Reklama

Weekend w kinie: De Niro kontra DiCaprio, esbek kontra Karol Wojtyła

Siedem tytułów wchodzi na ekrany polskich kin 20 października. Najgłośniej mówi się o nowym filmie Martina Scorsese "Czas krwawego księżyca", który już teraz uchodzi za jednego z przyszłorocznych oscarowych faworytów, a także o polskich produkcjach: drugiej części słynnej "Różyczki" oraz "Figurancie", opowiadającym o inwigilowaniu Karola Wojtyły przez SB.

Siedem tytułów wchodzi na ekrany polskich kin 20 października. Najgłośniej mówi się o nowym filmie Martina Scorsese "Czas krwawego księżyca", który już teraz uchodzi za jednego z przyszłorocznych oscarowych faworytów, a także o polskich produkcjach: drugiej części słynnej "Różyczki" oraz "Figurancie", opowiadającym o inwigilowaniu Karola Wojtyły przez SB.
Robert De Niro i Leonardo DiCaprio w scenie z filmu "Czas krwawego księżyca" /materiały prasowe

"Czas krwawego księżyca" Martina Scorsese jest owocem dziesiątej współpracy reżysera z Robertem De Niro i szóstej - z Leonardem DiCaprio. Po "Irlandczyku" - nawiązującym do poetyki kina gangsterskiego, które przez lata było jego specjalnością - w swoim najnowszym dziele mistrz delikatnie zmienia tonację, mieszając wiele gatunków, jednak pozostając najbliżej konwencji westernu. Film zadebiutował na tegorocznym festiwalu w Cannes i to było istne szaleństwo. Wejściówki rozeszły się w kilkanaście sekund, a po projekcji recenzenci wychwalali najnowsze dzieło Scorsese.

Reklama

Scenariusz - współtworzony przez Scorsese i Erica Rotha - został oparty na książce non-fiction "Czas krwawego księżyca. Zabójstwa Osagów i narodziny FBI" Davida Granna poświęconej serii morderstw popełnionych w latach 30. XX wieku w Oklahomie na Indianach z plemienia Osagów. W związku ze znajdującymi się na tym terenie złożami ropy naftowej plemię to określano mianem najbogatszych Indian Ameryki.

Główny bohater filmu Ernest Burkhart (DiCaprio) przyjeżdża na ranczo swojego wuja Williama Hale'a (De Niro) - mafijnego bossa, który przedstawia się jako przyjaciel Indian, ale w rzeczywistości nie cofnie się przed niczym, by zgarnąć ich majątek. Uświadomiony przez Hale'a, z jak zamożnym plemieniem mają do czynienia, Burkhart postanawia wesprzeć jego nikczemny pomysł na zdobycie bogactwa. Plan chwilowo staje pod znakiem zapytania, gdy Ernest poznaje Indiankę Mollie (Lily Gladstone), która zauroczyła go od pierwszego spotkania.

"Różyczka 2" Jana Kidawy-Błońskiego to nieoczywista kontynuacja jego głośnego filmu z 2010 roku, laureata Złotych Lwów na festiwalu w Gdyni. Joanna Warczewska (Magdalena Boczarska) ma wszystko: wielką miłość i świetnie rozwijającą się karierę. To poukładane życie w jednej chwili burzy jednak zamach terrorystyczny, w którym ginie jej ukochany mąż (Paweł Małaszyński). Kiedy los daje Joannie nową życiową szansę, dosięga ją kolejny cios. Ktoś wysyła zdjęcia i dokumenty kompromitujące jej rodzinę, żądając setek tysięcy euro w zamian za milczenie. Joanna decyduje się na własną rękę zmierzyć z szantażystą i z prawdą o własnej przeszłości. Gotowa jest zaryzykować wszystko, by odzyskać kontrolę nad swoim życiem i rozwikłać skomplikowaną intrygę, w którą została wciągnięta. Jaką rolę w tej dramatycznej grze odegrają tajemniczy agent (Jacek Braciak), wpływowy polityk (Janusz Gajos) i przyjaciel z przeszłości (Robert Więckiewicz)? Jej wynik może mieć wpływ na losy milionów, a czas nie działa na korzyść Joanny.

"Figurant" Roberta Glińskiego to opowieść o agencie komunistycznej służby bezpieczeństwa, który przez 20 lat inwigilował Karola Wojtyłę. Dzięki nietypowemu protagoniście film w unikalny sposób pokazuje znane fakty (walka o budowę kościoła w krakowskiej Nowej Hucie, inwigilacja środowisk kościelnych prowadzona przez SB). "Figurant" nie jest opowieścią biograficzną o przyszłym papieżu, Karol Wojtyła jest tu tylko katalizatorem działań. Dla awansów, pieniędzy i kariery Bronek Budny (Mateusz Więcławek) coraz dalej przesuwa granice moralnych kompromisów, a inwigilacja Wojtyły staje się jego obsesją. Bohater filmu wchodzi coraz głębiej w wyizolowany, niemoralny świat tajnych służb i stacza się w otchłań samotności, zła i zbrodni.

Opowieść o pierwszej wakacyjnej miłości, a może trzymająca w napięciu historia o duchach? "Falcon Lake" - fabularny debiut kanadyjskiej reżyserki Charlotte Le Bon - łączy w sobie oba te elementy. Trzynastoletni Bastien spędza kolejne leniwe dni w domku letniskowym nad jeziorem. Chłopak jest wyraźnie zauroczony dziewczyną z sąsiedztwa, nieco starszą Chloé. Ta, początkowo zdystansowana, odpowiada jednak na zainteresowanie młodego bohatera, a ich relacja z każdą spędzoną wspólnie chwilą staje się coraz bliższa. Pomimo różnicy wieku między nastoletnimi bohaterami tworzy się szczególna więź, pełna niewinnych wygłupów, kotłujących się emocji, ale i nieco przerażających opowieści.

Brytyjska komedia "Klub cudownych kobiet" Thaddeusa O'Sullivana rozgrywa się w latach sześćdziesiątych XX wieku. Trzy panie z robotniczej dzielnicy Dublina - Lily (Maggie Smith), Eileen (Kathy Bates) i Dolly (Agnes O'Casey), pragną odbyć pielgrzymkę do słynnego francuskiego sanktuarium w Lourdes. Dzięki parafialnemu konkursowi talentów mogą wreszcie zrealizować to marzenie. Gdy ruszają w podróż, dołącza do nich mocno sceptyczna Chrissie (Laura Linney), która pod urokiem osobistym i pewnością siebie ukrywa zgorzknienie. Po drodze ożywają dawne urazy, zmuszając uczestniczki wyprawy do konfrontacji z bolesną przeszłością. Czy przyjaźń i współczucie przyniosą uzdrawiający efekt?

Głównymi bohaterami duńskiego "Superposition" jest małżeństwo (Marie Bach HansenMikkel Boe Følsgaard) pogrążonych w kryzysie twórczym artystów, które w poszukiwaniu weny porzuca zgiełk Kopenhagi na rzecz domu nad jeziorem gdzieś w szwedzkich lasach. Wymarzony spokój zakłócają jednak niepokojące zdarzenia i podejrzana rodzina z drugiej strony jeziora. Pewnego dnia ich synek gubi się w lesie i powraca odmieniony. Film, porównywany przez zagraniczną krytykę do zeszłorocznych "Gości" Christiana Tafdrupa, ściągnął do duńskich kin tłumy widzów. Zachwyca w nim niepokojąca, wgryzająca się w skórę atmosfera niepokoju i strefy niesamowitości. Debiutująca w pełnym metrażu reżyserka i scenarzystka Karoline Lyngbye wykorzystuje gatunkowe schematy do stworzenia uważnej wiwisekcji wewnętrznego rozpadu związku. W efekcie powstało dzieło wyjątkowe, które zachwyci zarówno fanów kina grozy, jak i tych spragnionych umysłowych rozterek.

Ostatnią z piątkowych premier jest komediowa animacja "Sposób na ducha". To już 300 lat odkąd Sir Simon Canterville robi to, co kocha najbardziej na świecie - jako duch nawiedza swój rodzinny dom i przyprawia o gęsią skórkę każdego, kto odważy się przekroczyć jego próg. Wszystko zmienia się, kiedy do posiadłości wprowadza się amerykańska rodzina, która za nic ma sobie jego przyprawiające o atak serca triki prosto z zaświatów. Mimo prób wypędzenia nieproszonych gości - Canterville ponosi porażkę. Załamany sytuacją duch nabiera jednak nadziei, kiedy nawiązuje kontakt z Virginią, najstarszą córką nowych gospodarzy. Wspólnie wyruszają w podróż do magicznego ogrodu, aby znaleźć przyczynę jego 300-letniej klątwy. Jeżeli im się uda, duch Canterville'a będzie wolny, ale jeżeli poniosą porażkę - oboje zostaną uwięzieni na całą wieczność.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: kinowe premiery
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy