Reklama

Anna Dymna: Nieustannie toczę zapasy z moim organizmem

Aktorka Anna Dymna od lat angażuje się w działania na rzecz ludzi potrzebujących wsparcia. "Jestem aktorką, my zawsze utożsamiamy się z postacią, którą mamy zagrać, żeby ją lepiej zrozumieć. Kiedy prowadzę programy z ludźmi chorymi, utożsamiam się z ich chorobami. Dlatego potem wszystko mnie boli: ich przeszczepione nerki, płuca, serce. Ale zawsze wychodzę z tych programów szczęśliwa, że żyję" - aktorka przyznała w najnowszym wywiadzie dla magazynu "VIVA".

Aktorka Anna Dymna od lat angażuje się w działania na rzecz ludzi potrzebujących wsparcia. "Jestem aktorką, my zawsze utożsamiamy się z postacią, którą mamy zagrać, żeby ją lepiej zrozumieć. Kiedy prowadzę programy z ludźmi chorymi, utożsamiam się z ich chorobami. Dlatego potem wszystko mnie boli: ich przeszczepione nerki, płuca, serce. Ale zawsze wychodzę z tych programów szczęśliwa, że żyję" - aktorka przyznała w najnowszym wywiadzie dla magazynu "VIVA".
Anna Dymna /Marek Lasyk /Reporter

W 2003 r. Anna Dymna założyła w Krakowie Fundację "Mimo Wszystko", która pomaga osobom chorym i niepełnosprawnym z całej Polski, m.in. poprzez takie projekty integracyjne, jak: Ogólnopolskie Dni Integracji "Zwyciężać mimo wszystko", Ogólnopolski Festiwal Zaczarowanej Piosenki im. Marka Grechuty czy Przegląd Twórczości Teatralno-Muzycznej Osób Niepełnosprawnych "Albertiana".

Anna Dymna: Najtrudniejsza rzecz, jaką w życiu robiłam

Od 19 lat aktorka prowadzi program "Spotkajmy się", w którym rozmawia z niepełnosprawnymi osobami. Właśnie skończyła nagrania do nowych odcinków.

Reklama

"Przed nagraniem nie spałam całą noc. Słuchałam wieści z rozszerzającej się wojny w Ukrainie i myślałam: Boże święty, od kilku dni żyjemy tak blisko niepojętego piekła, a ja będę rozmawiać z ludźmi o cierpieniu i chorobach? Czy moich rozmówców nie wpędzę tym w jakieś czarne doły? Ten program jest najtrudniejszą rzeczą, jaką w życiu robiłam" - Dymna przyznała w rozmowie z Beatą Nowicką dla magazynu "VIVA".

Aktorka dodała, że zdolność empatii sprawia, że po tych spotkaniach przejmuje ból swoich rozmówców.

"Jestem aktorką, my zawsze utożsamiamy się z postacią, którą mamy zagrać, żeby ją lepiej zrozumieć. Kiedy prowadzę programy z ludźmi chorymi, utożsamiam się z ich chorobami. Dlatego potem wszystko mnie boli: ich przeszczepione nerki, płuca, serce. Ale zawsze wychodzę z tych programów szczęśliwa, że żyję" - dodała Dymna.

Anna Dymna: Jęczę z bólu

Aktorka przyznała, że cierpienie innych odbija się na jej organizmie.

"Jęczę z bólu, myślę, że zaraz zejdę, ale naprzeciwko mnie siedzi uśmiechnięty chłopiec na wózku, z dystrofią mięśniową i wstyd mi się robi. (...) Idę dalej. Nieustannie toczę zapasy z moim organizmem, który się buntuje. Naprawdę go podziwiam. Całe życie był bardzo dzielny" - zwierza się aktorka.

"Tam, w niebie, za przeproszeniem, już siedzą cudowne postacie, świadkowie mojej młodości, urody, sukcesów. Co chwilę kogoś żegnam, ale za każdym razem myślę: Poczekaj, niedługo się zobaczymy, więc się nie przejmuję" - podsumowała Dymna.

Dokonania na rzecz kultury, działalność społeczna i wrażliwość na drugiego człowieka przyniosły Dymnej szacunek i sympatię publiczności. Aktorka jest laureatką wielu nagród i wyróżnień. To m.in.: tytuł Człowieka Roku 1994, przyznany przez czytelników "Gazety Krakowskiej" za "wspaniałe kreacje teatralne i filmowe, za wrażliwość i aktywny udział w akcjach charytatywnych", kilka Złotych Masek w dorocznych plebiscytach na najpopularniejszą aktorkę krakowską, Medal Św. Brata Alberta za inicjowanie i wspieranie akcji charytatywnych (1999) oraz Nagroda Honorowa krakowskiej filii Fundacji Kultury Polskiej za zasługi dla kultury polskiej (2010).

W ubiegłym roku w mediach pojawiły się informacje, że aktorka ma problemy z kręgosłupem oraz że traci wzrok. Dymna postanowiła wtedy uciąć wszelkie spekulacje. 

"Jak na 70 lat wzrok mam bardzo dobry. Wszyscy siedzimy teraz przy komputerze godzinami, więc nasze oczy są bardziej zmęczone niż zwykle, ale tak naprawdę mój wzrok się osłabia, gdy wciąż czytam rewelacje o moich chorobach, operacjach, dolegliwościach" - wyznała ironicznie na łamach "Super Expressu".

Aktorka nie kryła swojego oburzenia powstawaniem kolejnych plotek na jej temat. "Nie pomaga to żyć, a co komu daje? Nie wiem. To szczyty jakichś kpin z człowieka. Takie wymyślanie różnych ułomności komuś. Po co to się robi? Nie ma o czym pisać?" - pytała retorycznie w rozmowie z tabloidem.

Zobacz też:

Kina w Rosji mogą nie przetrwać trzech miesięcy 

Oscary 2022: Bukmacherzy typują faworytów. Dla kogo złote statuetki?

Oscary 2022: Jane Campion walczy o trzy statuetki

Wychowywał go głównie ojciec. Kim dzisiaj jest syn polskiej seksbomby?

Filmy o Ukrainie, które pozwolą lepiej zrozumieć sytuację za wschodnią granicą!

Więcej newsów o filmach, gwiazdach i programach telewizyjnych, ekskluzywne wywiady i kulisy najgorętszych premier znajdziecie na naszym Facebooku Interia Film.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Anna Dymna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy