Reklama

"Elvis" nie jest typowym filmem biograficznym, ale wiernie trzyma się faktów

Film "Elvis" trafił na ekrany kin w czerwcu minionego roku i szybko zdobył uznanie widzów. Obraz wyreżyserował Baz Luhrmann, a wcielający się w główną rolę Austin Butler za swoje mistrzowskie wcielenie otrzymał Złoty Glob w kategorii najlepszy aktor w filmie dramatycznym. Na czym polega fenomen tej produkcji?

"To tak naprawdę nie jest film biograficzny. Dla mnie to film o Ameryce lat 50., 60. i 70. ubiegłego wieku. A jeśli chcesz rozmawiać o Ameryce tamtego okresu, to (...) w samym jej centrum znajduje się Elvis" - powiedział Baz Luhrmann w trakcie specjalnego panelu, zorganizowanego przez studio Warner Bros. Discovery w kwietniu minionego roku. 

"Szekspir analizowałby kulturę poprzez królów. Dlaczego więc nie skupić się na Królu Presleyu? Mój film przypomina film o superbohaterze, bo tak naprawdę Elvis Presley jest oryginalnym superbohaterem" - twierdzi reżyser.

Reklama

Na tym porównania do komiksów się nie kończą. Jak mówi Luhrmann, historia Elvisa w jego filmie została pokazana oczami menadżera Presleya, pułkownika Toma Parkera, w którego rolę wcielił się Tom Hanks. Według reżysera, Parker jest "kryptonitem" Presleya, czyli jego słabością.

"Elvis" wiernie trzyma się faktów

Choć "Elvis" nie jest typowym filmem biograficznym, jego twórcy zapewniają, że starali się wiernie trzymać faktów.

"To mój rodzaj filmu, coś jak 'Moulin Rouge!'. Jednak bardziej umocowałem go w realnym świecie i myślę, że z tego powodu jest bardziej przystępny dla widzów. Usłyszycie klasyczne piosenki, poznacie historię Elvisa, ale "przetłumaczyłem" ją dla młodszego pokolenia" - mówi dalej Luhrmann.

W roli Elvisa Presleya w filmie "Elvis" występuje znany z "Pewnego razu... w Hollywood" Austin Butler.

"Byłem przeszczęśliwy, mogąc zagrać Presleya. Prawdziwą przyjemnością jest możliwość pokazania życia Elvisa i praca z Bazem, który moim zdaniem jest jednym z największych reżyserów w historii" - wyznał aktor, który też uczestniczył w panelu podczas CinemaConu.

Priscilla Presley o filmie "Elvis": "Mój mąż tu był"

Priscilla Presley byłą pod wrażeniem dzieła australijskiego reżysera.

"Nie potrafię powiedzieć, jak bardzo dłużyły mi się te dwie godziny, gdy oglądała film [...]. W końcu otrzymałem od niej wiadomość: 'Przepraszam, że tak długo to trwało, ale musiałam się zebrać. Chyba po prostu nie byłam na to gotowa'. Napisała, że każdy oddech, każdy ruch Austina przypomina prawdziwego Elvisa, a nie ikonę, osobę, która wydaje się znajoma każdemu, bo każdy projektuje w głowie jakiś jej obraz. Napisała: 'Mój mąż dzisiaj tutaj był'" - powiedział Baz Luhrmann. 

Priscilla Presley urodziła się jako Priscilla Ann Wagner w 1945 roku. 24-letniego Elvisa spotkała po raz pierwszy, gdy miała zaledwie 14 lat. Para stanęła na ślubnym kobiercu w 1967 roku, mieli jedną córkę - Lisę Marie Presley, która zmarła 12 stycznia w wieku 54 lat. 

Zobacz również: 

Austin Butler: Przez "Elvisa" przez trzy lata nie widział się z rodziną 

"Elvis": Tych scen nie było w filmie. Teraz ujrzą światło dzienne 

"Elvis": Była partnerka Elvisa Presleya zarzuca twórcom mijanie się z prawdą

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Elvis (film) | Austin Butler | Priscilla Presley
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy