"Wiking": Zabić czy być zabitym? Oto jest pytanie [recenzja]

Kadr z filmu "Wiking" /UIP /materiały prasowe

"Czarownica. Bajka ludowa z Nowej Anglii" i "Lighthouse" błyskotliwie pchały psychologiczny horror na nowe tory. Teraz Robert Eggers dostał do ręki 70 milionów dolarów i wolną rękę, by przez swoje okulary spojrzeć na pociągający chłód nordyckiej mistyki. Nie ma już głębi tych dwóch filmów, co nie zmienia faktu, że "Wiking" jest intrygującym i wizualnie pięknym dziełem, choć zdecydowanie przeznaczonym dla dorosłych widzów.

"Wiking": Jak u Szekspira? Niezupełnie

Wygnany książę pragnie zemsty na tych, którzy pozbawili go królestwa. Przez lata karmi się żądzą pomszczenia ojca i wyrwania z niewoli swojej matki. Krwawym uzurpatorem jest jego stryj, a więc jego vendetta nabiera mitycznego wymiaru. To zemsta za bratobójstwo. Znajomy schemat? Wyrosły oczywiście z "Hamleta". Robert Eggers Szekspirem jednak nie jest, choć obaj sięgają po to samo nordyckie źródło.

Eggers jest artystą burzącym mity. Artystą dekapitującym tradycje i archetypy. Jeżeli szukacie więc w "Wikingu" (o wiele lepszy jest oryginalny tytuł, czyli "Człowiek Północy") szekspirowskiego dramatu, rycerskiego etosu i jasnego moralnego podziału, wyrosłego z judeochrześcijańskiej tradycji, to kupcie bilet na inny film. U Eggersa rycerze są jak gangusy z "Gomorry" - mordują kobiety i dzieci, a ich kodeks honorowy jest oparty wyłącznie na zwierzęcym, dzikim i brutalnym samczym instynkcie.

Reklama

"Czarownica. Bajka ludowa z Nowej Anglii" i "Lighthouse" błyskotliwie pchały psychologiczny horror na nowe tory. Halucynacyjna lustracja umysłu w stanie obłędu i szukanie wiedźmy w zepchniętym na margines folklorze uczyniły Eggersa jednym z najoryginalniejszych amerykańskich twórców młodego pokolenia. Jego niskobudżetowe art-housowe horrory przypominały, czym jest istota amerykańskiego kina grozy, które przecież zostało stworzone przez bezkompromisowych buntowników, wyrosłych na kontrkulturze lat 60. i 70. XX wieku. Teraz Amerykanin dostał do ręki wielki budżet. Widać, że "Wiking" dał mu wielką radość tworzenia i wielką radość demolki mitologicznych prawideł.

"Wiking": Zwierzęcy, brutalny, bezwzględny

Szukający zemsty za śmierć ojca Amleth (Alexander Skarsgård) nie jest Wikingiem z romantycznych wizji północnej mitologii. Jest zwierzęcy, brutalny, bezwzględny i - choć skłonny do poświęcenia - to tylko w imię własnego maczyzmu. Rozumie istotę więzów krwi, poświęcenia i wypełnienia własnego przeznaczenia. Tyle, że zamiast hamletowskiego egzystencjalnego pytania, on pyta: "Zabić czy być zabitym".

Jego ojciec, król Aurvandill (Ethan Hawke) tuż przed śmiercią przeprowadził go przez szamański obrzęd pod okiem szamana-klauna (tylko Willem Dafoe mógł to zagrać!), mający wyzwolić w nim bestię. Amleth musi zamienić się w wilka, który w przyszłości poprowadzi swoje stado. Najpierw przejdzie jednak drogę samotnego mściciela, który na wygnaniu będzie żył obrazem ścinanej głowy ojca przez wuja Fjölnir (Claes Bang) oraz porwanej przez niego matki, królowej Gudrún (Nicole Kidman). Amleth poznaje silną Słowiankę Olgę (Anya Taylor-Joy), która fizycznie przypomina jego matkę. Czy będzie królową u jego boku, gdy sprawiedliwości stanie się zadość?

Moralne podziały są niejednoznaczne, a etos rycerski topi się w błocie, gdzie obok płonie stodoła wypełniona dziećmi. "Idź i patrz! Amlecie" - chciałoby się rzec. On ma również krew niewinnych na rękach, w przeciwieństwie do dziecka z radzieckiego, wojennego klasyka. Niewinnych? To pojęcie jest w "Wikingu" wyjęte poza nawias judeochrześcijańskiej koncepcji Europy. Chrześcijanie są tutaj przez "ludzi północy" oskarżani o zbrodnie, bo wierzą w "martwe ciało boga, wiszącego na drzewie". Eggers nie byłby sobą, gdyby jednak i tej symboliki nie ruszył. Umęczone ciało torturowanego Amletha przypominają obrazy z gibsonowskiej "Pasji". Tyle, że ten Wiking nie ma nic wspólnego z chrystusowym miłosierdziem.

"Wiking": Wizualnie ten film pochłania

Wizualnie ten film pochłania. Duet Eggers i operator Jarin Blaschke po raz kolejny wykreowali odrębny świat. Islandzkie krajobrazy, ostateczna "piekielna" bitwa u stóp wulkanu, słowiańskie wioski skąpane we wschodnioeuropejskim błocie, przeszywający chłód wschodnich mórz - to najbardziej plastyczny film Eggersa. Reżyser wraz ze współscenarzystą, islandzkim poetą Sjónem ("Lamb"), obiecywali nakręcenie pełnego i ostatecznego filmu o Wikingach. Musieli więc dotknąć po trochu każdego aspektu nordyskiej mitologii. Realizm bitew miesza się więc z magią, a odarte z rycerskości i patosu postacie i tak wpadają w pełen pogańskich elementów świat, rodem z telewizyjnego klasyka lat 80., "Robin z Sherwood".

Miało być skrajnie autentycznie? Jest baśniowy gore. Ba, pojawia się nawet ślepa wyrocznia grana przez Björk, pasująca do histerycznego, srebrnego globu Andrzeja Żuławskiego. To ona prowadzi ślepą furię Amletha, przypominając mu jednocześnie o nieuchronności przeznaczenia. Ile razy już ten motyw widzieliśmy?

Każdy z tych elementów filmu Eggersa łączy jedno - gniew i przemoc. Tutaj nawet psy wpadają w furię. Wulkan chce wszystko pochłonąć, a słowo miłosierdzie nie istnieje. A Valhalla? Mitologiczne miejsce poległych w chwale wojowników zastępuje u Eggersa autodestrukcyjna podróż, która przerwana może być tylko przez miłość kobiety. Jest to pokrzepiające, ale dosyć banalne, jak na Eggersa, który mroki ludzkiej duszy o wiele bardziej przenikliwie oświetlał w filmie "Lighthouse". No, ale tym razem wziął pod swój filmowy Mjolnir mitologię, zinfantylizowaną przez marvelowskiego Thora, kręcąc również wysokobudżetowe widowisko. To ma swoją cenę.

7,5/10

"Wiking" (The Northman), reż. Robert Eggers, Wielka Brytania, USA 2022, dystrybutor: UIP, premiera kinowa: 22 kwietnia 2022 roku.

Zobacz również:

"Nieznośny ciężar wielkiego talentu": Nicolas Cage jest cholerną legendą! [recenzja]

"Memoria": Dźwięki traumy [recenzja]

"Wszystko wszędzie naraz". Śmierć, podatki i multiświat [recenzja]

"Fantastyczne zwierzęta: Tajemnice Dumbledore'a": Prawo (nie najlepszej) serii [recenzja]

Więcej newsów o filmach, gwiazdach i programach telewizyjnych, ekskluzywne wywiady i kulisy najgorętszych premier znajdziecie na naszym Facebooku Interia Film.


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Wiking (film)
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy