Anna Seniuk i Marian Opania gwiazdami komediowego horroru
Dwie aktorskie legendy, Anna Seniuk i Marian Opania, w ostatnich latach tylko sporadycznie grywają. Tym bardziej zaskakuje fakt, że okazją do swojego powrotu na dużym ekran uczynili akurat film, który jest horrorem z przymrużeniem oka. Mowa o produkcji "Horror Story", która wejdzie do kin 17 listopada.
Film "Horror Story" był jednym z najbardziej zaskakujących projektów w konkursie głównym tegorocznego festiwalu w Gdyni. Przedstawia historię Tomka (Jakub Zając), świeżo upieczonego absolwenta bankowości, który przyjeżdża do dużego miasta marząc o spektakularnej karierze. Z braku funduszy decyduje się na wynajęcie pokoju w starej, rozpadającej się willi, w której mieszka gromada ekscentrycznych lokatorów.
Dom należy do babci Aurelii, którą rodzina podejrzewa o nadprzyrodzone moce - gra ją Anna Seniuk. Częstym gościem w willi jest Pan Złota Rączka, który dokonuje najpilniejszych napraw - w tę postać wciela się Marian Opania.
Jak reżyserowi Adrianowi Apanelowi, dla którego "Horror Story" jest pełnometrażowym debiutem fabularnym, udało się zaangażować Seniuk i Opanię?
"To już moja druga współpraca z tą parą aktorskich legend. Oboje grali u mnie w poprzednim filmie - krótkometrażowej 'Stancji' (2021). I wtedy udało mi się ich przekonać scenariuszem i wydaje mi się, że też swoim entuzjazmem, gdy rozmawialiśmy przez telefon i proponowałem im role. Za drugim razem było podobnie, plus byliśmy już po wspólnym filmie i udanej współpracy, więc myślę, że to też wpłynęło na ich decyzję" - Apanel opowiada PAP Life.
"Pracę z Anną Seniuk i Marianem Opanią wspominam jako magiczne doświadczenie. To niesamowici aktorzy, z ogromnym warsztatem i charyzmą, proponujący wiele rozwiązań, a jednocześnie bardzo profesjonalni i przygotowani do każdej ze scen. Jestem bardzo szczęśliwy, że zgodzili się zagrać i współtworzyć świat wykreowany w 'Horror Story'" - mówi Apanel, który jest również autorem scenariusza.
Pisząc sceny, czerpał z osobistych doświadczeń. "Sporo się namieszkałem na wynajmowanych stancjach, więc wiele sytuacji, które się tam pojawiają, jest oparte na moich doświadczeniach. Podobnie jeśli chodzi o wątek szukania pracy. Mam masę znajomych, którzy przeszli podobną drogę przez mękę, sam też miałem okazję uczestniczyć w kursach z urzędu pracy, więc cały ten świat odmalowany w filmie, mimo komediowego nawiasu, jest mocno opary na rzeczywistości" - przyznaje Apanel.
Swój film określa jako czarną komedię. W "Horror Story" są ukłony w stronę horroru, szczególnie w pierwszej części filmu, gdy poznajemy dom, w którym zamieszkał Tomek. Jednak potem akcja skręca w inną stronę. "Dla mnie tytuł 'Horror Story' jest ironiczny, bo oprócz tropów gatunkowych odnosi się do sytuacji bohatera, dla którego horrorem okazuje się próba ułożenia sobie życia po studiach" - wyjaśnia Apanel.
Co ciekawy, upiorny dom powstał w prawdziwym budynku. Ekipa zaadoptowała nieruchomość, w której nie było nic, oprócz gołych ścian. Wszystko to, co widać na ekranie, zostało przygotowane przez pion scenograficzny, którego szefem był Radosław Zielonka.
Poza Seniuk i Opanią, w filmie wystąpiły takie gwiazdy jak Michalina Olszańska, Paulina Gałązka i Konrad Eleryk. Jeśli chodzi o odtwórcę głównej roli, Jakuba Zająca to również z nim reżyser pracował wcześniej przy "Stancji". Aktor zrobił wtedy na nim wielkie wrażenie swoim talentem i oddaniem dla roli.
"Jest prawdziwy we wszystkim, co robi. Ma w sobie ogromną wrażliwość, zmysł dramatyczny i jednocześnie instynktowne wyczucie komediowe. Do roli Tomka potrzebowałem kogoś, kto z jednej strony będzie superaktorem, a z drugiej kimś, kogo widz polubi i będzie mógł się z nim utożsamić. I po pokazach na festiwalu w Gdyni i reakcji publiczności jestem przekonany, że to był dobry wybór" - mówi Apanel. Zając ma już za sobą rolę w głośnym filmie. To on kreował młodego Zenona Martyniuka w produkcji "Zenek" (2020).
"Horror Story" zagości w kinach 17 listopada.
Autor: Andrzej Grabarczuk