Demi Moore: Drastyczne zmiany dla roli? Golenie włosów nie ma sensu
Niespełna 25 lat temu na ekrany kin trafił film "G.I. Jane" w reżyserii Ridleya Scotta. Główną rolę w produkcji zagrała Demi Moore, która, aby wiarygodnie sportretować swoją postać, zgodziła się ogolić głowę na łyso. Dziś aktorka przyznaje, że nie zdobyłaby się ponownie na taki ruch. "Im jestem starsza, tym bardziej jestem świadoma, że nie mam nikomu nic do udowodnienia" - stwierdziła laureatka Saturna.
W 1997 roku w kinach zadebiutował dramat Ridleya Scotta "G.I. Jane". Film opowiadał o młodej kobiecie, która zostaje oddelegowana do elitarnej jednostki komandosów, gdzie przechodzi wyczerpujące szkolenie. Bohaterka za wszelką cenę pragnie dowieść, że pod względem waleczności i determinacji w niczym nie ustępuje mężczyznom.
Gwiazda produkcji, Demi Moore, zgodziła się przejść na potrzeby roli wizualną metamorfozę i ogoliła głowę na łyso, aby tym wiarygodniej sportretować swoją postać. Nie sposób jednak uznać, że jej wysiłki się opłaciły - za swoją kreację zdobyła bowiem niesławną, nazywaną "anty-Oscarem" Złotą Malinę dla najgorszej aktorki.
"Kilka przyzwoitych scen akcji nie wystarczy, by zrekompensować kiepski, a nawet cokolwiek banalny występ Moore" - pisali bez ogródek recenzenci.