William Shatner przyznał, że lot w kosmos był smutnym doświadczeniem
Rok temu filmowy Kapitan Kirk z serialu "Star Trek", czyli William Shatner, dotarł do granicy przestrzeni kosmicznej, na pokładzie kapsuły New Shapard, wyniesionej przez rakietę Blue Origin. Jako że miał wtedy 90 lat, stał się najstarszym uczestnikiem lotów kosmicznych. W swojej nowo wydanej biografii Shatner niespodziewanie przyznał, że to doświadczenie było dla niego jak pogrzeb.
"Myślałem, że podróż w kosmos będzie absolutnym katharsis (...), że przebywanie tam będzie kolejnym pięknym krokiem do zrozumienia harmonii wszechświata. W filmie 'Kontakt', gdy postać grana przez Jodie Foster leci w kosmos i spogląda w niebo, mówi zdumiona: 'Powinni byli wysłać poetę'. Miałam inne odczucie, bo odkryłem, że piękna nie ma tam, jest tutaj, pośród nas. Porzucenie naszego świata sprawiło, że moja więź z naszą małą planetą stała się jeszcze głębsza" - William Shatner pisze w swojej autobiografii "Boldly Go: Reflections on a Life of Awe and Wonder", która ukazała się na rynku 4 października.