Pierwsza taka sytuacja od niemal 50 lat. Wyjątkowa nominacja do Oscara
Yura Borisov otrzymał nominację do Oscara za drugoplanową rolę w "Anorze" Seana Bakera. Tym samym stał się pierwszym rosyjskim aktorem od niemal 50 lat, który ma szansę na nagrodę Akademii.
"Anora" opowiada historię striptizerki Ani (Mikey Madison), która pod wpływem chwili bierze ślub z Ivanem, niezbyt lotnym synem oligarchy. Sielanka trwa do momentu, gdy rodzice pana młodego dowiadują się o ich decyzji. Pod drzwiami młodej pary zaraz pojawia się trzech mężczyzn, którzy mają przekonać ich do rozwodu. Niestety, Ivan ucieka. Sytuacja zmusza wściekłą Ani do współpracy z wysłannikami rodziców jej męża.
Borisov zagrał Igora, ochroniarza wysłanego do Ivana i jego żony. W przeciwieństwie do swoich kolegów od początku stoi on po stronie głównej bohaterki. "Anora" otrzymała sześć nominacji do Oscara: za film, reżyserię, scenariusz oryginalny, montaż oraz role Madison i Borisova.
"Byłem z rodziną w samochodzie. To bardzo zabawne, bo nominacje w mojej kategorii podano jako pierwsze i zaraz padło moje imię. Później już nic nie słyszałem, bo moja żona zaczęła płakać i krzyczeć" - wspominał Borisov w rozmowie z "Variety". Madison powiedziała później, że aktor razem z małżonką spacerował po parku i pił szampana.
W rozmowie z portalem "The Hollywood Reporter" odtwórca roli Igora zdradził, że Sean Baker, reżyser i scenarzysta "Anory", zwrócił na niego uwagę w Cannes w 2021 roku. Borisov grał jedną z głównych ról w "Compartment Number 6" Juho Kuosmanena, które otrzymało Grand Prix Festiwalu. Baker pokazywał wtedy swoje "Red Rocket" w ramach Konkursu Głównego.
"Rok później zadzwonił do mnie i powiedział, że chce zrobić ze mną swój kolejny film. Napisałby rolę specjalnie dla mnie. Wchodzę w to czy nie?" - wspominał Borisov. Gdy po sześciu miesiącach otrzymał gotowy scenariusz, miał do Bakera wiele pytań. "Nie chciałem nic zmieniać. Próbowałem tylko zrozumieć świat przedstawiony w filmie. Scenariusz to mapa, a nie książka" - wyjaśniał.
Borisov stał się pierwszym rosyjskim aktorem nominowanym do Oscara od czasu Michaiła Barysznikowa. Ten miał szansę na statuetkę w 1978 roku za drugoplanową rolę w "Punkcie zwrotnym" Herberta Rossa. Z kolei ostatnią nagrodzoną Oscarem aktorką rosyjskiego pochodzenia była Lila Kedrova, wyróżniona za "Greka Zorbę" w 1965 roku.