Reklama

Antoni Pawlicki: Pracuję mniej niż człowiek na etacie

Antoni Pawlicki jest jednym z najpopularniejszych polskich aktorów. Ma na swym koncie role w takich produkcjach, jak "Czas honoru", "Proceder", "Echo serca", "Komisarz Alex", "Papusza" czy ostatnio "Gierek". Już wkrótce będziemy mogli oglądać go w serialu "Mecenas Porada". W najbliższym czasie zmierzy się również z nową rolą producenta.

Antoni Pawlicki jest jednym z najpopularniejszych polskich aktorów. Ma na swym koncie role w takich produkcjach, jak "Czas honoru", "Proceder", "Echo serca", "Komisarz Alex", "Papusza" czy ostatnio "Gierek". Już wkrótce będziemy mogli oglądać go w serialu "Mecenas Porada". W najbliższym czasie zmierzy się również z nową rolą producenta.
Antoni Pawlicki w serialu "Mecenas Porada" /Gałązka /AKPA

Ostatnio zagrał pan Generała Roztockiego w filmie "Gierek". Co było największym wyzwaniem w odegraniu tej postaci?

Antoni Pawlicki: - Trudności w odegraniu tej roli było bez liku. Jest to postać historyczna i znana wszystkim. Wiele kwestii związanych z działalnością tej osoby jest bardzo kontrowersyjnych i owianych tajemnicą. Wiele mitów, przekonań, w związku z czym, z reżyserem podjęliśmy decyzję, że nie traktujemy tego do końca serio, a ironicznie, groteskowo i z dystansem.

Reklama

- Nawet nie gram tam Wojciecha Jaruzelskiego, mimo że wyglądam zupełnie jak on. Zgodnie ze scenariuszem, wcielam się w Generała Roztockiego. To pewien rodzaj pastiszu i próba ucieczki od poważnej oceny tego człowieka. Ostatecznie widzowie muszą ocenić czy zabawa tą konwencją się udała, czy nie.

Do jakiego gatunku filmowego jest panu najbliżej?

- Nie umiem wybrać. Niedawno przyjąłem propozycję zagrania w kryminalno-psychologicznej produkcji, bez domieszki obyczajowej czy komediowej i bardzo cieszę się z tego powodu. Ostatnio zdecydowanie mniej grałem takie kino. Niestety nie mogę jeszcze zdradzać szczegółów na ten temat.

Kim pan chciał zostać będąc dzieckiem? Zawsze były to marzenia o aktorstwie?

- Po tym, jak wyrosłem z tego, że chciałem zostać strażakiem albo kierowcą rajdowym, przez chwilę dopuszczałem możliwość bycia architektem, ale tę sprawę wykluczył fakt, że nie jestem najlepszy z matematyki. Potem chciałem zostać aktorem i tak też się stało.

Aktorstwo na pewno pochłania wiele czasu. Wśród natłoku obowiązków znajduje pan czas dla siebie?

- Wolny zawód jest specyficzny, ponieważ często wiąże się z tym, że czas trzeba organizować sobie samemu. Są dni, kiedy jesteśmy bardzo zajęci, ale bywa, że mamy sporo wolnego. Nie mam tego problemu i potrafię zachować balans między pracą, a czasem wolnym. Jakby to przeliczyć na godziny, pracuję mniej niż człowiek na etacie. Selekcjonuje oferty i nie decyduję się na wszystko, co jest mi proponowane, dlatego mam czas na życie prywatne.

Gra pan Mecenasa Wyrzykowskiego w serialu "Mecenas Porada". Wydaje mi się, że pana bohater wybrał taką profesję ze względu na jej opłacalność.  Z kolei mecenas Porada [Aleksandra Domańska - red.] została prawniczką, bo szuka sprawiedliwości. Myśli pan, że w dzisiejszych czasach brakuje takich ludzi jak Katarzyna Porada?

- Mecenas Porada podchodzi do tego zawodu bardzo oryginalnie. Nie chcę powiedzieć, że mecenas Wyrzykowski jest pozbawiony etyki i pozbawiony jest kręgosłupa moralnego. Niemniej zawód adwokata jest dwuznaczny. Taka osoba szuka rozwiązania zgodnego z prawem albo używa retoryki po to, żeby obronić stanowisko klienta, przy którym nie stoi moralna prawda. Wydaje mi się, że Kasia Porada twierdzi, że należy bronić właśnie tej moralnej prawdy. To jest wyjątkowe podejście do zawodu i dzisiaj z pewnością rzadko spotyka się takich ludzi. Ciężko stwierdzić, czy to dobrze, czy nie.

- Zawód adwokata nie polega na ocenianiu, a poruszaniu się po pewnej strukturze prawa. Tam gdzie są możliwości, po prostu się je wykorzystuje. Na pewno dzięki temu, że mecenas Porada chce bronić tej sprawiedliwości i niewiele bierze za swoje usługi, widzowie mają szansę zmierzyć się z codziennymi problemami zwykłych ludzi, oczywiście często dramatycznymi. Świat adwokacki przez barierę finansową wydaje się odległy. Wielu ludzi nawet nie myśli o skorzystaniu z usług adwokata, bo z góry zakłada, że nie stać ich na niego. Natomiast Kasia jest prawnikiem stającym w obronie tych, którzy nie mają pieniędzy, a muszą walczyć z korporacjami lub majętnymi klientami. 

Jakie ma pan plany na najbliższą przyszłość?

- Jestem w trakcie realizacji filmu "Uwierz w Mikołaja", a potem zaczynam drugi sezon "Mecenas Porady". Tak jak wspominałem, biorę też udział w projekcie o tematyce kryminalnej. Poza tym mam plany zrobienia kolejnego spektaklu komediowego oraz realizuję repertuar teatralny, gdyż jestem zaangażowany aż w trzy tytuły.

- Nowym doświadczeniem w moim życiu jest rola producenta. Postanowiłem wyprodukować audiobook. Razem z Maciejem Stuhrem trafiliśmy na bardzo ciekawego filozofa i pisarza - Mirosława Miniszewskiego. Przygotowujemy audiobook z jego bardzo zabawnych i zarazem strasznych opowiadań o Podlasiu. Maciek czyta, a ja jestem producentem. Premiera pierwszej części trylogii zaplanowana jest na marzec.

Rozmawiała: Edyta Dąbrowska / AKPA

Zobacz również:

Patryk Vega realizuje swój ostatni film. "To będzie autobiografia"

"Bo we mnie jest seks": Maria Dębska już tak nie wygląda

"Pod wiatr": Polska produkcja hitem Netfliksa

Więcej newsów o filmach,. gwiazdach i programach telewizyjnych, ekskluzywne wywiady i kulisy najgorętszych premier znajdziecie na naszym Facebooku Interia Film.

AKPA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy