Reklama

Jerzy Skolimowski o "IO": Dotrzeć do ludzkich serc i umysłów

Chciałbym, żeby ten film dotarł do ludzkich serc i umysłów. Niech mój osioł przemówi do was z ekranu. Patrzcie w jego oczy. Protestuję przeciwko fabrycznej hodowli zwierząt na mięso i futra – mówił Jerzy Skolimowski o swoim nowym dziele "IO", które ubiega się o canneńską Złotą Palmę.

Chciałbym, żeby ten film dotarł do ludzkich serc i umysłów. Niech mój osioł przemówi do was z ekranu. Patrzcie w jego oczy. Protestuję przeciwko fabrycznej hodowli zwierząt na mięso i futra – mówił Jerzy Skolimowski o swoim nowym dziele "IO", które ubiega się o canneńską Złotą Palmę.
Jerzy Skolimowski na konferencji prasowej "IO" w Cannes /Pool / Pool /Getty Images

"IO" nawiązuje do filmu "Na los szczęścia, Baltazarze!" Roberta Bressona, zaliczanego do klasyki kina francuskiego. Tytułowym bohaterem jest osiołek (w tej roli Taco, Holla, Marietta, Hettore, Rocco i Maya), który występuje w cyrku z młodą artystką o pseudonimie Kasandra (Sandra Drzymalska). Dziewczyna troskliwie się nim opiekuje, a IO darzy ją bezwarunkową miłością. Niestety, kiedy po demonstracji przeciwników wykorzystywania zwierząt do cyrku wkraczają komornicy, owa dwójka musi się rozdzielić. Osiołek trafia do stajni, a później jeszcze kilkakrotnie zmienia właścicieli. Pewnego wieczoru niespodziewanie odwiedza go Kasandra, która - pamiętając o jego urodzinach - przynosi IO ciastko marchewkowe.

Po chwili jednak odjeżdża, poganiana przez Zioma (Tomasz Organek). Zwierzę tęskni za nią i postanawia ją odszukać. Ucieka z gospodarstwa, gubi się w lesie, a następnie zostaje na chwilę przygarnięte przez grupę kiboli. W dalszej części wędrówki osiołek trafia pod opiekę kierowcy tira (Mateusz Kościukiewicz) i włoskiego księdza (Lorenzo Zurzolo), który zabiera go do posiadłości hrabiny (Isabelle Huppert). Współscenarzystką i współproducentką filmu jest Ewa Piaskowska. Za zdjęcia odpowiada Michał Dymek (część z nich zrealizowali Michał Englert i Paweł Edelman), za muzykę - Paweł Mykietyn, a za montaż - Agnieszka Glińska. Dystrybutorem obrazu w Polsce została firma Gutek Film.

Reklama

Jerzy Skolimowski o "IO"

Światowa premiera "IO" odbyła się w czwartek w Cannes bez udziału reżysera. Na czerwonym dywanie pojawili się natomiast m.in. Ewa Piaskowska, Mateusz Kościukiewicz, Sandra Drzymalska oraz współproducent Jeremy Thomas, którzy przynieśli ze sobą zdjęcie Skolimowskiego wraz z filmowym osiołkiem. Podczas piątkowej konferencji prasowej wyjaśniono, że reżyser uległ wypadkowi, po którym lekarze odradzili mu podróż na festiwal. W trakcie spotkania z dziennikarzami odtworzono klip, w którym Skolimowski opowiedział dokładnie, co się stało. "Za bardzo cieszyłem się na to Cannes. Ostatnie tygodnie spałem w nocy po dwie, trzy godziny. Z powodu tego fizycznego deficytu potknąłem się na ulicy i rozbiłem głowę o chodnik. Wezwano pogotowie. Zabrali mnie natychmiast. Znalazłem się w szpitalu w Warszawie wtedy, kiedy w Cannes pokazywany jest 'IO'" - wspomniał.

Twórca nawiązał też do tego, co pragnie zakomunikować widzom "IO". "Myślę, że w tym okrzyku jest coś takiego: jestem żywą istotą, tak jak ty. I tak jak ty mam swoje pragnienia. Też potrzebuję miłości, opieki, czułości, bezpieczeństwa. Dlaczego mnie lekceważycie? Dlaczego traktujecie mnie jak rzecz? Chciałbym, żeby ten film dotarł do ludzkich serc i umysłów. Niech mój osioł przemówi do was z ekranu. Patrzcie w jego oczy. Protestuję przeciwko fabrycznej hodowli zwierząt na mięso. Protestuję też przeciwko hodowli zwierząt na futra" - powiedział.

Obecna podczas konferencji Ewa Piaskowska podkreśliła, że film został stworzony z miłości do zwierząt, które "nie potrafią grać, zawsze są sobą". "Postanowiliśmy stworzyć środowisko, które stymulowałoby je do tego, by zachowywały się naturalnie, tak jak chciał tego Jerzy. To było w zasadzie nasze główne zadanie. Oczywiście, przygotowaliśmy je do przebywania w różnych miejscach (...). Przed rozpoczęciem zdjęć sporo rozmawialiśmy z opiekunami zwierząt, ponieważ oni doskonale wiedzą, co jest możliwe, a co nie. Dokładnie przeczytali scenariusz i w trakcie kilku spotkań wyjaśnili nam, co musimy zrobić" - tłumaczyła.

Dodała, że "IO" powstawał w czasie pandemii. "Byliśmy na Sycylii i sądzę, że wyobcowanie, jakie odczuwaliśmy wtedy podczas pisania scenariusza, bardzo przypominało wyobcowanie, które odczuwa w tej historii osioł. Po pandemii zaczęliśmy inaczej patrzeć na świat. Ona naprawdę zmieniła nasz sposób postrzegania wszystkiego. Teraz mamy inne wyzwanie. W kraju sąsiadującym z Polską trwa wojna, a świat staje się coraz mniej bezpiecznym miejscem do życia" - zwróciła uwagę Piaskowska.

Oprócz "IO" o Złotą Palmę ubiega się 20 innych produkcji, wśród nich "Boy From Heaven" Tarika Saleha, "Tori and Lokita" Jeana-Pierre'a i Luca Dardenne'ów, "Holy Spider" Aliego Abbasiego, "Pacifiction" Alberta Serry, "Triangle of Sadness" Rubena Ostlunda, "Decision to Leave" Park Chan-Wooka oraz "Broker" Hirokazu Koreedy.

Laureatów konkursu głównego poznamy 28 maja podczas uroczystości, która odbędzie się w Grand Theatre Lumiere. Wyłoni ich jury w składzie: francuski aktor Vincent Lindon (przewodniczący), brytyjska aktorka Rebecca Hall, hinduska aktorka Deepika Padukone, szwedzka aktorka Noomi Rapace oraz włoska aktorka i reżyserka Jasmine Trinca, a także irański reżyser, scenarzysta i producent Asghar Farhadi, francuski reżyser, scenarzysta i aktor Ladj Ly, amerykański reżyser i scenarzysta Jeff Nichols oraz norweski reżyser i scenarzysta Joachim Trier.

Zobacz też:

Ten film wywołał w Polsce skandal. Teraz okazuje się, że to nie koniec

Erotyczne sceny i śmiałe sesje? Tak zaczynała polska gwiazda

Był u szczytu sławy, gdy zniknął. Kariera zniszczona przez seks

Więcej newsów o filmach, gwiazdach i programach telewizyjnych, ekskluzywne wywiady i kulisy najgorętszych premier znajdziecie na naszym Facebooku Interia Film

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Jerzy Skolimowski | Cannes 2022
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy