Amber Heard: Jej rola w "Aqumanie 2" została poważnie ograniczona
Ne tylko Johnny Depp posmakował zawodowego ostracyzmu. Pod petycją o wyrzucenie Amber Heard z drugiej części filmu "Aquaman" pojawiają się kolejne podpisy - ponad 4 miliony osób domaga się usunięcia jej obsady. Już dziś można powiedzieć, że ci, którzy nie sympatyzują z aktorką odnieśli małe zwycięstwo. W trakcie poniedziałkowego przesłuchania Heard przyznała, że jej rola w filmie została znacznie ograniczona.
Jeszcze w lipcu zeszłego roku producent "Aquamana" Peter Safran zapowiedział, że twórcy filmu nie zamierzają się poddać presji fanów. W rozmowie z serwisem "Deadline" Safran zapewniał, że sequel "Aquamana" bez Amber Heard w roli Mery nigdy nie był rozważany, a presja i naciski fanów domagających się usunięcia jej z filmu nie miały żadnego wpływu na decyzje dotyczące obsady.
"Szczerze mówiąc, nie sądzę, abyśmy kiedykolwiek zareagowali na presję fanów" - powiedział Safran. "Nie jesteśmy nieświadomi tego, co dzieje się na Twitterze czy w innych mediach społecznościowych, ale to nie oznacza, że mamy na to reagować, że powinniśmy wszystkie te słowa traktować jak świętość, czy spełniać czyjeś życzenia" - dodał.
Najwyraźniej jednak nieustające apele i naciski fanów oraz groźba, że produkcja, która w kinach zadebiutuje w marcu 2023 roku, zostanie zbojkotowana, zmusiły twórców do większej uległości wobec żądań widzów. Co potwierdziły poniedziałkowe zeznania Heard. W trakcie przesłuchania aktorka została zapytana m.in. o to, jak oświadczenie prawnika Johnny'ego Deppa dla "Daily Mail", w którym wskazał, że jej oskarżenia to mistyfikacja, wpłynęło na jej wizerunek. Heard przyznała, że jej udział w kampanii popularnej marki kosmetycznej został wstrzymany. Aktorka została zapytana również o udział w drugiej części "Aquamana", który, jak wynika z jej zeznań nie był tak oczywisty.
"Musiałam zaciekle walczyć o pozostanie w filmie. Nie chcieli mnie w nim" - przyznała aktorka. Zapytana, czy ostatecznie została zaangażowana do projektu odpowiedziała, że jej udział w filmie został bardzo ograniczony. "Dostałam scenariusz, po czym dostałam drugą wersję scenariusza, z którego wycięto kilka scen akcji z udziałem moim i innych bohaterów. W ogólnym rozrachunku wycięli sporo scen z moim udziałem" - zeznała.
Heard oświadczyła również, że nie chciała być częścią procesu, który zmusił ją do ponownego przeżywania bolesnych, bardzo intymnych doświadczeń. "To tortura. Moje doświadczenia i cierpienie są wykorzystywane przeciwko mnie, codziennie muszę zmagać się z opinią kłamczuchy’ - powiedziała coraz bardziej łamiącym się głosem. "Mam dziecko; chcę iść dalej do przodu. Chcę, żeby Johnny też poszedł naprzód i zostawił mnie w spokoju" - podkreśliła Heard.
Zobacz też:
"Boscy": Uszczypliwa satyra na branżę filmową [recenzja]
Juliusz Machulski otrzymał tytuł Honorowego Obywatela Miasta Lublin
Chris Rock wreszcie skomentuje atak Willa Smitha na Oscarach
Więcej newsów o filmach, gwiazdach i programach telewizyjnych, ekskluzywne wywiady i kulisy najgorętszych premier znajdziecie na naszym Facebooku Interia Film