"House of Hammer": Ofiara aktora oskarża twórców filmu
Na platformie streamingowej Discovery+ zadebiutował właśnie trzyodcinkowy serial dokumentalny opisujący przestępstwa Armiego Hammera oraz mroczne tajemnice jego wpływowej rodziny. Jedna z ofiar skompromitowanego aktora oskarżyła tymczasem twórców "House of Hammer" o żerowanie na jej traumatycznych doświadczeniach.
"Wykorzystywanie tak tragicznego etapu w życiu tak wielu ludzi, nie bacząc na ich zdrowie i prywatność, jest dalece niestosowne" - powiedziała w rozmowie z prasą kobieta znana jako Effie.
O gwiazdorze "The Social Network", "Kryptonim U.N.C.L.E." czy "Tamte dni, tamte noce" media od pewnego czasu rozpisują się nieustannie. Powodem tego zainteresowania nie są wszelako nowe intrygujące projekty czy zawodowe sukcesy Armiego Hammera, lecz ciążące na nim zarzuty. W zeszłym roku został on oskarżony o gwałt, fizyczne znęcanie się nad wieloma kobietami oraz kanibalizm. Kariera jednego z najbardziej obiecujących aktorów Fabryki Snów niemal z dnia na dzień legła w gruzach. Hammer stracił wówczas role w komedii "Shotgun Wedding", w której miał wystąpić u boku Jennifer Lopez, thrillerze "The Billion Dollar Spy" i serialu "Gaslit" z Julią Roberts i Seanem Pennem w obsadzie. Współpracę z gwiazdorem zakończyła też reprezentująca go agencja aktorska.
O skandalu z udziałem Hammera teraz znów jest głośno za sprawą nowego dokumentu "House of Hammer". Elli Hakami i Julian Hobbs w swojej trzyodcinkowej produkcji podsumowali historię upadku cenionego niegdyś aktora, pochylili się też nad dziejami jego wpływowej, acz toksycznej rodziny. Powstanie tego serialu nie spodobało się jednak jednej z ofiar gwiazdora, która w mediach przedstawiana jest jako Effie. To właśnie jej zeznania złożone wiosną 2021 roku doprowadziły do wszczęcia przeciwko Hammerowi śledztwa. Oskarżyła ona wówczas aktora o brutalny gwałt, którego miał się dopuścić względem niej kilka lat wcześniej.
Gdy Hakami i Hobbs rozpoczęli prace nad swoją produkcją, zwrócili się do Effie z propozycją występu i opowiedzenia o swoich doświadczeniach przed kamerą. Kobieta odrzuciła ich ofertę, a samych twórców oskarżyła o brak wrażliwości i taktu. Filmowcy postanowili mimo wszystko wykorzystać screeny jej instagramowych publikacji oraz fragmenty konferencji prasowej, w której wzięła udział. Dlatego teraz, po emisji serialu, Effie w ostrych słowach skrytykowała filmowców.
W wywiadzie udzielonym "Los Angeles Times" zarzuciła autorom dokumentu żerowanie na jej bolesnych przeżyciach. "Wykorzystywanie tak tragicznego etapu w życiu tak wielu ludzi, nie bacząc na ich zdrowie i prywatność, jest dalece niestosowne. Sposób, w jaki wykorzystali moją traumę, jest doprawdy obrzydliwy. Wielokrotnie im odmawiałam, a oni i tak zrobili swoje. Przypominają mi Armiego" - stwierdziła dobitnie.
Elli Hakami i Julian Hobbs odnieśli się już do tych zarzutów. Mają na ten temat zgoła inne zdanie. "Effie głośno mówiła, że tworzenie jakichkolwiek medialnych wypowiedzi dotyczących tych wydarzeń uważa za problematyczne. Nie możemy się z tym zgodzić. Uważamy, że jesteśmy wręcz zobligowani do tego, by opowiadać historie. Gdyby za każdym razem filmowcy ulegali tego typu sugestiom, żaden film by nigdy nie powstał" - skwitowali.
Czytaj również:
Barbara Kurdej-Szatan: Krystyna Janda wspiera gwiazdę "M jak miłość"
Mateusz Damięcki miał raka jądra. "Było mi wszystko jedno
Ale pomyłka! To on jest najseksowniejszym mężczyzną świata
Więcej newsów o filmach, gwiazdach i programach telewizyjnych, ekskluzywne wywiady i kulisy najgorętszych premier znajdziecie na naszym Facebooku Interia Film.