Reklama

James Gray o "Armageddon Time": Początek lat 80. był punktem zwrotnym w historii

Kiedy miałem 12 lat, Muhammad Ali przegrał z Larrym Holmesem. Kilka miesięcy później zamordowano Johna Lennona, a Reagan został prezydentem. Początek lat 80. był punktem zwrotnym w historii - powiedział James Gray, reżyser filmu "Armageddon Time", uczestniczącego w konkursie głównym 75. festiwalu w Cannes.

Kiedy miałem 12 lat, Muhammad Ali przegrał z Larrym Holmesem. Kilka miesięcy później zamordowano Johna Lennona, a Reagan został prezydentem. Początek lat 80. był punktem zwrotnym w historii - powiedział James Gray, reżyser filmu "Armageddon Time", uczestniczącego w konkursie głównym 75. festiwalu w Cannes.
James Gray (w środku) i gwiazdy "Armageddon Time" na festiwalu w Cannes /Dominique Charriau/WireImage /Getty Images

James Gray prezentował w przeszłości w canneńskim konkursie głównym cztery obrazy: "Ślepy tor", "Królów nocy", "Kochanków" i "Imigrantkę". Żaden z nich nie został jednak doceniony Złotą Palmą. W tym roku amerykański twórca powrócił na festiwal z najbardziej osobistym filmem, jaki kiedykolwiek zrealizował.

"Armageddon Time" to na poły autobiograficzna historia o dzieciństwie spędzonym w Nowym Jorku lat 80. Jej głównym bohaterem jest 11-letni Paul (w tej roli Banks Repeta), który zaprzyjaźnia się z Johnnym, jedynym czarnoskórym chłopcem w szkole (Jaylin Webb). Chłopcy są bardzo kreatywni i niezbyt zainteresowani nauką, przez co często popadają w kłopoty. Kiedy pewnego dnia zostają przyłapani przez nauczyciela na paleniu skręta, rodzice Paula - Esther (Anne Hathaway) i Irving (Jeremy Strong) - postanawiają posłać go do prywatnej szkoły. W kosztach edukacji ma partycypować dziadek chłopca Aaron (Anthony Hopkins), który jest jego jedynym dorosłym przyjacielem. To on wspiera artystyczną pasję Paula i bezgranicznie w niego wierzy. To także on opowiada chłopcu przejmującą historię swojej matki, Żydówki, która wyemigrowała z Ukrainy do Stanów Zjednoczonych.

Reklama

Podczas konferencji prasowej towarzyszącej premierze filmu Gray był pytany m.in., dlaczego dopiero teraz odważył się sięgnąć do własnych doświadczeń.

"Przykra prawda jest taka, że nie mam już 29 lat. A kiedy człowiek się starzeje, zaczyna patrzeć wstecz. Uwielbiam opowiadać historie moim dzieciom. A raczej uwielbiałem, bo one już nie chcą, żebym to robił. Kiedyś opowiedziałem im o moim dzieciństwie, a one poprosiły, żebym zabrał je do miejsca, w którym dorastałem. Kiedy tam pojechaliśmy, okazało się, że istnieje niewiele dowodów na to, że moi rodzice lub dziadkowie faktycznie tam mieszkali. Nagle poczułem, że to historia o duchach, które chcą się ujawnić. Tak się złożyło, że później spędzałem kilka samotnych wieczorów we wspaniałym apartamencie w Paryżu. Przyjechałem tam z inscenizacją opery 'Wesele Figara'. Miałem wystarczająco dużo czasu wolnego, by pisać scenariusz" - wspomniał.

Reżyser nawiązał również do politycznego i społecznego tła akcji filmu. "Pamiętam, że kiedy miałem 12 lat Muhammad Ali - którego uważałem za wielkiego bohatera - przegrał w bardzo upokarzający sposób z Larrym Holmesem. Kilka miesięcy później zamordowano Johna Lennona, a Ronald Reagan został prezydentem. Moja mama mówiła: 'Będzie wojna nuklearna'. Ciągle to powtarzała. W rodzinie panowało poczucie zbliżającego się armagedonu. Również początki idei pt. 'rynek jest bogiem', od której rozpoczął się wzrost nierówności społecznych - przypadły na 1979-1980 rok. To był punkt zwrotny w historii, który - moim zdaniem - dotychczas pozostawał niedoceniany. Mam na myśli także historię kina, bo to wtedy nastąpił koniec Nowego Hollywood, nurtu, który naprawdę kochałem" - zwrócił uwagę.

Dodał, że obecnie świat znalazł się w trudnym punkcie i nie wiadomo, jak rozwiązać problemy nierówności społecznych i rasizmu. "A kiedy nie ma się pomysłu, jak rozwiązać dany problem, należy przedstawić go widzom i mieć nadzieję, że sami podejmą jakieś działania. Nie sądzę, że moim zadaniem jako filmowca jest formułowanie jakiejkolwiek odpowiedzi dla świata. Moja praca ma na celu stawianie pytań i opisywanie osobistych odczuć. Resztę pozostawiam publiczności. Taka jest moja filozofia. Tak naprawdę zadanie twórcy filmowego składa się z dwóch aspektów: ciężkiej pracy i podejmowania ryzyka. To wszystko, co możemy zrobić" - stwierdził Gray.

Anne Hathaway podkreśliła, że zagranie żydowskiej matki było zaszczytem. "Mój mąż jest Żydem. Sporo rozmawialiśmy o tym, co to oznacza, a także co to będzie oznaczać dla naszej rodziny. Moja teściowa - która niedawno odeszła - była najwspanialszą żydowską matką, jaką kiedykolwiek spotkałam. Jej dziedzictwo niesamowicie na mnie oddziałuje. Ręka żydowskiej matki prowadzi mnie przez życie. Jeśli mogę wskazać jedną rzecz, którą udało mi się zrobić, to jest nią uchwycenie tej miłości. Nie będę nawet próbować ubierać tego w słowa. Jestem wdzięczna kinu za to, że pozwala przekazać pewne rzeczy bez słów" - mówiła wzruszona.

O Złotą Palmę ubiega się 21 produkcji, wśród nich "Boy From Heaven" Tarika Saleha, "Tori and Lokita" Jeana-Pierre'aLuca Dardenne'ów, "Holy Spider" Aliego Abbasiego, "Pacifiction" Alberta Serry, "Triangle of Sadness" Rubena Ostlunda, "Decision to Leave" Park Chan-Wooka oraz "Broker" Hirokazu Koreedy.

Laureatów konkursu głównego poznamy 28 maja podczas uroczystości, która odbędzie się w Grand Theatre Lumiere. Wyłoni ich jury w składzie: francuski aktor Vincent Lindon (przewodniczący), brytyjska aktorka Rebecca Hall, hinduska aktorka Deepika Padukone, szwedzka aktorka Noomi Rapace oraz włoska aktorka i reżyserka Jasmine Trinca, a także irański reżyser, scenarzysta i producent Asghar Farhadi, francuski reżyser, scenarzysta i aktor Ladj Ly, amerykański reżyser i scenarzysta Jeff Nichols oraz norweski reżyser i scenarzysta Joachim Trier.

Zobacz też:

Ten film wywołał w Polsce skandal. Teraz okazuje się, że to nie koniec

Erotyczne sceny i śmiałe sesje? Tak zaczynała polska gwiazda

Był u szczytu sławy, gdy zniknął. Kariera zniszczona przez seks

Więcej newsów o filmach, gwiazdach i programach telewizyjnych, ekskluzywne wywiady i kulisy najgorętszych premier znajdziecie na naszym Facebooku Interia Film

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Cannes 2022 | James Gray
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy