Reklama

Władysław Kowalski: Głośne role i romanse

W sobotę mija pięć lat od śmierci Władysława Kowalskiego. Znany aktor filmowy i teatralny był uwikłany w burzliwy romans, zanim odnalazł w życiu prawdziwe szczęście.

W sobotę mija pięć lat od śmierci Władysława Kowalskiego. Znany aktor filmowy i teatralny był uwikłany w burzliwy romans, zanim odnalazł w życiu prawdziwe szczęście.
Władysław Kowalski /Bartosz Krupa /East News

Władysław Kowalski urodził się 24 lutego 1936 w Żurawcach k. Tomaszowa Lubelskiego. W 1959 r. ukończył Państwową Wyższą Szkołę Teatralną w Warszawie i w tym samym roku zadebiutował w roli Chucha w spektaklu "Kapelusz pełen deszczu" w reżyserii Andrzeja Wajdy w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku.

Władysław Kowalski: Miał być rolnikiem

Wielbicielem talentu Kowalskiego był m.in. Aleksander Bardini. Wybitny profesor zachwycił się głosem młodego mężczyzny podczas egzaminów wstępnych do warszawskiej szkoły teatralnej, a gdy Kowalski, już jako student, chciał rzucić studia, to właśnie profesor Bardini mu to wyperswadował.

Reklama

"Chciałem wrócić w rodzinne strony, do wsi Żurawce na Mazurach. Pracować w gospodarstwie mojego ojca" - tłumaczył swoje dawne rozterki aktor.

Kowalski nigdy nie miał problemu z przyznawaniem się do swoich korzeni i chłopskiego pochodzenia. "Najlepiej znałem się na krowach, podorywkach i siewach. Umiałem kosić kosą, wiązać snopki. Aktor? Ja nawet dobrze mówić nie umiałem. W mojej wiosce na końcu świata wszyscy rodzili się i zostawali rolnikami. Ja też miałem objąć kiedyś gospodarkę. Ale wszystko się wywróciło" - opowiadał o swej wczesnej młodości.

Po studiach teatr pochłonął go bez reszty. "To aktorskie zwierzę" - zachwycali się nim krytycy. Mógł przebierać w rolach. Sięgali po niego najwięksi. Na dużym ekranie debiutował znowu u Wajdy - w "Kanale". Zagrał potem m.in. w "Kolumbach" i "Trzeba zabić tę miłość" Janusza Morgensterna, "Dreszczach" i "Uciecze z kina Wolność" Wojciecha Marczewskiego, "Dekalogu VII" Krzysztofa Kieślowskiego czy w kolejnych filmach Wajdy: "Panu Tadeuszu" i "Katyniu".

Pod koniec kariery pojawił się też w produkcjach: "Bogowie" Łukasza Palkowskiego, "Excentrycy, czyli po słonecznej stronie ulicy" Janusza Majewskiego, "Body/Ciało" Małgorzaty Szumowskiej, a ostatnią filmową rolę zagrał w "Paniach Dulskich" Filipa Bajona.

Do historii przeszły też jego kreacje teatralne, m.in. w duecie z Januszem Gajosem w "Ożenku" Mikołaja Gogola. Tę komedię wystawiono aż 240 razy!

W 2016 roku aktor otrzymał honorową statuetkę "Jańcio Wodnika" na Ogólnopolskim Festiwalu Sztuki Filmowej "Prowincjonalia" we Wrześni.

Uzasadnienie przyznania nagrody było następujące: "Za kreacje pełne mądrości i refleksji, za odwagę w sięganiu po role skomplikowane, skłaniające do przemyśleń nad godnością w sytuacjach granicznych, za budowanie postaci z lekkością na jaką mogą pozwolić sobie najwięksi, za inspirującą młodzieńczą energię połączoną z doświadczeniem życiowym".

Władysław Kowalski: Głośny romans z Kaliną Jędrusik

Władysław Kowalski nigdy nie mówił w wywiadach o kobietach, z którymi był związany, zanim w jego życiu pojawiła się Monika Sołubianka. Na palcach jednej ręki można wymienić panie, dla których stracił głowę. Była jednak wśród nich najbardziej pożądana artystka PRL-u, Kalina Jędrusik. Nie jest tajemnicą, że to właśnie z jej powodu rozpadło się pierwsze małżeństwo aktora... 

Był początek 1964 roku, gdy Władysław Kowalski i Kalina Jędrusik spotkali się po raz pierwszy. On był wtedy dopiero u progu kariery, ona należała do grona największych polskich gwiazd i miała opinię pożeraczki męskich serc. Uczucie między nimi wybuchło na planie spektaklu Teatru Telewizji "Pożegnania", w którym grali kochanków. Wszyscy wiedzieli, że Kalina jest zauroczona młodym partnerem i zrobi wszystko, by rozkochać go w sobie. Tak też się stało.

Młody absolwent warszawskiej szkoły teatralnej nie potrafił oprzeć się uwielbianej przez miliony mężczyzn gwieździe. Zależało mu jednak, by ich romans pozostał tajemnicą - był już wówczas żonaty z Elżbietą Kępińską, którą poprowadził do ołtarza jeszcze w czasie studiów!

Kalina Jędrusik nie należała do kobiet, które ukrywają swych kochanków - zwłaszcza młodych i przystojnych - przed światem. Choć Władysław Kowalski prosił ją, by nikomu nie opowiadała o ich spotkaniach, chwaliła się zażyłością z nim wszystkim koleżankom. Aktorki, które dzieliły z nią garderobę w stołecznym teatrze Komedia, doskonale wiedziały, że Kalina i Władysław co weekend wyjeżdżają poza Warszawę i oddają się uciechom cielesnym na łonie natury.

Kalinie Jędrusik podobno bardzo zależało na tym, by żona Kowalskiego dowiedziała się o ich romansie, bo po prostu zakochała się w swym młodszym o sześć lat koledze po fachu. Mąż aktorki - pisarz Stanisław Dygat - pozwalał jej na skoki w bok, bo sam nie potrafił jej zadowolić jako mężczyzna (twierdził, że z powodu poważnej choroby serca musiał przejść na "erotyczną emeryturę"). Władysław Kowalski był jednym z pierwszych kochanków Kaliny, których Dygat... aprobował u boku żony.

W końcu to, o czym mówiła cała Warszawa, dotarło do Elżbiety Kępińskiej. Aktorka wpadła w szał i zażądała od Władysława rozwodu. Dopiero jakiś czas później wyszło na jaw, że też nie miała czystego sumienia, bo kiedy jej mąż spotykał się z Kaliną, ona pozwalała się adorować Mieczysławowi Rakowskiemu (po rozstaniu z Kowalskim wyszła za niego).

Władysław Kowalski miał żal do Kaliny Jędrusik, że opowiadała na prawo i lewo o ich relacji. Kiedy w Teatrze Powszechnym, gdzie pracował, poznał Monikę Sołubiankę, zostawił kochankę! Oczywiście Kalina wcale się tym nie przejęła, bo miała już na oku kolejną "ofiarę". "Kalina konsumowała - jeśli można tak powiedzieć - dwóch młodzieńców w skali rocznej" - wspominał na łamach książki "Klapsy i ścinki" Kazimierz Kutz, który przyjaźnił się z aktorką.

Tymczasem okazało się, że Monika Sołubianka wcale nie ma zamiaru wiązać się z Władysławem na dobre i na złe. Po latach wyznała w wywiadzie, że Kowalski nie potrafił po prostu wyzwolić się spod wpływu pierwszej żony i dlatego zostawiła go dla pilota rajdowego Marka Muszyńskiego, za którego wyszła i któremu urodziła syna. Dopiero po tragicznym wypadku, w którym straciła męża, dała Władysławowi Kowalskiemu drugą szansę. Szli razem przez życie przez 35 lat, aż do śmierci aktora.

Władysław Kowalski zmarł 27 października 2017 roku. Został pochowany 10 listopada na Powązkach Wojskowych w Warszawie.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Władysław Kowalski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy