Reklama

William Shatner przyznał, że lot w kosmos był smutnym doświadczeniem

Rok temu filmowy Kapitan Kirk z serialu "Star Trek", czyli William Shatner, dotarł do granicy przestrzeni kosmicznej, na pokładzie kapsuły New Shapard, wyniesionej przez rakietę Blue Origin. Jako że miał wtedy 90 lat, stał się najstarszym uczestnikiem lotów kosmicznych. W swojej nowo wydanej biografii Shatner niespodziewanie przyznał, że to doświadczenie było dla niego jak pogrzeb.

Rok temu filmowy Kapitan Kirk z serialu "Star Trek", czyli William Shatner, dotarł do granicy przestrzeni kosmicznej, na pokładzie kapsuły New Shapard, wyniesionej przez rakietę Blue Origin. Jako że miał wtedy 90 lat, stał się najstarszym uczestnikiem lotów kosmicznych. W swojej nowo wydanej biografii Shatner niespodziewanie przyznał, że to doświadczenie było dla niego jak pogrzeb.
William Shatner /Mario Tama /Getty Images

 "Myślałem, że podróż w kosmos będzie absolutnym katharsis (...), że przebywanie tam będzie kolejnym pięknym krokiem do zrozumienia harmonii wszechświata. W filmie 'Kontakt', gdy postać grana przez Jodie Foster leci w kosmos i spogląda w niebo, mówi zdumiona: 'Powinni byli wysłać poetę'. Miałam inne odczucie, bo odkryłem, że piękna nie ma tam, jest tutaj, pośród nas. Porzucenie naszego świata sprawiło, że moja więź z naszą małą planetą stała się jeszcze głębsza" - William Shatner pisze w swojej autobiografii "Boldly Go: Reflections on a Life of Awe and Wonder", która ukazała się na rynku 4 października.

Reklama

William Shatner: W kosmosie jak na pogrzebie

"To był jeden tych momentów w moim życiu, kiedy czułem największą rozpacz. Kontrast między okrutnym chłodem kosmosu, a ciepłą, życiodajną Ziemią, znajdującą się poniżej, napełnił mnie przytłaczającym smutkiem. Codziennie dowiadujemy się o dalszym wyniszczeniu Ziemi przez człowieka, kolejnych znikających gatunków flory i fauny... Rzeczy, które powstawały przez pięć miliardów lat i których już nigdy nie zobaczymy z powodu ingerencji ludzkości. Napełniło mnie to strachem. Moja podróż w kosmos miała być świętem. Zamiast tego czułem się jak na pogrzebie" - wyznaje aktor.

13 października 2021 r. Kanadyjczyk poleciał na wysokość ponad 100 km z trojgiem innych cywilnych pasażerów kapsuły wyniesionej w kosmos przez rakietę Blue Origin. Lot trwał mniej więcej 10 minut. Pasażerowie kapsuły spędzili w stanie nieważkości około trzech minut. Shatner przyznał, że po tej podróży nie mógł przestać płakać, gdyż rozpaczał nad postępującą destrukcją Ziemi.

W serialu "Star Trek" oraz w siedmiu pełnometrażowych filmach rozwijających tę opowieść Shatner grał kapitana statku kosmicznego Enterprise - Jamesa T. Kirka. Wraz z jego załogą "śmiało dążył tam, gdzie nie dotarł jeszcze żaden człowiek". Natomiast w ostatnich latach gwiazdor prowadził m.in. telewizyjne programy popularnonaukowe.

Czytaj więcej:

Brad Pitt dusił własne dziecko? Jest odpowiedź!

Ruszył proces Kevina Spaceya. Aktor twierdzi, że jest niewinny

"Miłość na pierwszą stronę": Ja cię kocham, a ty pstryk [recenzja]

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: William Shatner
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy