Tony Revolori twierdzi, że nie dostał roli Spider-Mana, bo nie jest biały
Tony Revolori znany jest głównie z występów w filmowej serii o przygodach Człowieka Pająka, w której wcielił się w postać szkolnego łobuza Eugene’a "Flasha" Thompsona. Aktor pierwotnie ubiegał się jednak o rolę Spider Mana, którą finalnie powierzono Tomowi Hollandowi. W najnowszym wywiadzie Revolori stwierdził, że nie otrzymał wymarzonego angażu ze względu na swój kolor skóry.
W 2017 roku na ekrany kin trafiła pierwsza część nowej trylogii filmów o przygodach Człowieka Pająka, film "Spider Man: Homecoming". Produkcja przyciągnęła do kin rzeszę fanów kultowych komiksów i osiągnęła świetne wyniki finansowe. Kolejne odsłony cyklu również mogły poszczycić się ogromnym zainteresowaniem widowni - dość wspomnieć, że najnowszy obraz - "Spider-Man: Bez drogi do domu" - jest jednym z nielicznych filmów, które zarobiły ponad miliard dolarów na międzynarodowych rynkach. Dla wcielającego się w głównego bohatera Toma Hollanda występ w tej serii okazał się trampoliną do sukcesu i międzynarodowej sławy.
Co ciekawe, o rolę Człowieka Pająka w filmie "Spider Man: Homecoming" ubiegał się Tony Revolori. Został zaangażowany, ale do roli Eugene’a "Flasha" Thompsona. W wywiadzie udzielonym "Insiderowi" amerykański aktor o gwatemalskich korzeniach wyznał, że jego zdaniem nie dostał wymarzonego angażu ze względu na to, iż nie jest biały. Jak wyjawił, idąc na przesłuchanie przeczuwał, że jego kolor skóry okaże się dla producentów barierą nie do pokonania. "Nawet jeśli zamierzasz zrobić znacznie więcej niż inni, bo naprawdę bardzo chcesz dostać tę rolę, niewiele to zmienia, gdyż tak naprawdę nie jesteś nawet brany pod uwagę. Pozwolili nam wszystkim ubiegać się o rolę, ale czy w ogóle mieliśmy szansę?" - powiedział gwiazdor.
Revolori zdiagnozował też, że jednym z powodów takiego stanu rzeczy jest brak reprezentacji osób o kolorze skóry innym niż biały w popkulturze. "Jestem pewien, że producenci by zaprzeczyli, bo to bardzo uprzejmi ludzie, ale doskonale pamiętam, jak torpedowałem własne przesłuchania, bo nie wierzyłem w siebie. W głębi duszy nie wierzyłem, że Latynos może zostać Spider Manem. To, że ani w komiksach ani w filmach nie widziałem nikogo, kto wyglądałby tak jak ja, zachwiało moją pewnością siebie. Chciałbym móc iść na taki casting i nie czuć, że na to nie zasługuję; że od chwili, w której przekraczam próg pokoju przesłuchań, moje szanse są równe zeru" - wyjaśnił aktor.
Revolori, którego postać w komiksowym pierwowzorze jest blondynem o jasnej skórze i błękitnych oczach, zaraz po tym, jak został obsadzony, padł ofiarą rasistowskich ataków ze strony fanów Marvela. Aktor otrzymywał nawet wiadomości z groźbami śmierci. "Ludzie byli naprawdę wściekli. Regularnie dostawałem listy z pogróżkami. W pewnym momencie zrozumiałem, że nie ma sensu z nimi walczyć. Teraz mam to po prostu gdzieś" - skwitował.
Na horyzoncie pojawiła się tymczasem kolejna część słynnej serii o przygodach Człowieka Pająka. Czwarta odsłona cyklu ma zadebiutować na dużym ekranie w czerwcu 2024 roku.
Czytaj więcej:
Brad Pitt dusił własne dziecko? Jest odpowiedź!
Ruszył proces Kevina Spaceya. Aktor twierdzi, że jest niewinny
"Miłość na pierwszą stronę": Ja cię kocham, a ty pstryk [recenzja]