Zbulwersowała fanów klasyka literatury. Wszystko przez jedną scenę
Najbardziej znana powieść Emily Brontë, "Wichrowe wzgórza", doczeka się kolejnej adaptacji filmowej, tym razem pod okiem Emerald Fennell. Do głównych ról obsadzono Margot Robbie i Jacoba Elordi, co wywołało mieszane reakcje wśród fanów. Teraz film znowu zbulwersował widzów. O co poszło?
Oryginalna powieść Emily Brontë, opublikowana w 1847 roku, jest uważana przez wielu za jeden z wielkich klasyków literatury. Historia opowiada o dwóch rodzinach, Earnshawach i Lintonach oraz ich burzliwych relacjach z przybranym synem Earnshawów, Heathcliffem.
Powieść doczekała się licznych ekranizacji. Od pierwszych adaptacji filmowych z lat 30., przez ikoniczną wersję z 1939 roku z Laurence’em Olivierem, po interpretację z 1992 roku z Ralphem Fiennesem i Juliette Binoche. Tym razem Emerald Fennell, autorka "Saltburn" i "Obiecującej. Młodej. Kobiety.", podjęła wyzwanie, by przenieść klasyk literatury na ekran.
Szczegóły fabuły adaptacji nie są jeszcze znane, lecz prace na planie zdjęciowym w Wielkiej Brytanii trwają.
W głównych rolach zobaczymy Margot Robbie jako Catherine Earnshaw oraz Jacoba Elordi jako Heathcliffa. Już po ogłoszeniu obsady pojawiły się pierwsze kontrowersje dotyczące skóry aktora. Książkowy Heathcliff miał ciemniejszy odcień karnacji niż Elordi.
Pojawiły się kolejne nieprzychylne komentarze dotyczące filmu. Tym razem dostało się Margot Robbie i charakteryzatorom.
Do sieci wyciekły pierwsze zdjęcia z aktorką w roli Catherine ze sceny ślubu. Możemy na nich zobaczyć australijską gwiazdę w wielkiej białej, rozłożystej sukni z bufiastymi rękawami i powiewającym na wietrze welonem. W ręce trzyma kolorowy bukiet.