". Wcieliła się w kobietę, która rzuca intratną posadę - pracę nauczycielki i zaczyna utrzymywać się ze sprzątania domów, jednocześnie kontynuując niekończące się poszukiwania przyzwoitego faceta i spotykając z trzema przyjaciółkami.

W święta Bożego Narodzenia 2008 roku do kin trafiła komedia "Marley i Ja" Davida Frankela, w której Aniston wystąpiła u boku Owena Wilsona. Niezbyt skomplikowana fabuła nie przeszkodziła produkcji w osiągnięciu frekwencyjnego sukcesu.

Zaledwie kilka miesięcy później do kin trafiła kolejna komedia z Aniston w roli głównej - "Kobiety pragną bardziej" (2009) Kena Kwapisa. Pomimo rożnych (choć w większości negatywnych) opinii, ta komedia z gwiazdorską obsadą (oprócz Aniston m.in. Ben Affleck, Jennifer Connelly, Bradley Cooper, Scarlett Johansson) także uplasowała się na pierwszym miejscu kinowej listy przebojów.

Kolejne lata nie były już tak udane dla Aniston. Za role w filmach: "Tak to się teraz robi" (2010) - historii singielki, która decyduje się na zapłodnienie in vitro, jednak nie wie, że podczas zabiegu doszło do zamiany probówek dawcy, oraz "Dorwać byłą" (2010) - opowieści o łowcy nagród, który dowiaduje się, że kolejnym celem ma być jego była żona - reporterka pracująca nad artykułem na temat morderstwa, była nawet nominowana do Złotej Maliny w kategoriach: "najgorsza aktorka" i "najgorsza ekranowa para".

Kolejną nominację do tych mało prestiżowych nagród artystka otrzymała za kreację w komedii "Żona na niby" (2011). Ponownie miała szansę na sukces w kategorii "najgorsza ekranowa para" - tym razem wraz z Brooklyn Decker i Adamem Sandlerem. Ostatnie "sukcesy" pokazały, że formuła, którą dotąd stosowała aktorka, wyczerpała się, w związku z czym Aniston musi poszukać nieco innego typu ról.

Jennifer Aniston: Nowe oblicze

Już w kolejnym jej filmie - "Szefowie wrogowie" (2011) Setha Gordona - oglądaliśmy zupełnie odmieniony wizerunek gwiazdy. Wyuzdana, wykorzystująca swojego podwładnego seksoholiczka, doktor Julia Harris okazała się kreacją, na którą fani artystki czekali od dawna.

Trzy lata później Aniston wystąpiła w drugiej części przebojowych "Szefów wrogów", w której ponownie wcieliła się w dentystkę z nadaktywnym libido. "Stara się być lepszym człowiekiem. Należy do grupy osób uzależnionych od seksu i wydaje się, że tym razem idzie jej całkiem dobrze" - mówiła o swojej bohaterce aktorka.

Z kolei "Raj na ziemi" (2012), w którym Aniston wystąpiła wspólnie z Paulem Ruddem, był opowieścią o parze z Manhattanu, której życie zmienia się diametralnie, gdy obydwoje tracą pracę i lądują w komunie.

W 2013 roku oglądaliśmy gwiazdę w "Millerach". Była to historia dealera (znany świetnie aktorce z "Szefów wrogów" Jason Sudeikis), który okradziony, musi w ramach zadośćuczynienia przywieźć z Meksyku dużą dostawę narkotyków. Dla niepoznaki organizuje więc wymyśloną rodzinę. Aniston wcieliła się w filmie Rawsona Marshalla Thurbe'a w striptizerkę (scena jej tańca wzbudziła sensację), która udaje żonę głównego bohatera.

W 2014 roku Aniston odniosła największy filmowy sukces. Za główną rolę w dramacie "Cake" nominowano ją do Złotego Globu. W niezależnej produkcji wcieliła się w kobietę, która - po przebytej niedawno osobistej tragedii - uczęszcza na spotkania grupy wsparcia dla osób cierpiących na chroniczny ból.

Dwa lata później aktorkę oglądaliśmy w niespecjalnie udanej komedii romantycznej Garry'ego Marshalla (reżysera "Walentynek" i "Sylwestra w Nowym Jorku") - "Dzień Matki", a także w głupawej komedyjce "Firmowa Gwiazdka", opowiadającej o świątecznej imprezie, która wymyka się spod kontroli.

W 2017 roku artystka wcieliła się w matkę, czekającą na powrót syna, który zaciągnął się dobrowolnie do armii, w dramacie wojennym "Żółtodzioby". Z kolei rok później pojawiła się w produkcji Netfliksa "Kluseczka" Anne Fletcher, gdzie wcieliła się w byłą miss, a obecnie mamę niezbyt atrakcyjnej nastolatki, która bierze udział w organizowanym przez matkę lokalnym konkursie piękności.

Jennifer Aniston: Czas pożegnań

Następnym filmem aktorki również była produkcja streamingowego giganta. W komedii kryminalnej "Zabójczy rejs" (2019) ponownie spotkała się na planie z Adamem Sandlerem. Zagrali małżeństwo, które podczas europejskich wakacji, trafia na jacht milionera, a gdy ten zostaje zamordowany, para zostaje uznana za głównych podejrzanych. Cztery lata później na Netfliksie zadebiutował sequel produkcji zatytułowany "Zabójcze wesele" (2023). Główni bohaterowie tym razem starali się rozkręcić własną agencję detektywistyczną. Gdy ich przyjaciel Maharadża zostaje porwany dla okupu podczas własnego wesela, dostają wreszcie to, o czym marzyli: sprawę najwyższej rangi i szansę na sukces zapewniający rozgłos ich biznesowi.

W międzyczasie Aniston powróciła do telewizyjnej produkcji i za sprawą "The Morning Show" odniosła kolejny spektakularny sukces. Serial bez skrupułów pokazywał telewizję śniadaniową od kuchni, prezentując to miejsce pracy okiem ludzi, którzy każdego ranka pomagają Ameryce się obudzić. Za kreację uwielbianej prezenterki Alex Levy gwiazda otrzymała nagrodę Amerykańskiej Gildii Aktorów Filmowych, a także czwartą i piątą w karierze nominację do Złotych Globów i siódmą do Emmy.

W 2021 roku Aniston pojawiła się ponadto w specjalnym odcinku serialu "Przyjaciele" o podtytule "Spotkanie po latach". Wraz z pozostałymi gwiazdami kultowej produkcji opowiadała o jej kulisach. Nieco ponad dwa lata później artystka musiała pożegnać się z jedną z nich - w październiku 2023 roku zmarł Matthew Perry.

Krótko po jego śmierci do mediów przedostała się informacja o bardzo bliskiej przyjaźni, jaka łączyła go z Aniston. Jak przyznał Perry, to właśnie ona miała być jedną z pierwszych osób, które zauważyły jego problem z uzależnieniem. Od początku namawiała go na leczenie, za co po latach gwiazdor był jej bardzo wdzięczny.

Sama Jennifer długo nosiła w sobie widmo możliwości utraty przyjaciela i obawiała się jego nagłej śmierci. "Nie ma znaczenia to, czy jego śmierć to wynik przykrego wypadku, czy była bezpośrednio związana z jego problemami. To był dzień, którego Jennifer obawiała się od dwudziestu lat. Zawsze, w każdy możliwy sposób, starała się mu pomóc" - wyjawiła w rozmowie z "Daily Mail" osoba z jej otoczenia.

"Z pozostałej piątki Jen i Courteney przeżywają to odejście najbardziej, ale dla Jen ta strata jest najdotkliwsza" - podkreślił informator portalu "Page Six" "Po raz drugi w ciągu niecałego roku doświadczyła straty i żałoby. Zbliża się pierwsza rocznica śmierci jej ojca, po której wciąż się nie otrząsnęła, a odejście Matthew zwaliło ją z nóg. Próbuje jakoś dojść do siebie, ale to był druzgocący cios" - wyznał rozmówca.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Jennifer Aniston
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama