Reklama

Alec Baldwin o wypadku na planie "Rust": Na miejscu powinien być policjant

Alec Baldwin uważa, że podczas kręcenia scen z bronią, na planie filmowym powinien być obecny policjant. Aktor po raz kolejny odniósł się do tragicznego wypadku, do którego doszło na planie westernu "Rust".

Alec Baldwin uważa, że podczas kręcenia scen z bronią, na planie filmowym powinien być obecny policjant. Aktor po raz kolejny odniósł się do tragicznego wypadku, do którego doszło na planie westernu "Rust".
Alec Baldwin trafi do więzienia? /Mark Sagliocco /Getty Images

Alec Baldwin, który 21 października na planie westernu "Rust" śmiertelnie postrzelił operatorkę Halynę Hutchins i ranił reżysera Joela Souzę podzielił się pomysłem, jak sprawić, by w przyszłości nie dochodziło do podobnych wypadków. Baldwin domaga się obecności policji podczas kręcenia scen z bronią.

Alec Baldwin: Na planie powinien być policjant

Przypomnijmy, że Baldwin wypalił z pistoletu-rekwizytu podczas ćwiczenia sceny strzelaniny. W magazynku filmowej broni miały znajdować się ślepe naboje. Wystrzelony pocisk przeszył klatkę piersiową operatorki i utkwił w ramieniu reżysera.

Reklama

W toczącym się śledztwie nie wskazano jeszcze winnych tego zajścia, choć kolejni świadkowie zwracają uwagę na zaniedbania na planie. W tym na lekkomyślność pierwszego asystenta reżysera Dave’a Hallsa, który nie sprawdziwszy broni, przekazał ją Baldwinowi, zapewniając, że jest bezpieczna.

W swoim najnowszym poście na Twitterze Baldwin wezwał do zmiany przepisów dotyczących filmowania scen z bronią. Nie, żeby w ogóle zakazać wystrzałów na planie (czego domaga się wielu innych filmowców). Pomysł aktora (który jest też producentem filmowym) polega na tym, by filmowa broń przed użyciem była za każdym razem sprawdzana przez profesjonalistę, czyli przedstawiciela... organów ścigania.

"Na planie każdego filmu lub produkcji telewizyjnej, gdzie używa się broni, atrapy lub czegoś podobnego, powinien być wynajęty przez produkcję policjant, który sprawdzi, czy broń jest bezpieczna" - napisał Alec Baldwin na Twitterze, a później udostępnił ten post także na swoim profilu instagramowym.

Komunikat ten może być też pokłosiem wcześniejszych doniesień dziennika "The Times" jakoby asystent reżysera widział trzy naboje w magazynku pistoletu, ale nie sprawdził ich przed wzięciem broni do ręki. W oświadczeniu dla "New York Post" Dave Halls wyraził nadzieję, że "ta tragedia skłoni branżę do ponownej oceny swoich wartości i praktyk, by mieć pewność, że nikt już nie zostanie poszkodowany w procesie twórczym".

Nie tylko filmowy świat jest w szoku po tragedii, jaka rozegrała się na planie westernu "Rust" z udziałem Aleca Baldwina, który postrzelił śmiertelnie operatorkę Halynę Hutchins. Wiele gwiazd zabrało głos w tej sprawie, potępiając używanie broni palnej na planach zdjęciowych. Do sprawy odniosła się również Angelina Jolie.

Angelina Jolie wspomniała swoje doświadczenia z używaniem broni na planie filmowym. Aktorka podkreśliła, że pracując z bronią zawierającą ostrą amunicję, zawsze dokładała wszelkich starań, by ściśle przestrzegać niezbędnych procedur.

Czytaj również:

Jakie były ostatnie słowa zabitej operatorki?

Wypadek na planie filmu "Rust" mogł być wynikiem sabotażu

Maciej Stuhr na polsko-białoruskiej granicy

Więcej newsów o filmach, gwiazdach i programach telewizyjnych, ekskluzywne wywiady i kulisy najgorętszych premier znajdziecie na naszym Facebooku Interia Film.

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Alec Baldwin
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy