Tytułowymi bohaterami filmu są nastolatkowie sfrustrowani obojętną postawą dorosłych i instytucji Kościoła wobec niesprawiedliwości społecznej. Ministranci postanawiają wdrożyć własny, nietypowy plan odnowy moralnej. Uzbrojeni w młodzieńczy bunt i własną interpretację Pisma Świętego zakładają podsłuch w konfesjonale, aby lepiej poznać swoich sąsiadów. Zamaskowani niczym Zorro i z ambicjami na miarę Robin Hooda, stają się sędziami w swoim osiedlowym świecie, pomagając potrzebującym i wymierzając kary za grzechy. Jednak ich misja zamienia się w niebezpieczną grę, a chłopcy, stosując własny, idealistyczny kodeks honorowy, zaczynają balansować na cienkiej granicy między dobrem a złem.
Film o rapujących ministrantach i jednocześnie samozwańczych superbohaterach, robiących porządek w grzesznym miasteczku zaczyna się jak lekka przypowiastka przyprawiona spojrzeniem Kena Loacha, który zawsze był bliski reżyserowi "Jak najdalej stąd". Tym razem Piotr Domalewski jednak wychodzi od socjalnego tragikomicznego kina wprost do opowieści religijnej.
Czytaj więcej